Rozdział 17

4K 312 81
                                    

~*~

Katie



Ten widok był... nieziemski. Nie wiem jak inaczej mogę go opisać. Moje oczy nigdy nie widziały czegoś piękniejszego.

Spojrzałam na Luke'a, który cały czas wtapiał we mnie wzrok z wielkim uśmiechem, wciąż trzymając dłonie na moich ramionach.

-Podoba ci się tutaj? - zapytał, widząc moją minę.

-Luke...tu jest pięknie - mruknęłam, odwracając spojrzenie na cudowną perspektywę. Nigdy przedtem nie byłam w tym miejscu i nigdy w życiu nie widziałam takiego widoku.

Czułam jak Luke patrzy na mnie i uśmiecha się - jak zawsze.

-Dlaczego tu przyjechaliśmy? - powiedziałam, spoglądając głęboko w jego niebieskie oczy.

-Chciałem pokazać ci to miejsce, o tej porze jest tu najpiękniej - przybliżył mnie do siebie, wciąż stał za mną trzymając moje ramiona. Zrobiło mi się przyjemnie, bo było zimno, a wiatr wywoływał dreszcze na moim ciele.

-Chodź - powiedział, prowadząc mnie bliżej klifu. Musiał przyjechać tu wcześniej i wszystko przygotować, bo koc i kosz - bodajże z jedzeniem - już na nas czekały.

-Luke... - mruknęłam.

-Hm? - uśmiechnął się w moją stronę.

-O co tutaj chodzi? Po co to wszystko? - miałam tak na prawdę mieszane uczucia. Zaczynałam żałować, że zgodziłam się na to wyjście.

-Siadaj, bo zimno. Zjemy coś - zignorował moje pytanie, a ja nienawidzę gdy ktoś mnie lekceważy. Jednak usiadłam obok niego na kocu i podkuliłam kolana pod brodę. Stamtąd widok był jeszcze piękniejszy, nie mogłam się napatrzeć.

-Zapytałam cię o coś...

-Wiesz dlaczego to robię, nie pytaj więcej - uśmiechnął się, siadając bliżej mnie.

-Dlatego nienawidzę niespodzianek - powiedziałam, wtapiając spojrzenie w ocean.

-Myślałem, że ci się spodobało - mruknął ciszej, spuszczając wzrok.

-Bo podoba mi się, ale... - podniósł głowę spoglądając w moją sylwetkę - dobrze wiesz, co ci mówiłam. Nie miało być żadnych randek, ani nic tego typu, wiesz również dlaczego. Proszę cię, uszanuj moje słowa... myślałam, że dziś się spotkamy po przyjacielsku i pogadamy... - powiedziałam jednym tchem.

-Nie rozumiem... Nie podobam ci się? - zapytał patrząc się na moją twarz. Na to pytanie odwróciłam głowę w jego stronę i nasze spojrzenia się spotkały. Oboje patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Posłałam mu pytające spojrzenie. Zastanawiało mnie: dlaczego o to zapytał. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, byłam zmieszana.

-Wygląd to nie wszystko - powiedziałam ciszej po chwili gapienia się w siebie nawzajem. Na moje słowa jedynie prychnął. Głupio się poczułam. Odwrócił wzrok na ocean, a ja zrobiłam to samo. Pomiędzy nami nastąpiła chwila ciszy, na dodatek zrobiło się bardzo chłodno, a na sobie miałam tylko dżinsową kurtkę. Powiew bryzy rozwiewał moje włosy i przyprawiał mnie o gęsią skórkę.

-Dlaczego nie dasz mi szansy? - powiedział głośniej, przerywając milczenie, które trwało pomiędzy nami.

-Na chwilę obecną mam dość facetów - odparłam bez zastanowienia, wzruszając ramionami.

-Mam rozumieć, że ty i twój chłopak... - przerwał na moment - nie jesteście już razem? - dokończył. Pokiwałam przecząco głową z obojętnością wymalowaną na twarzy. Nie miałam nawet ochoty myśleć o Tailu.

Porwanie: Spisek (cz. II) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz