1. Najbardziej nieszczęśliwe dziecko

39 4 3
                                    

Dzisiaj jest ten dzień w którym jade z moimi rodzicami do mojej nowej szkoły.
Rodzice mówią że tam właśnie poznam przyjaciół którzy mnie zrozumieją, jednak ja jestem innego zdania.
Wcale nie chce tam jechać i mam plan jak najszybciej stamtąd odejść, potrzebuje tylko paru dni a już mnie tam nie będzie.

-I jak moja mała żmijo?- Mój Ojciec wyrwał mnie z moich myśli.

-Nie gadam z wami- Odpowiedziałam im bez emocji, jestem na nich zła.
-Wiemy że nie chcesz tam jechać, jednak to nie my wyrzuciliśmy cię z tamtej szkoły- Powiedziala moja matka, na co mój ojciec kiwnął głową.
-Rodzina tamtego chłopca chciała cię oskarżyć o próbę morderstwa, jak by to wyglądało?-
-źle- odpowiedziałam
-wszyscy by wiedzieli że mi się nie udało- po tym nikt się nie odezwał do momentu gdy dojechaliśmy do bramy Nevermore.

Lurch otworzył nam drzwi, a Pugsley wyszedł sam.
Szliśmy do Gabinetu Dyrektorki Weems, ona i moja matka chodziły razem do tej szkoły a nawet były współlokatorkami.
Jak miło.

-Bardzo mnie zaciekawiła historia twojej nauki, 8 szkół w 5 lat- powiedziala dyrektorka odrywając się z papierów które trzymała.
-Żadna szkoła mi nie sprostała, i z tą będzie tak samo- odpowiedziałam bez emocji.
-Wednesday to interesujące imię, wzięło się z dnia w którym się urodziłaś? -
-urodzilam się w piątek trzynastego. -
-Jej imię wzięło się z mojego ulubionego powiedzenia " Środa minie, tydzień zginie" - odpowiedziała dyrektorce moja matka.

Gdy w końcu wyszliśmy z
gabinetu szliśmy w kierunku mojego nowego pokoju.
Weszliśmy do pokoju i zobaczyłam blond włosą dziewczynę ubraną w mundurek tej szkoły, a za nią był jej pokój który był cały kolorowy.
Nie wiem kto ją skrzywdził ale moje oczy cierpią.

-Wednesday, to jest Enid Sinclair, jest twoja nową współlokatorką- powiedziała Dyrektorka.
No to nieźle, będę musiała mieszkać z jakąś kolorową dziunią.
-Witaj w Sali Ophelli!! - Powiedziała ta dziewczyna i rzuciła się na mnie, na co ja się trochę odsunęłam do tyłu.
-Rozumiem, żadnych przytulasów-
-Enid, pójdź z Wednesday po jej mundurek, a przy okazji oprowadź ją po szkole- powiedziała Weems na co ja wyszłam z pokoju a Enid szła za mną.

-To jest kwadrat- powiedziała blond włosa dziewczyna.
-To pięciokąt- odpowiedziałam.
Gdzie ja trafiłam że oni nie umieją rozróżnić figur geometrycznych.
-Jasne, tutaj są 4 grupy ; kły, futra, kamienie oraz łuski-
-kły to Wampiry, siedzą o tam- powiedziała dziewczyna kiwając głową na ławkę gdzie siedziały jakieś dziewczyny.
-Futra to wilkołaki, tacy jak ja i siedzą o tam- znowu pokazała na ławke gdzie siedziało pare osób
-Tylko uważaj, wieczorami podczas pełni robi się głośno, także lepiej kup sobie zatyczki do uszu-
-Kamienie to -
-Gorgony- powiedziałam zanim zdążyła dokończyć.
-Szybko łapiesz, siedzą o tam- znowu pokiwała głową na ławkę gdzie siedziało parę osób.
-Zgaduje że łuski to syreny? - powiedziałam bez emocji.
-Tak, najpopularniejsza z nich to Bianca Barclay, jest byłą dziewczyną Xaviera Thorpa- powiedziała i pokiwała głową na dziewczynę przy fontannie i jakiegoś chłopaka który rysował na ścianie Nevermore.
-Ale rozstali się na początku semestru, napisałam to na moim blogu. - powiedziała Enid.

W końcu Enid skończyła mnie oprowadzać i poszłam się pożegnać z moimi rodzicami, moja matka wręczyła mi naszyjnik z naszymi inicjałami, który odrazu włożyłam.
Poszłam do mojego oraz Enid pokoju i zobaczyłam jak dziewczyna "tańczy" w pokoju do jakiejś muzyki którą włączyła na głośniku.
-Co ty wyprawiasz? - spytałam dziewczynę na co ona sciszyła muzykę i mi odpowiedziała.
-Tańczę, codziennie spędzam chwilkę na moją taneczną rutynę-
Nic na to nie odpowiedziałam i usiadlam przy biurku dokończyć moją novele.
Jednak nie mogłam się skupić bo moja współlokatorka znowu zaczęła skakać po pokoju przy głośnej i radosnej piosence.
-Ścisz to - rozkazałam jej nie odwracając się od biurka.
Ona mnie zignorowała i zaczęła dalej "tańczyć".
Odwróciłam się do niej i znowu powtórzyłam.
-Ścisz to -
-Dlaczego? - odpowiedziała.
Ona jest tępa czy udaje?
-Codziennie spędzam godzinę na napisanie mojej noveli,seryjni mordercy piszą poprawnie- odpowiedziałam jej.
-Piszę własnym głosem! Moi obserwujący to uwielbiają! - lekko się uniosła.
-Najwidoczniej to idioci, odpowiadają w mdłych obrazkach-
-Masz na myśli emotikony? - zapytała się.
-Widać że zupełnie nie wiesz o wyrażaniu uczuć -
-Kiedy patrzę na ciebie przychodzą mi do głowy takie emotki jak ; sznur, szpadel, jama.- jak to powiedziałam odwróciłam się znowu do biurka.
-W " Addams" są dwa D, jeśli masz o mnie plotkować przynajmniej pisz dobrze nazwisko. -powiedziałam
I znowu zaczęłam pisać, do momentu aż Enid znowu nie włączyła tego badziewia.
-To twoje ostatnie ostrzeżenie- tym razem wstałam i podeszłam do niej, na co ona wystawiła pazury.
-Nie zadzieraj ze mną, mam pazury i nie zawacham się ich użyć-
Ja tylko spojrzałam na nią i się odwróciłam i dalej poszłam pisać.
Teraz przynajmniej nie włączyła znowu tej muzyczki.

Właśnie Dla Ciebie ~ WEDNESDAY X TYLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz