~*~
Katie
Ten widok był... nieziemski. Nie wiem jak inaczej mogę go opisać. Moje oczy nigdy nie widziały czegoś piękniejszego.
Spojrzałam na Luke'a, który cały czas wtapiał we mnie wzrok z wielkim uśmiechem, wciąż trzymając dłonie na moich ramionach.
-Podoba ci się tutaj? - zapytał, widząc moją minę.
-Luke...tu jest pięknie - mruknęłam, odwracając spojrzenie na cudowną perspektywę. Nigdy przedtem nie byłam w tym miejscu i nigdy w życiu nie widziałam takiego widoku.
Czułam jak Luke patrzy na mnie i uśmiecha się - jak zawsze.
-Dlaczego tu przyjechaliśmy? - powiedziałam, spoglądając głęboko w jego niebieskie oczy.
-Chciałem pokazać ci to miejsce, o tej porze jest tu najpiękniej - przybliżył mnie do siebie, wciąż stał za mną trzymając moje ramiona. Zrobiło mi się przyjemnie, bo było zimno, a wiatr wywoływał dreszcze na moim ciele.
-Chodź - powiedział, prowadząc mnie bliżej klifu. Musiał przyjechać tu wcześniej i wszystko przygotować, bo koc i kosz - bodajże z jedzeniem - już na nas czekały.
-Luke... - mruknęłam.
-Hm? - uśmiechnął się w moją stronę.
-O co tutaj chodzi? Po co to wszystko? - miałam tak na prawdę mieszane uczucia. Zaczynałam żałować, że zgodziłam się na to wyjście.
-Siadaj, bo zimno. Zjemy coś - zignorował moje pytanie, a ja nienawidzę gdy ktoś mnie lekceważy. Jednak usiadłam obok niego na kocu i podkuliłam kolana pod brodę. Stamtąd widok był jeszcze piękniejszy, nie mogłam się napatrzeć.
-Zapytałam cię o coś...
-Wiesz dlaczego to robię, nie pytaj więcej - uśmiechnął się, siadając bliżej mnie.
-Dlatego nienawidzę niespodzianek - powiedziałam, wtapiając spojrzenie w ocean.
-Myślałem, że ci się spodobało - mruknął ciszej, spuszczając wzrok.
-Bo podoba mi się, ale... - podniósł głowę spoglądając w moją sylwetkę - dobrze wiesz, co ci mówiłam. Nie miało być żadnych randek, ani nic tego typu, wiesz również dlaczego. Proszę cię, uszanuj moje słowa... myślałam, że dziś się spotkamy po przyjacielsku i pogadamy... - powiedziałam jednym tchem.
-Nie rozumiem... Nie podobam ci się? - zapytał patrząc się na moją twarz. Na to pytanie odwróciłam głowę w jego stronę i nasze spojrzenia się spotkały. Oboje patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Posłałam mu pytające spojrzenie. Zastanawiało mnie: dlaczego o to zapytał. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, byłam zmieszana.
-Wygląd to nie wszystko - powiedziałam ciszej po chwili gapienia się w siebie nawzajem. Na moje słowa jedynie prychnął. Głupio się poczułam. Odwrócił wzrok na ocean, a ja zrobiłam to samo. Pomiędzy nami nastąpiła chwila ciszy, na dodatek zrobiło się bardzo chłodno, a na sobie miałam tylko dżinsową kurtkę. Powiew bryzy rozwiewał moje włosy i przyprawiał mnie o gęsią skórkę.
-Dlaczego nie dasz mi szansy? - powiedział głośniej, przerywając milczenie, które trwało pomiędzy nami.
-Na chwilę obecną mam dość facetów - odparłam bez zastanowienia, wzruszając ramionami.
-Mam rozumieć, że ty i twój chłopak... - przerwał na moment - nie jesteście już razem? - dokończył. Pokiwałam przecząco głową z obojętnością wymalowaną na twarzy. Nie miałam nawet ochoty myśleć o Tailu.
CZYTASZ
Porwanie: Spisek (cz. II) ✔
Mystery / ThrillerNigdy nie mów, że to już koniec gry. To dopiero jej początek... KOPIOWANIE CAŁEJ LUB CZĘŚCI TREŚCI ZABRONIONE. PROSZĘ O PRZESTRZEGANIE PRAW AUTORSKICH. PLAGIAT JEST ZABRONIONY. NIE KOPIOWAĆ ~ OPOWIADANIE WYMYŚLONE I NAPISANE PRZEZE MNIE ~ hhidd...