♟️70♟️

57 2 0
                                    

Wchodzę do domu, ściągam buty, wzdycham cicho przygotowując się na wszystko. Ruszam wzdłuż korytarza zaglądając do salonu. Siedzą wszyscy razem, mama, tata, Rose. Tylko nie ja.

- Jimin- piszczę szczęśliwa Chae-young i podbiega do mnie przytulając od razu- Nawet nie wiesz jak się bałam o ciebie. Nie było cię trzy dni!

Głaszczę ją po pleckach i kucam tak, żeby być mniej więcej na jej poziomie

- Przepraszam różyczko, musiałem załatwić sprawy...- Widzę jak nade mną stoi ojciec z założonymi rękoma i z zimnym wyrazem twarzy.

-Chae-young do pokoju.- Mówi spokojnie, ale chłodno.

Rose spogląda na mnie po raz ostatni i biegnie po schodach, zamykając się w nim.

- Gdzie ty do cholery byłeś?!- warczy do mnie. Alkohol.

Spuszczam tylko głowę w dół. Musze być uległy.

-Byłem z kolegą w szpita...

- Co, kolejny chłopak?- mówi do mnie z pogardą, ułożył dłonie w pięści.

- Nie, koledze umarła mama. Bardzo prosił żebym został, nie wiedziałem że tak bardzo się przedłuży.

Cios w policzek.

- Myślisz że jestem głupi? Naiwny?- Mówi prawie krzycząc, trochę plując. Zerkam na mamę, przygląda się. Czasem wydaje mi się że cieszą ją takie sytuacje.

- Patrz na mnie jak do ciebie mówię!- Łapie za moją szczękę tak, a bym patrzył prosto w jego oczy.

- Mówię prawdę tato, przysięgam.

- Zejdź mi z oczu- puszcza moją twarz i popycha lekko w stronę pokoju. Patrzę znów na mamę, też patrzy na mnie z pogardą. Dla czego...

Wchodzę do pokoju, podłączam telefon do ładowarki. Był rozładowany. Kładę się na łóżko. Biorę poduszkę po czym przyciskam ją do swojej twarzy szlochając. Moment później słyszę kroki, przysłuchuje się. To mama.

Ściągam szybko poduszkę z twarzy i przekręcam się na łóżku tyłem do drzwi. Później słysze już tylko kiedy mama wchodzi do mojego pokoju, po chwili znów zamyka drzwi i wraca do salonu.

Kładę się z powrotem na plecy. Znów kroki, cholera. Zamykam oczy.

Seung wchodzi do mojego pokoju, idzie w stronę mojego łóżka, potrząsa mną.

- Wstawaj, kundlu.

Otwieram oczy powoli, tak jak bym faktycznie spał.

- Daj mi swój telefon- mówi do mnie.

- Po co?

- Nie dyskutuj.

Sięgam po telefon, siadam na meblu i podaje ojcu urządzenie

- Odblokuj.

- Hasło to 1395

- Jak ma na imię ten twój kolega?

- Taemin?- bardziej pytam, nie za bardzo wiedząc co się właśnie dzieje.

Tata robi coś przez chwilę w mojej komórce, po czym słyszę dźwięk sygnału.

- Halo?- głos wydobywa się z telefonu.

O nie.

- Dzień dobry, z tej strony ojciec twojego chłopaka- bardziej bełkocze niż mówi.

- Jakiego chłopaka?

- Nie udawaj debila, dobrze wiem że szmacisz mojego syna.

- Nie prawd...

- Dobra do rzeczy. Umarła ci mama?

Wstaję, patrzę na ojca.

- Tato proszę przestań, to nie w pożąd...

- Zamknij się gówniarzu- popycha mnie na ścianę- Nie przeszkadzaj jak rozmawiam przez telefon.

- Umm, tak nie żyje.. czy Jimin mógł by do mnie wrócić?

Ojciec rozłącza się. Rzuca ze złością telefon o łóżko. Podchodzi do mnie, łapie za kołnierz bluzy i przyciąga do siebie.

- Gdyby umarła mu mama, nie prosił by żebyś wrócił.

- Co? Tato nie on...-

Cios w policzek. Tym razem drugi.

- Jak możesz być taką szmatą żeby żartować sobie z śmierci?

Rzuca mną w ścianę.

- Jesteś żałosny- Patrzy na mnie z obrzydzeniem, spluwa na podłogę.

- Żal mi cię.

I wychodzi.


+++++++
macie trochę historii Jimina, konkretnie jego wspomnienia.

Ta książka jest dla mnie naprawdę ważna..

Angels~    [yoonmin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz