Rozdział 1

43 9 8
                                    

Wszędzie była krew.
Z braku sił opadłem na ziemię, tak cholernie bolało.
Dlaczego ja?
Piszczało mi w uszach.
Słyszałem ich śmiechy, czy wyrządzanie krzywdy innej osobie naprawdę jest takie zabawne?
Próbowałem wstać ale na nic.
Płakałem, krzyczałem o pomoc.. byłem bezbronny.
Wtedy ostatni raz poczułem mocny cios prosto w brzuch, czułem że umieram.
Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać, czy ja zwariowałem?

- Jisungie -

Usłyszałem głośny płacz kobiety, mojej mamy.

- Wszystko dobrze?.. krzyczałeś, tak głośno.. j-ja myślałam że coś się stało, i.. -

Nie zdążyła dokończyć zdania. Uścisnąłem ją tak mocno jak tylko się da. Tak bardzo potrzebowałem czyjegoś dotyku. Cały zapłakany wydusiłem z siebie słowa, jedyne które potrafiłem teraz powiedzieć.

- Miałem naprawdę.. zły sen. -

Nie chce jej o nim mówić, nadal nie wie o tym co się działo w gimnazjum. Wątpię że kiedykolwiek jej o tym powiem, nie chcę jej martwić. Nie wiem szczerze co by zrobiła gdyby się dowiedziała, pewnie wyrzuciłby mnie z domu. Kto by chciał mieć tak okropnego syna?

- Jesteś.. pewny ? -

Nie odpowiedziałem, kiwnąłem głową..

Zostaliśmy tak aż do wstania słońca, widoki z zza okna były przepiękne. Uwielbiam naturę, jej zapach i wszystko inne z nią związane. Potrafię siedzieć godzinami wpatrując się pustym wzrokiem w poruszające się liście drzew.

Nalałem wody do wanny i rozebrałem się do naga. Starałem się unikać lustra, moje ciało mnie obrzydzało i najprawdopodobniej gdybym je zobaczył.. zwymiotowałbym. Wszedłem powoli i zanurzyłem się cały. Zimno. Odliczałem sekundy i wynurzałem się, tak kilka razy. Zimno, ale przyjemnie. Przysunąłem nogi do brzucha i delikatnie oparłem na nie głowę.
Bardzo wstydziłem się swojego ciała, więc nigdy go nie pokazywałem.

Po dłuższym czasie wkoncu wyszedłem z wanny otulając się ręcznikiem. Wkoncu musiałem zmierzyć się z lustrem. Zamknąłem oczy i odliczyłem do trzech poczym je otworzyłem.

Nie zwymiotowałem.

Poczułem łzy spływające mi po policzkach. Nie mogę nawet spojrzeć w lustro bez płaczu. Nienawidzę tego jak okropnie wyglądam. Nienawidzę, że moje ciało jest tak obrzydzająco wychudzone, nie jadłem od 5 dni.

Ale to jest okej,
skoro jestem chudy to mogę być kochany.

Znowu nakładam więcej makijażu niż powinienem.. to śmieszne. Nie potrafię zaakceptować tego jak wyglądam, więc ukrywam swoją twarz makijażem.
Wyszedłem z pokoju i włożyłem mundurek szkolny.
Wyglądam okropnie.


Zszedłem na dół. Mój wzrok powędrował na talerz z trzema kanapkami z ogórkiem. Mamo, nie dam rady tyle zjeść.
Usiadłem przy stole i wziąłem małego gryza. Tyle wystarczy.

- Nie jestem głodny, przepraszam.. -

spuściłem głowę w dół. Zauważyłem że moja mama bardzo zamartwia się tym że nie jem. Nadal nie mogę wymazać z pamięci momentu w którym wciskała mi gorące ziemniaki do ust. Ale nie mogę być na nią zły, chciała dobrze.

- Jisungie.. martwię się. -

położyła delikatnie dłoń na moim ramieniu. Słyszałem smutek w jej głosie, rozumiem cię.

- Nie ma o co, naprawdę. -
Obiecywałem jej tak codziennie, chociaż dobrze wiedziałem że to wszystko co jej mówię jest okropnym kłamstwem.
Wstałem od stołu i założyłem buty.

- Pa mamo.. kocham cię. -

Wyszedłem z domu i zacząłem kierować się w stronę sklepu spożywczego. Kończą mi się gumy..
Wszedłem do środka i odrazu się spiąłem. Czmychnąłem między regałami prosto do kasy.. muszę jak najszybciej stąd wyjść. Wziąłem trzy duże paczki gum i poszłem do kasy samoobsługowej. Wstydzę się kupować przy kasie z panią obsługująca.. bardzo się wstydzę. Zawsze patrzą na mnie jakby się mną brzydziły. Nie dziwię im się.
Wyszedłem do sklepu i odrazu wpakowałem 3 gumy do ust.

Będę je żuć aż nie będę głodny.

★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★

𝑼𝑵𝑭𝑶𝑹𝑮𝑰𝑽𝑬𝑵 || 𝒎𝒊𝒏𝒔𝒖𝒏𝒈Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz