*są w szpitalu*
Lekarz: Przykro mi, pański mąż popadł w śpiączkę, ma bardzo małe szansę na wybudzenie się.
Kojiro: -otworzył szerzej oczka- R-rozumiem..
~~~
*Kojiro siedzi przy kaoru w szpitalu*
Kojiro: S-słonko.. -powiedział to tak bezsilnie i złapał go za dłoń powoli- W-wybudź się.. proszę..
~~~
*minęło kilka miesięcy*
Kojiro: -usiadł przy Kaoru grobie- D-dlaczego? Dlaczego mi to.. zrobiłeś? P-powiedz mi proszę.. Dlaczego.. nie uważałeś na ulicy tak jak cię prosiłem.. -spuścił główkę na dół i się rozpłakał zaciskając pięść- G-gluptasie.. mój.. -szepnął i schował twarz w swoje kolana-
~~~
Kojiro: -usiadł szybko, zaczął oddychać głośniej i spojrzał sie na Kaoru gdzie odetchnął z ulgą- T-to.. tylko sen..
Kaoru: H-huh? -spojrzał się na Kojiro- C-co się.. stało..?
Kojiro: Śniło mi się.. że umarłeś.. -położył się bokiem do niego- Ale.. na szczęście.. żyjesz.. jesteś.. tu.. ze mną.. -przytulił go mocno do siebie- P-proszę.. uważaj jak jeździsz samochodem.. Zawsze uważaj..
Kaoru: -otworzył szerzej oczka gdzie go też mocno przytulił- O to się nie martw.. Dla ciebie zawsze będę uważał.. I to tylko był zły sen.. -powiedział to tak ciszej-
CZYTASZ
♫︎ MatchaBlossom ~ Talks ♫︎
Krótkie OpowiadaniaTalksy MatchaBlossom, idk co mogę tu jeszcze napisać, tak czy inaczej zapraszam