Jak to się zaczęło

86 3 0
                                    

4 lutego 2023 godz. 21:59 (utworzenie grupy)

Rano tuż po przebudzeniu się zeszłam na dół do kuchni gdzie czekali na mnie już bracia. 

-Widziałem ostatnio jak Hailie gadała z niejakim Leo- Napomniał Dylan. Vincent niemal opluł się kawą na te słowa. - Ja coś powiedziałem na temat umawiania się z chłopakami!- Jego ton głosu był podniosły ale nie był to krzyk, jego spojrzenie przewiercało mnie na wylot.

-No ale Vince, to tylko kolega- Rzuciłam w obronnym geście. -No ja mam nadzieję- Ton głosu Vincenta się nie zmienił.

-Dobrze skoro tak się bawimy Dylan to ja może pokaże jak się wczoraj świetnie bawiliście pod nieobecność Vincenta  i Willa- Mina Dylana zrzedła. Wyciągnęłam swój telefon i wyszukałam w nim zdjęcia, zanim jednak go podałam Vincentowi Dylan nieudacznie spróbował mi go odebrać lecz Vince zdążył go przechwycić w porę.

Na ekranie wyświetlało się zdjęcie Dylana siedzącego na pluszowej żyrafie, po przesunięciu palcem w lewo ukazało się zdjęcie Shane i Dylana przymierzających moje staniki.

-Vince patrz co oni robili- Odezwał sie Tony.

-Chłopaki co wy wyprawiacie?- Zganił ich Vince. Następnie znowu przesunął palec w lewo i oto ukazało się mu zdjęcie Tony'ego trzymającego mnie do góry nogami. -Zobaczmy co będzie dalej-  Shane podszedł do Vincenta i przesunął zdjęcie dalej, na następnym zdjęciu był Tony w moim staniku.

Wzrok Tony'ego mówił wszystko.

Następne z kolei było zdjęcie moje i Tony'ego, na nim zamieniliśmy się ubraniami. Tony zrobił sobie kucyk ze swojej grzywki, założył okulary przeciwsłoneczne i ubrał mój różowy stanik sportowy. Ja natomiast mam założoną czapkę z daszkiem oraz granatową bluzę Tony'ego.

-Błagam cię Hailie wyślij mi to potem- Dylan wręcz mnie błagał, nawet padł na kolana przede mną. -Błagam ustawie sobie to na tapetę-. Wszyscy wybuchli śmiechem, nawet Vince się uśmiechnął. Gdyby nie nasz opiekn na pewno Tony rzucił by się na Dylana, jednak jego obecność powstrzymywała go od takiego obrotu zdarzeń. 

-Za 30 minut muszę wyjść z Willem na ważne spotkanie, pod naszą nieobecność macie się nie pozabijać- Oświadczył nam Vince.

30min później

-Poszli już- Oznajmił Shane- 

-No to robimy imprezę!- Święta trójca krzyknęła chórem. - Ale bez niej- Tony wskazał na mnie palcem. 

-W takim razie zaproszę Monę, zrobimy ciastka i wam nie damy- Zagroziłam im.

- O ty mały gnomie- Tony rzucił się na mnie czochrając mi włosy swoją dłonią.

-Aaaa!- Wydałam z siebie piskliwy krzyk. Shane ruszył mi na ratunek i uwolnił z objęć Tony'ego. Dylan przyniósł chipsy, popcorn i cole. Rozłożyliśmy się na kanapie a bliźniacy zaczęli wybierać film.

50 min później 

-Dajesz, dajesz- Dopingowaliśmy wspólnie Dylana. W ten wkroczył Tony. -Powitajmy wielkimi brawami Dylanine Antonine I- Brawa i wołanie rozbrzmiewało po pokoju. 

Z za parawanu wyłonił się Dylan w stroju pokojówki. Naśladował ruchy seksownego kota do muzyki którą włączył Tony. Ngrywałam cały pokaz ukrytym telefonem tak aby Dylan się nie zorientował. Cały występ przypominał upośledzony striptiz. Shane w pewnym momencie zasłonił mi oczy swoją dłonią, odepchnęłam ją i szturchnęłam go w bok. 

Wszyscy ledwo nie pękliśmy ze śmiechu. A zaczęło się od "nie masz psychy".

10 min później

Chłopcy pili piwo, mnie natomiast zafundowano oranżadę. Lecz nieskromnie mówiąc byłam bardziej pijana po moim napoju niż oni po procentach. 

Wyszłam z pokoju w kierunku schodów lecz coś poszło nie tak i zawisłam w  pół na poręczy. Kiedy bracia usłyszeli pisk wychylili się z za drzwi. Śmiechom nie było końca Dylan robił za fotoreportera, Tony pokładał się ze śmiechu natomiast Shane usiłował mnie uratować  lecz i on nie przezwyciężył rozbawienia i przebycie drogi w moim kierunku o długości 2 metrów zajęło mu więcej czasu niż zdobycie najwyższego szczytu na świecie.

Kiedy już Shane ściągnął mnie z poręczy i bezpiecznie odstawił na podłogę, usiadłam z obrażoną miną lecz po chwili razem z nimi pokładałam się ze śmiechu.

-Zróbmy sobie tatuaż z napisem "Dziadek Vince"- Zaproponowałam. 

-Jesteś za młoda dziewczynko- Zganił mnie Dylan.

-Mam już 16 lat! - Stanęłam w swojej obronie.

Gdy już podnieśliśmy się z podłogi Dylan nam zakomunikował, że jedzie do sklepu po cos mocniejszego. Na to Tony poszedł do swojego pokoju i gdy wrócił trzymał w dłoniach 2 butelki wódki i jedną whisky. 

-Oczywiście to nie dla ciebie Hailie- Dopowiedział Shane.

-Ale jak to?- Zaprotestowałam.

-Tak to, jesteś za młoda Dziewczynko - Droczył się ze mną Dylan. 

30 min później 

Chłopcy byli już dość pijani aby powoli przestawali kontaktować ze światem, więc był to idealny moment aby wkroczyć do akcji. Shane i Tony dostali ode mnie w prezencie zabieg nawilżający w postaci maseczki na twarz. Natomiast Dylan został wyróżniony i to jemu przypadł zabieg upiększający. Postanowiłam zaszaleć wyciągnęłam cały swój dobytek do makijażu i przystąpiłam do swojego planu. Na usta postawiłam czerwoną szminkę, nałożyłam bronzer, róż, kredkę do brwi, wykonałam delikatny makijaż oka oraz pomalowałam rzęsy maskarą. 

Wszystkie moje trzy działa upamiętniłam na fotografiach a następnie usunęłam ślady zbrodni. Nie warto było ryzykować upapraniem przez nich mojej ślicznej pościeli.

Koniec 1 rozdziału

MoneciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz