Rozdział 18

3.8K 298 31
                                    

~*~

Katie


Było mi przyjemnie, czułam ciepło bijące od jego ciała, czułam jego oddech na moim karku i czułam ten jego cudowny zapach perfum - wciąż byłam wtulona w ramiona Luke'a. Źle zrobiłam, wcale nie powinnam z nim tu być.
Tą "wspaniałą" chwilę przerwał mój dzwoniący telefon. Oderwałam się od Luke'a i wyciągnęłam komórkę z kieszeni. Dzwonił nikt inny, niż James. Spojrzałam na Luke'a i bez wahania odebrałam. Nic nie zdążyłam powiedzieć, bo mój brat od razu rzekł szybkim tchem.

-Katie, gdzie jesteś? Wszystko dobrze? - tak naprawdę kompletnie go nie zrozumiałam, zastanawiało mnie o co mu chodzi.

-Ymm no tak, a coś się stało? - zapytałam zdziwionym głosem.

-Już się martwiłem... - westchnął.

-O mnie? Dlaczego?

-Tak długo cię nie ma - mruknął.

-Już się za mną z Danielsem stęskniliście? - zaśmiałam się i spojrzałam na Luke'a, który również się uśmiechnął.

-Ja się o ciebie martwię, a ty się ze mnie nabijasz... - nie wiem dlaczego jego głos był przejęty. Co mi się mogło stać? On tylko żyje przeszłością, a tak przez całe życie nie można.

-James, nie nabijam się z ciebie... tylko nie masz się o co martwić, a do domu wrócę niedługo - zapewniłam go, bo on jeszcze zwariuje. Poradzę sobie, przecież jestem dorosła.
Nie wiem dlaczego, ale Luke się zaśmiał i oczywiście James to usłyszał.

-Katie, ktoś jest tam z tobą? I jesteś nad oceanem? - jednak nie obyło się bez tego pytania. Wiedział, że jestem nad oceanem, gdyż było słychać odgłos fal odbijających się o skały i brzeg. Powiedziałam mu prawdę, bo nie znoszę kłamać, bratu tym bardziej.

-Jestem z Lukiem, tak, nad oceanem - w sumie, nie powinno go interesować to, z kim jestem i co robię, ale on się tak martwi, że wolę go uspokoić.

-z Lucasem?! - zapytał wyraźnie zdziwiony. Nie rozumiem, o co mu chodzi. W porządku, nie każdy musi wszystkich lubić, ale bez przesady.

-Eh...tak James, a teraz muszę kończyć. Pa - powiedziałam milej i nie czekając na jego reakcję rozłączyłam się.

-Ooo, jakie to było słodkie - mruknął Luke zmieniając głos, po czym zaczął się śmiać.

-Przestań - klepnęłam go w ramię, po czym również się śmiałam. 

Po chwili położyłam się na kocu, splatając palce za głową zaczęłam wpatrywać się w gwieździste niebo. Zaraz po tym dołączył do mnie Luke, kładąc się bardzo blisko mnie po mojej lewej stronie.

-O czym myślisz? - przerwał chwilową ciszę, która pomiędzy nami zaistniała. Nie wiedząc, co odpowiedzieć, po chwili rzekłam:

-O drugiej niespodziance, którą przygotowałeś, ale nie chcesz mi o niej powiedzieć - na moje słowa się zaśmiał.

-Jesteś zbyt ciekawska, spokojnie, niedługo się doczekasz - podparł się na prawym łokciu i zaczął we mnie wpatrywać swój wzrok, a po swoich wypowiedzianych słowach podniósł jeden kącik ust.

-A ty jesteś uparty - spojrzałam na niego przechylając głowę i uśmiechnęłam się. Zaczął się bardzo powoli przybliżać, co ja zauważyłam i ponownie musiałam przerwać taką sytuację. Usiadłam na kocu, równocześnie oddalając się od Luke'a. On musi zrozumieć...

Porwanie: Spisek (cz. II) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz