Jest wieczór. Chodzę po parku bezcelowo. Zastanawiam się, czy robić sobie nadzieje, co ze mną zrobią, czy mam jakiś talent ? Boję się. Jutro dostanę odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania. Już jutro...
***
Budzę się w moim pokoju. Nigdy nie był jakoś wyróżniająco się duży lub mały. Ściany miały kolor błękitu, a większość przedmiotów miało kolor biały lub beżowy. To połączenie pięknie pasowało do Grecji. Mieszkam tu od urodzenia, jak na 17 latkę nie mam dużo przyjaciół, a chłopaka nigdy nie miałam.
***
Widzę na przeciwko mnie na podłodze przed drzwiami list. Bez sekundy zastanowienia wybiegam z kołdry. Potykam się o przypadkową rzecz i uderzam o ścianę. Jestem niezwykłą niezdarą. Gdy otwieram czerwoną kopertę moje wciąż senne oczy próbują odczytać wiadomość.
Droga Ally
Ja i twój ojciec mocno za tobą tęsknimy! Bardzo nam przykro nam, że nie możemy iść z tobą na badania talentów, lecz okropnie byśmy chcieli. Okazało się że nasza praca przedłuży się jeszcze o 3 miesiące, więc musisz być odpowiedzialna i samodzielna. Wierzymy w ciebie!
Ps: Nie bój się tych badań i tak nic nie wykryją, ponieważ nam też nic nie wykryli, gdy byliśmy w twoim wieku.
Jak zwykle moja mama nie myśli nad tym co mówi lub pisze. Moi rodzice bardzo wyluzowani. Nigdy się nie stresują. Czasem sądzę że jesteśmy przeciwieństwami. Moi rodzice pracują w Hiszpanii. Badania polegają na tym, że każda osoba z krają musi pójść do budynku, w którym na osobę przypada jeden szlachcic. ( Wszyscy chcą, żeby na nich wypadł Philip Kent- to najładniejszy i najmądrzejszy książę na świecie.) Badania są banalne. Wystarczy tylko zademonstrować przed szlachcicem swoje umiejętności. Jeżeli coś poczuje, jakieś natchnienie itp to znaczy, że masz talent i że jesteś przydatna. Lecz jeśli nic nie wykryje to oznacza, że jesteś dla nich niczym. Najgorsze jest to .że wszyscy patrzą na korzyści z osoby która ma dar, ale przecież nie każdym się udaję.
