4

325 16 16
                                    

Wróciłam do domu około godziny 20. Jak zwykle nie zostałam miło powitania.

-Pamiętasz Oliwka? Miałaś sprzątać. - wykrzyknęła dominująco moja matka z salonu trzymając w dłoni lampkę wina.

-Pamiętam.

Poszłam do łazienki, zmyłam makijaż, przebrałam się i zaczęłam sprzątać słuchając przy tym muzyki. Dokładnie Janna.

Bardzo podobała mi się jego twórczość i przyjemnie mi się do niej pracowało.

Po skończeniu pracy, która trwała około godzinę, ponieważ chciałam by wszystko było idealnie zeszłam na dół po wodę, informując przy tym matkę o skończonym obowiązku.

-Dziękuję. - to jedyne co powiedziała, lecz nie przeszkadzało mi to, bo równie dobrze mogła po prostu powiedzieć ''okej'', albo kompletnie zamilknąć.

Po 20 minutowym odpoczynku w łóżku stwierdziłam, że napisze do Janka. Zabrał mnie dziś do galerii i na cudowną polankę więc wypadało by chociaż napisać.

jann_music_

Dziękuję jeszcze raz za dzisiaj. To było bardzo przeurocze <33

Nie ma za co

Powinienem być wdzięczny że się zgodziłaś

A tak w ogóle to podobało ci się chociaż dzisiaj?

Jeszcze pytasz?

Było cudownie

Nie ukrywam że mnie to cieszy

Mnie również

............................

Dobra Janek, już prawie 1

Chce być jutro wyspana

Dobranoc💗

Dobranoc, wyśpij się❣️

Pisaliśmy strasznie długo. Ta rozmowa była  c u d o w n a  i  przyznam, że gdyby nie moja senność mogła bym z nim pisać jeszcze kilka dobrych godzin.

...........

Obudziłam się rano około 6 cała zalana potem. Miałam koszmar związany z Klaudią. Nie wiem czy można to nazwać koszmarem, ponieważ śniło mi się jak spędzam z nią dni, że nie wyleciała, że wszystko było jak wcześniej. Lecz moja pojebana głowa oczywiście musiała coś odjebać i na koniec snu razem z Klaudią umarłyśmy. Więc w sumie można nazwać to koszmarem.

Mimo, że chciałam, nie mogłam usnąć, więc poszłam do łazienki umyć zęby. Gdy załatwiłam poranne łazienkowe sprawy poszłam do salonu. Moim oczom ukazały się dwie puste butelki wina i brudna lampka z odciśniętą szminką na sobie.

-Jak można tyle wypić podczas jednego wieczoru... - wyszeptałam do sama do siebie.

Ogarnęłam wczoraj po wczorajszym ''balowaniu'' mamy i położyłam się na kanapie. Przeglądałam tiktoka jakieś 40 minut po czym zjadłam śniadanie, ubrałam się i pomalowałam. Miałam dziś w planach pojeździć na desce.

Oczywiście podczas ogarniania się słuchałam muzyki - Billie Eilish - moja idolka, Olivia Rodrigo, The Weeknd i inni. Ubrałam czarne luźne spodenki po kolana, czarną bluzkę coś w stylu topu, i biało-czarno-szarą przewiewną koszule w kratę. Dla niektórych mogłoby się wydawać, że za zimno się ubrałam idąc na deskę, lecz nie oszukujmy się, podczas jazdy jest gorąco.

Wyszłam z domu około 11. Mijałam na desce różne miejsca przypominające mi byłą przyjaciółkę. Bardzo źle się czułam nazywając ją byłą przyjaciółką, ale taka prawda. Pojechałam na niewielki skate park na którym było tylko dwóch chłopców jeżdżących na hulajnogach.

Ćwiczyłam nowy trik na desce, który nie wychodził mi najgorzej.

-Dobrze ci idzie. - usłyszałam znajomy głos zza moich pleców. Obróciłam się i zobaczyłam Janka na rolkach.

-Dzięki. Nie mówiłeś, że jeździsz na rolkach.

-Wiesz, jakoś się tym nie chwale mimo, że to moja pasja. Ty za to wspominałaś o tańcu i gitarze, ale nie o desce hahaha. - zaczął śmiać się chłopak.

-Tak jakoś wyszło. - zaczęłam śmiać się razem z nim.

-Może pojeździmy razem? - zaproponował.

-Z wielką chęcią.

Jeździliśmy razem po całym skate parku. Po rampach i nie tylko. Obydwu nam zdarzyło się wywalić kilka razy, lecz obydwoje się z tego śmialiśmy.

-Proszę zróbmy sobie przerwę bo zaraz mi nogi wyeksplodują. - powiedział błagająco chłopak śmiejąc się w tym czasie.

-Jestem za. Zaraz płuca wypluję.

Jak zwykle popadliśmy w śmiech.

Na ławce zaczęliśmy sobie opowiadać nasze śmieszne przeżycia i nie zdziwiłabym się gdyby nasz śmiech słyszeli ludzie na końcu miasta.

-O ALBO PRZYPOMNIAŁO MI SIĘ JAK KIEDYŚ Z KLAUDIĄ PO BIERZMOWANIU ZACZĘŁYŚMY WYZYWAĆ KSIĘDZA KTÓRY STAŁ ZA NAMI I JAK TO USŁYSZAŁ TO ZACZĄŁ NAS CHLAPAĆ WODĄ ŚWIĘCONĄ I KRZYCZAŁ ''DZIECI SZATANA KTO TO WIDZIAŁ PORZĄDNEGO CZŁOWIEKA BEZ POWODU  WYZYWAĆ'' I TAKI BYŁ PORZĄDNY ŻE PO CZTERECH MIESIĄCACH POSZEDŁ SIEDZIEĆ, ALBO

-SKOŃCZ BO SIĘ ZARAZ POSIKAM

-Dobra niech ci będzie dokończę innym razem 🙄

....................

-Zajebiście dzisiaj było

-Prawda

-To do zobaczenia miśka

-Do zobaczenia misiek

Przytuliliśmy się na pożegnanie i oboje odjechaliśmy w swoje strony.

Jak wróciłam do domu po 18 zjadłam coś na szybkiego i wzięłam do rąk gitarę. Przelałam na struny wszystkie moje emocje. Pozwalało mi to ulżyć. Później poczytałam książkę, ogarnęłam się do spania, przejrzałam social media i poszłam spać.


-------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję za przeczytanie tego rozdziału! Mam nadzieję, ze książka wam się podoba! ❣️

Tak w ogóle to 16 kwietnia jadę na koncert Janna 💗

Udało mi się odkupić bilety i mega się cieszę😍

A jak wy się czujecie słoneczka?😻

Miłego dnia/nocy✨

Love yaa💗❣️

Met The GodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz