Rozdział 13/1

1.2K 70 4
                                    

Więc tak, już dawno postanowiłam podać Wam powód mojej długiej nieobecności, ale jest to dla mnie temat wyjątkowo trudny, że nawet teraz nie za bardzo wiem jak się do tego zabrać.

Od grudnia nie dodawałam żadnych rozdziałów oprócz tych, które miałam pobrane od chia-chu z an useemly lady, jednak i tutaj nie czułam się na siłach, żeby je przerzucać, więc dalej nie jesteśmy na bieżąco z jej tłumaczeniem...

Wszystko to, jest spowodowane wieloma obowiązkami związanymi z dorosłym życiem oraz tym, że niedługo po okresie świątecznym moja znajoma z lat szkolnych podjęła bardzo trudną decyzję i odebrała sobie życie...

Przez wiele lat nie miałam z nią dłuższego kontaktu, niż mijanie się na ulicy i powiedzenie sobie "cześć". Jednak, gdy wspominałam o niej z resztą moich znajomych, który mieli z nią stały kontakt nigdy nie pojawiło się jakieś zdanie, które mogłoby wskazywać, że coś się z nią złego dzieje. Byliśmy świadomi tego, że w jej życiu rodzinnym nie układa się za dobrze, ale ta dziewczyna była taką osobą, że ostatnią rzeczą, o której byśmy pomyśleli że może zrobić byłoby "to".

Posiadanie świadomości, że jednego dnia człowiek jest, a drugiego dnia już go nie ma przytłoczył mnie do takiego stopnia, że nie mogłam się przemóc do zajmowania się zainteresowaniami, które z nią współdzieliłam. Miałam silne poczucie tego, że chcę wrócić do tłumaczeń, ale po prostu nie byłam w stanie tego zrobić, każdy rodzaj komiksów (mangi, manhwy) czy też rysowanie, wszystko to przypominało mi o dawnych czasach, co tylko potęgowało to okropne uczucie po jej odejściu. Sprawa jest dla mnie również o tyle przykra i ciężka, ponieważ przez dwa dni trwały jej poszukiwania. Do ostatniej sekundy wierzyłam, że przez swoje problemy z orientacją w terenie po prostu się zgubiła i że zaraz ją odnajdą, jednak tak się nie stało. Dodatkowym obciążeniem dla mnie było postanowienie jej rodzina o nie informowaniu nikogo spoza najbliższych o pogrzebie, przez co nie miałam okazji nawet się z nią pożegnać, co odbiło się jeszcze bardziej na moim powrocie.

Tych, którzy wytrwali w czytaniu domyślam się, że zastanawia dlaczego dzielę się czymś tak prywatnym w książce z tłumaczeniami. Chodzi mi o to, że mam ogromną prośbę do Was wszystkich żebyście uważali na siebie i ludzi w swoim otoczeniu. Pytajcie znajomych/rodzinę jak się czują, czy nie potrzebują jakiejś pomocy a jeśli to Wy jesteście tą osobą, która potrzebuje tego wsparcia, wiem że może to być trudne, na pewno znajdą się tacy, którzy powiedzą, że ich to nie obchodzi, że wymyślacie i Wam przejdzie. Nie słuchajcie ich, jeśli nie oni to na pewno znajdą się tacy, którzy Was wysłuchają. Są ludzie, którzy zajmują się zawodowo pomocą w ciężkich przypadkach, istnieją telefony zaufania. Proszę, nie odcinajcie się od wszystkich, jeśli trzeba szukajcie pomocy u każdego, nie podejmujcie takich drastycznych decyzji o zakończeniu życia.

Pamiętajcie, że są osoby, którym na Was zależy i nie chcą złego dla Was.

Nie mam pojęcia, co jeszcze mam napisać, mam w głowie dalej tyle słów, które chcę wypowiedzieć a nie mogę ich z siebie wyrzucić, więc bez dalszego rozpisywania, zapraszam Was na rozdział.


Nie mam pojęcia, co jeszcze mam napisać, mam w głowie dalej tyle słów, które chcę wypowiedzieć a nie mogę ich z siebie wyrzucić, więc bez dalszego rozpisywania, zapraszam Was na rozdział

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Adopted Daughter-in-Law is Preparing to be AbandonedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz