2

52 3 1
                                    

ELIZA


Dwa miesiące później jechałam do nowej szkoły. Bagażnik był zapakowany trzema walizkami i dwoma kartonami. Jechałyśmy około trzech godzin, z czego większość czasu przespałam.
Zajechałyśmy na parking, po którym chodziło dużo osób. Byli to zapewne uczniowie, którzy przyjechali wcześniej. Niektórzy żegnali się ze swoimi rodzicami, a jeszcze inni witali się ze swoimi znajomymi.

Gdy wysiadłam w końcu z auta, moim oczom ukazał się wielki nowoczesny budynek. Miał on dużo okien, przez co wydawał się dobrze oświetlony. Budowla posiadała cztery piętra, które z zewnątrz wyglądały zupełnie inaczej. Parter prawie cały był przeszklony, dzięki czemu również było widać ludzi, którzy się po nim poruszali. Wyższe piętra nie były przeszklone w takim stopniu, bo tam zapewne znajdowały się sale lekcyjne. Do drzwi wejściowych prowadziły gładkie schody z jakiegoś białego śliskiego kamienia.

Oprócz głównego budynku umieszczonego na środku znajdowały się tu również cztery inne budynki zbudowane w tym samym stylu. Różniły się one tylko wielkością.

Największym z nich był zapewne akademikiem. Jego parter również był przeszklony, przez co zauważyłam tam kilka kanap, puff i foteli. Kontem oka dostrzegłam tam również blat kuchenny, co oznaczało, że miałam możliwość zrobienia sobie wieczorem herbaty.

Na drugim był napis „SPORTS HALLS" co musiało oznaczać, że znajdowały się tam hale sportowe. Jednak oprócz boisk w środku, na dworze znajdowały się jeszcze trzy. Ten budynek nie był oszklony. Znajdowały się tam natomiast duże okna.

Trzeci budynek był najwyższy. Było na nim napisane „THEATER HALL". Miał on oszkloną jedną ścianę, przez co dostrzegłam jedynie jakieś kwiaty, schody i drzwi.

Ostatni był najmniejszy, ale za to dwupiętrowy. Również był przeszklony. Znajdowała się tam stołówka, co powiedziało mi to, że było tam dużo stolików. Niektóre były zajęte przez starszych uczniów, którzy coś pili albo jedli.

Wszystkie pięć budynków było ustawione w półkolu. Między każdym znajdował się dwupiętrowy przeszklony łącznik, który ułatwiał poruszanie się.

Zamknęłam drzwi od strony pasażera i wzięłam głębszy oddech, obawiając się, że nie dam rady. Zrobiłam kilak kroków do przodu, podczas gdy mama zabierała coś z samochodu. Rozejrzałam się po raz kolejny po placu i dopiero teraz zauważyłam, jak to wszystko jest ogromne. To jeszcze bardziej mnie przybiło. Poczułam na ramieniu rękę mamy i zrobiło mi się jakoś lepiej. Spojrzałam za siebie i kiwnęłam głową do Sophie, że jest dobrze. Kiedy weszłyśmy do budynku, byłam nim oczarowana. Przestrzeń była cudownie zagospodarowana. Bardzo mi się tu spodobało i doszłam do wniosku, że nawet jeżeli nie znajdę tu znajomych, będę miała gdzie przebywać. Ruszyłyśmy w stronę korytarza, nad którym było napisane „Administracja i Dyrekcja". Znalazłyśmy odpowiedni gabinet i zapukałyśmy. Kiedy usłyszałyśmy „proszę" weszłyśmy do pomieszczenia. Dyrektorka siedziała za ciemnym drewnianym biurkiem. Uniosła głowę znad papierów i uśmiechnęła się, wstając. Podeszła do mojej mamy przytulając się z nią na powitanie.

- Jak miło was widzieć – oderwała się od mamy i spojrzała na mnie. - Ty to pewnie Eliza. Jak ty wyrosłaś. Ostatni raz widziałam cię, kiedy miałaś trzy lata

- Też nie mogę uwierzyć, że od tego momentu minęło już jedenaście lat – mojej mamie również udzieliła się nostalgia – tu masz papiery – to mówiąc, podała jej teczkę, na której było napisane „Elizabeth Sophia Walente".

Znajdź moje serce (Trylogia Uczuć) Tom 1  15+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz