Harry x Cedrik: Głębia życzeń

2.3K 25 51
                                    

Pairing: Harry x Cedrik
Czas akcji: na pewno po 4 roku Harry'ego.
Opis: Przyszłość Harry'ego rysowała się w jasnych barwach - w  drewnianym domku u boku Cedrika pod ciepłą, grubą kołdrą. To było jego najgłębsze życzenie i chciał, by trwało na zawsze.

Miałam opublikować co innego, ale przyszła mi do głowy spontaniczna myśl, której nie mogłam powstrzymać, by rozrosła się do rozmiarów one-shota.

To będzie słodko-gorzkie. Tak tylko ostrzegam.

I perspektywa ze strony Harry'ego, żebyście się nie zdziwili.

_+_+_

Zamknąłem za sobą drzwi, zrzucając buty i wierzchnią szatę. Omiotłem wzrokiem salon, w którym odłożyłem różdżkę i torbę.

Moim oczom ukazał się przestronny, drewniany domek w rustykalnym stylu. Za oknami ciągnął się las wysokich sosen, a w malutkim ogródku przy budynku zieleniła się trawa.

Salon był przytulny, z puszystymi fotelami i kanapą oraz stolikiem na kawę. Oparłem się o kuchenny blat, sięgając po czajnik. Nalałem wody i nastawiłem wrzątek. Potrzebowałem herbaty. Pilnie.

Westchnąłem, przeczesując między palcami czarne kosmyki. Opadały miękko na moje czoło, zasłaniając spokojny krajobraz. Nalałem napoju do filiżanki i usiadłem w fotelu. Na półce obok leżała książka. Przewertowałem strony aż do zaznaczonego miejsca i wznowiłem czytanie o losach pewnej Addie, o której pamiętał tylko jeden człowiek na świecie.

Nie pamiętałem upływu czasu. Wiem tylko, że późnym popołudniem znalazłem się w dużym łóżku w sypialni na piętrze. Beżowe prześcieradła nie raziły mojego wzroku jak kolory za oknem, dlatego też z zadowoleniem ukryłem głowę pod kołdrą.

Nie minęło dużo czasu, nim usłyszałem cichy szum wody. Nawet nie zauważyłem, kiedy wrócił do naszego domu. Powoli zsunąłem się z łóżka i podreptałem na dół - w papciach, nakryty ciągnącą się po podłodze kołdrą i z kubkiem dolewanej herbaty.

W kuchni zastałem mojego pierwszego i jedynego chłopaka. Odkładał warzywa i chleb.

– Hej – wychrypiałem, głosem nieużywanym podczas leniuchowania. Cedrik obrócił się zaskoczony, a na jego twarzy pojawił uśmiech. Sięgał orzechowych oczu, w których błyskały złote drobinki. Uwielbiam liczyć małe rozbłyski w jego tęczówlach, gdy wieczorami leżymy obok siebie pod kołdrą.

– Cześć, Harry – przywitał się, odkładając zakupy. Objął mnie delikatnie w pasie, sunąc nosem po szyi. Pocałował lekko moje nagie ramię, z którego zsunęła się koszulka od piżamy. – Jak tam dzień?

– Nudny – przyznałem, zastanawiając się, co ja takiego dziś w ogóle robiłem. Nie mogłem sobie przypomnieć, więc odpędziłem frustrujące myśli. – Tęskniłem za tobą – powiedziałem głosem ochrypłym, już nie od półsnu, a emocji, które kłębiły się w moim wnętrzu.

– Ja też tęskniłem za tobą – wyznał Cedrik, odsuwając się z niechęcią. Spojrzał na zakupy bez sił i sięgnął po różdżkę. Machnął nią, a produkty zaczęły magicznie układać się na półkach i w szafkach. – Tak lepiej.

– O wiele – mruknąłem z radością. W ten sposób Cedrik mógł poświęcić więcej czasu dla mnie, niż dla jakiejś papryki czy bułek. – Chodźmy do sypialni. Musisz się przebrać.

– A pomożesz mi w tym? – spytał zadziornie. Błysk w jego oczach zasłoniły brązowe włosy opadające na czoło, lecz po samym tonie głosu mogłem stwierdzić, że jest podekscytowany.

– Jeśli tylko zechcesz? – odparłem neutralnie, lecz mocniej ścisnąłem jego dłoń. Poprowadziłem nas na piętro, omal nie wywracając się po drodze przez długą kołdrę. Śmiech chłopaka towarzyszył mi aż do sypialni, dopóki nie uciszyłem Cedrika własnymi ustami. Pchnąłem go lekko na zamknięte drzwi.

One-shoty 18+ z Harry'ego PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz