Rozdział 7

1K 49 2
                                    

Ale to był Harry.
-Pomoc ci Nicole? - Zapytał uśmiechając się.
-Nie trzeba. Dam sobie sama radę. - Powiedziałam pewnie i chciałam podnieść kufer, ale Potter mi nie pozwolił.
-Nie tak szybko. Chcę pogadać. - Powiedział Harry.
-Nie mamy o czym Potter. - Powiedziałam.
-Ale, Nicole proszę tylko chwilę. - Powiedział z błagalnym wyrazem twarzy Wybraniec.
-Nie.Chce.Z.Tobą.Gadać.Potter.- Powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
-Spadaj od niej Potter. Chyba że chcesz guza załapać przed wyjazdem do domu. - Powiedział Draco i objął mnie w tali. Potter, gdy go zauważył od razu odszedł.
-Nic ci nie jest? - Zapytał z troską.
-Nie, jest okey. Chodźmy już. - Odpowiedziałam, Draco jak przystało na gentleman'a wziął mój kufer I zaniósł do przedziału, położył na górze i usiadł koło mnie. Ja oparłam głowę o jego ramię i rozmyślałam co teraz będzie. Przyjadę do Malfoy'ów i zobaczę Czarnego Pana i jak ja mam się do niego zwracać. A jeśli mu się nie spodoba związek mój i Dracona?
Malfoy chyba zauważył że coś jest na rzeczy, bo szepnął mi do ucha:
-Wszytsko w porządku? Jesteś jakaś nie obecna.
-Wszytko okey. - Odpowiedziałam i się delitaknie uśmiechnęłam. Ten tylko objął mnie ramieniem a ja wtuliłam się w jego tors. Zamknęłam oczy i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Obudził mnie głos Dracona, który oświadczył mi, że jesteśmy już na miejscu. Wstałam i lekko się do niego uśmiechnęłam.
-Chodźmy już moi rodzice czekają. - Powiedział i wziął nasze bagaże. Wyszliśmy na peron i od razu zauważyłam Pana Malfoy 'a a kobieta kogo niego to była zapewne Narcyza.
-Witaj matko. Witaj ojcze. Przedstawiam wam moja dziewczynę Nicole Krum, pisałem wam o niej w listach. - Przywitał się z rodzicami i przedstawił mnie Draco.
-Miło mi panią wreszcie poznać oraz miło Pana znów widzieć panie Lucjuszu. - Powiedziałam uśmiechając się promiennie.
-Witaj kochana, Draco I Lucjusz mówili że jesteś piękna ale nie wiedziałam że aż tak. - Powiedziała Narcyza i mnie przytuliła.
-Mi również panienkę miło widzieć ponownie. - Powiedział Pan Malfoy i ucałował mą rękę, jak na gentlemen'a przystało.
-Do zobaczenia po wakacjach Nicole. - Powiedział Potter, przez co wzrok naszej czwórki skierował na niego.
-Czego on znowu od ciebie chce. - Zapytał wkurzony Dracon.
Już nikt nic nie powiedział tylko teleportowaliśmy się do Malfoy Manor. Weszliśmy do środka.
-Nicole, Czarny Pan prosił, abyś zaniosła rzeczy do komnaty i przyszła do niego. - Powiedziała mama Malfoy'a, a ja przełknęłam głośno ślinę. Szybko pobiegłam na górę i położyłam kufer na ziemia koło łóżka. Zaczęłam schodzić po schodach. To jest to czego się tak bardzo obawiałam. Nie wiem jak mam się zachować.

Stałam pod drzwiami pomieszczenia, w którym znajdował się mój ojciec. Dobra wchodzę. Wdech wydech i popchnęłam drzwi. Gdy weszłam do środka zobaczyłam Czarnego Pana, który stał koło okna i przyglądał się widokowi.
-Witam Panie, chciał mnie Pan widzieć. - Powiedziałam bardzo oficjalnie, bo co mam wejść i Elo Voldzik co chciałeś? No właśnie brzmi jeszcze gorzej.
-Witaj córeczko. Nie mów do mnie Panie w końcu jestem twoim tatą. - Oświadczył uśmiechając się do mnie.
-Mam się do ciebie zwracać tato? - Zapytałam.
-Tak, a teraz proszę usiądź wygodnie chce ci odpowiedzieć na wszytskie pytania jeśli jakieś masz i dowiedzieć się co nieco o tobie, o twoim życiu. - Powiedział wskazując kanapę. Podeszłam do niej i usiadłam koło niego. Byłam strasznie spięta, w końcu po prawie 15 latach życia dowiaduje się, że człowiek który mnie wychowywał nie był moim ojcem.
-Nie chce żebyś czuła się przy mnie nieswojo Nicole. - Powiedział.
-Powiedz mi co u ciebie, czym się interesujesz, czy jest ktoś w twoim serduszku? - Zapytał.
-Więc tak jestem piosenkarka, ale zamierzam rzucić karierę i w te wakacje mam ostatni koncert. Bardzo dobrze się uczę i mam chłopaka. - Ostatnie zdanie powiedziałam patrząc na jego reakcje.
-Ahh tak młody Malfoy, Severus coś mi wspominał. Ale to dobrze. Muszę ci powiedzieć, że już zanim zostałem pokonany przez to dziecko, miałem w planach abyś wyszła na Dracona. - Powiedział mój ojciec.
-Naprawdę? - Zapytałam.
-Tak. Wiedziałem, że się polubicie.- Odpowiedział.
-Czemu mnie oddałeś? Kiedy zamierzasz powrócić? Mogę Ci jakoś pomóc zabić Pottera? - Zadałam mu parę pytań.
-Musiałem cię oddać, żebyś była bezpieczna, w czasie kiedy ja będę zabijał Potter'ów. Powrócę w swoim czasie. Nie zamierzam cię dopuścić, abyś mi pomagała jeszcze ci się coś stanie. Gdy będzie wojna także nie weźmiesz w niej udziału.- Odpowiedział Voldemort.
-Ale dlaczego? - Zadałam kolejne pytanie.
-Jesteś dla mnie zbyt cenna. Nie mogę cię stracić. - Powiedział.
-Kocham cie tato. - Powiedziałam i podeszłam do niego żeby go przytulić, ten nieco się zdziwił, ale nic nie mówił.
-Też cię kocham dziecko. Wiem, że zaraz zaczniesz pytać o swoją matkę, lecz nie jestem jeszcze gotowy na rozmowę o niej. - Powiedział patrząc mi w oczy mając nadzieję, że go zrozumiem.
-Rozumiem i nie będę nasiskać. - Odpowiedziałam z uśmiechem.
-Dobrze, a teraz zawołaj mi tu Dracona i nie podsłuchuj. - Powiedział puszczając mi oczko. Wyszłam z sali i udałam się do pokoju Dracona. Zapytałam i usłyszałam głośne "proszę". Weszłam do pokoju, a Malfoy spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Mój ojciec chce cie widzieć. - Powiedziałam zanik chłopak zdążył otworzyć usta. Ten tylko kiwnął głową, że rozumie wstał i wyszedł.

Pov.Draco
Byłem strasznie zdenerwowany, gdy Nicole powiedziała, że Czarny Pan chce mnie widzieć byłem przerażony. Nie wiedziałem co się zaraz wydarzy. Jestem przed drzwiami gabinetu ojca mojej dziewczyny. Zapukałem w drzwi, usłyszałem głośne"PROSZĘ" , powoli otworzyłem drzwi.
-Witaj Draconie. - Powiedział Czarny Pan i się lekko uśmiechnął? Wtf?! Dobra nie wnikam..
-Witaj Panie chciałeś mnie widzieć. - Powiedziałem i ukłoniłem się mu okazując mu tym samym szacunek.
-Tak chciałem cię widzieć, słyszałem że spotkasz się z moją córeczką i chciałem.... - Nie dokończył bo mu przerwałem.
-Tak Panie to prawda, ale nie mogę się z nią rozstać, ja ją naprawdę kocham jeśli chcesz nas rozdzielić musisz mnie zabić. - Powiedziałem patrząc mu prosto w oczy.
-Idealny kandydat na mojego zięcia.- Powiedział pod nosem (heh), czy ja się przesłyszałem?
-Draco uważam, że jesteś odpowiednim kandydatem na męża Nicole. Chciałem cię przywitać jako nowego członka rodziny i dać radę żebyście się zaręczyli jeszcze w ten wakacje, w sensie wiesz tak oficjalnie.- Powiedział uśmiechać się do mnie mile.
-Ale dlaczego? Nie rozumiem dlaczego mamy się tak spieszyć. - Powiedziałem.
-Otóż w Hogwarcie pojawią się pewne zmiany, ale o tym dowiesz się więcej w sierpniu i uwierz te zaręczyny będą wtedy konieczne. - Powiedział patrząc mi prosto w oczy.

Pov. Nicole
Gdy Draco wyszedł z pokoju ja położyłam się na łóżku i myślałam co ze sobą zrobić.  Może poczytam książkę? Okey tylko jaką? Może eliksiry? Nieee to może coś o czarnej magii? Taak to jest to. Wstałam z łóżka i sięgnęłam po książkę usiadłam na parapecie i zaczęłam czytać. Książka mnie naprawdę wciągnęła, opisywała początki czarnej magii oraz najwybitniejszych czarnoksiężników.
Czytałam tak długo, aż do pokoju wszedł Draco. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się.
-Co tam czytasz? - Zapytał.
-O początkach czarnej magii, bardzo fajna książka.ale chyba dokończę ja kiedy indziej. - Odpowiedziałam zamykając książkę i wstając z parapetu, na którym siedziałam.
-O czym rozmawiałeś z moim ojcem? - Zapytałam licząc, że odpowie mi na pytanie.
-Przykro mi skarbie nie mogę Ci tego powiedzieć. Ale mam fajny pomysł na wakacje. Co powiesz na weekend w Paryżu? - Zapytał, a ja się ucieszyłam jak małe dziecko. Szybko na niego wskoczyłam i przytuliłam mocno na co chłopak sie zaśmiał. Gdy wreszcie z niego zeszłam on poszedł się przebrać i ogarnąć do spania. Ja położyłam się na łóżku i myślałam o tym co teraz będzie? Nawet nie wiem kiedy Draco wyszedł z łazienki i położył się obok mnie na łóżku lekko obejmując. Po krótkim czasie zasnęłam...

Arystokratka/ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz