Dumbledore zaczął gadać o nowym uczniu, a Nick oczywiście został przyjęty do Slytherinu usiadł obok mnie i zaczął zagadywać. Odpowiadałam tak, żeby się odczepił, ale nie podziałało.
-Jakie masz teraz zajęcia?- Zapytał siedzący obok mnie brunet.
-Eliksiry.- Cały czas szukała wzrokiem moich przyjaciół.
-O to super, ja też.- Uśmiechnął się do mnie. Nie mogłam już znieść jego paplaniny, więc stwierdziłam, że pójdę już pod sale.
-Czekaj, pójdę z tobą.- Młody Lestrange zabrał swoje rzeczy i biegł za mną. Całą drogę milczeliśmy. Pod salą już czekali inni uczniowie, ale w dalszym ciągu nigdzie nie widziałam Draco. Po kilku minutach przyszedł Snape, wpuścił nas do klasy.
-Zaraz przyjdzie.- Powiedział, gdy przechodziłam obok niego. Odetchnęłam z ulgą. Zaczynałam się martwić czy coś mu się nie stało. Usiadłam na swoim standardowym miejscu, Nick od razu usiadł obok mnie, na co uniosłam brwi.
-Zaraz przyjdę, nie rozwalcie tej sali do tego czasu.- Powiedział chłodno Snape i wyszedł. Lestrange cały czas coś do mnie mówił, nie odpowiadałam.
-Zgrywasz niedostępną, lubię takie.- Dreszcz obrzydzenia przeszedł po moim ciele. Na szczęście chwilę po tym do sali wszedł Draco wraz z resztą naszej paczki. Spojrzał na mnie, a następnie na osobę obok mnie.
-Ty nowy wypad, to moje miejsce.- Powiedział mój narzeczony.
-Może było, teraz ja tu siedzę, więc znajdź sobie nowe.- Wszyscy gryfoni przysłuchiwali się tej wymianie słów z niedowierzaniem, przecież nikt z naszego domu nie odważyłby się tak odezwać do Malfoy'a. Wiedząc jak to może się skończyć, chciałam wkroczyć do akcji, ale zanim to zrobiłam do sali wkroczył Severus.
-Co tu się dzieje? Draco dlaczego jeszcze nie siedzisz?- Spojrzał na chłopaka, a on na niego.
-Chciałbym profesorze, ale nowy uczeń zajął moje miejsce, a wolałbym siedzieć na zajęciach ze swoją kobietą.- Odparł Smok posyłając rywalowi zabójcze spojrzenie.
-No tak, Panie Lestrange proszę zająć miejsce z Panem Weasley'em.- Snape wskazał mu ręką miejsce, na które miał usiąść. Ten zrezygnowany wstał i poszedł do wskazanej ławki.
-Dobrze zanim zaczniemy zajęcia czy ma Pan jakieś pytania?- Zapytał nowego ucznia profesor.
-Tak mam jedno, czy Panienka Krum mogłaby mnie oprowadzić po Hogwarcie?- Zapytał z uśmiechem niczym casanova. Złapałam Draco za rękę dając mu znak, żeby nic nie robił.
-Sądzę, że Pan Malfoy nie byłby zadowolony, gdyby jego narzeczona oprowadzała jego konkurenta po szkole. Znajdę Panu inną osobę.-Tymi słowami Snape zaczął zajęcia. Lestrange nic nie powiedział, tylko przewrócił oczami. Draco zajął miejsce obok mnie, a Snape zaczął prowadzić zajęcia.
Reszta zajęć minęła dość szybko i prawie bezkonfliktowo, mówię prawie bo między Draco a tym nowym było kilka małych spięć.
-Ten nowy prosi się o niezły łomot.- Powiedział Malfoy, gdy siadaliśmy w pokoju wspólnym Slytherinu.
- Nie przejmuj się nim. Zaraz Przestanie.- Przytuliłam się delikatnie do jego ręki. Ten spojrzał na mnie i pocałował czubek mojej głowy.
-Mam nadzieję. Jak nie to zajmę się nim.- Uśmiechnął się złowieszczo.
-Draco przestań proszę, nie chce słyszeć o twoim pojedynkach.- Odsunęłam się od niego delikatnie.
-Jesteś za dobra dla niego moja droga.- Spojrzał na mnie i przyciągnął mnie do poprzedniej pozycji.
-A pamiętaj, że jesteś moja.- Podniósł palcami moją twarz i skierował ją tak, by móc złożyć pocałunek na moich ustach.
-Wiem, pamiętam. Sądzę, że nawet gdybym chciała to nie dasz mi zapomnieć.- Delikatnie przewróciłam oczami.
-Dokładnie tak moja droga. Dopóki śmierć nas nie rozłączy.- Zaśmiał się uroczo.
-Siema gołąbeczki. Sorka, że przeszkadzam, ale Draco mamy zebranie.- Spojrzał na nas przepraszającym wzrokiem Zabini. Malfoy spojrzał na mnie czekając na zgodę.
-Idź. Ja pójdę do Snape, dawno z nim nie rozmawiałam.- Uśmiechnęłam się i razem wyszliśmy z pokoju, aby następnie się rozdzielić.
Droga do gabinetu wujka nie zajęła mi dużo czasu. Weszłam jak do siebie. Wujek siedział czytając gazetę, lecz gdy tylko usłyszał otwieranie drzwi spojrzał znudzonymi oczami, kto mu przeszkadza. Na mój widok od razu się uśmiechnął.
-Hej mała, co cię do mnie sprowadza?- Zapytał, odkładając gazetę i wstając, aby mnie przytulić.
-Hej wujku, trochę się martwię o Draco. Nie wiem co robić i liczę, że mi pomożesz jakoś.- Oddałam uścisk.
-Pewnie. Może chcesz do rozmowy jakąś herbatę albo coś do picia?- Zapytał wskazując ręką na mały stoliczek, na którym stał dzbanek z herbatą.
CZYTASZ
Arystokratka/ Draco Malfoy
FanfictionŻycie w sławnej rodzinie nie jest takie proste. Jak dużo może się zmienić w kolejnych latach życia Nicole? ~od aut. ~ Książka była pisana dawno i są w niej dziwne rzeczy.