Seamus x Dean: Irlandzki akcent

1.4K 15 71
                                    

Pairing: Seamus x Dean
Czas akcji: przed końcem 6 klasy
Opis: Seamus szukał sposobów, jak wyciągnąć Deana z otoczki nieśmiałości i chyba znalazł na to radę.

AAAA! Udanego Halloween! Przebraliście się? Ja mam taki odjechany kostium czarownicy w złote pajęczyny, złoty make up i prawdziwą pieprzoną różdżkę!
*Hihi!*

Dajcie znać, jak spędzacie Halloween? Domówka w tłumie imprezowiczów czy samotne zakopanie się pod kołderką z fanfikiem i kubkiem kakao? Zbieracie jeszcze cukierki czy już za starzy?

Chociaż, na dobrą zabawę nigdy nie jest się za starym. A więc...

Poeksperymentowałam ociupinkę na prośbę 9_Katherine_9

Jest tu bardzo przyzwoicie i słodko. Tylko pochwały i irlandzki akcent jako wyzwalacze. Trochę dużo gadania w łóżku, ale mam nadzieję, że nie popsuje to tempa akcji.

Zapraszam!

_+_+_

Seamus był osobą bardzo ciekawską. Ale nie w sensie złym - nie interesował się pikantnymi newsami i nie dolewał wody do młyna hogwarckich plotek.

Był ciekawski w sensie odkrywczym. Lubił eksperymentować. Już od najmłodszych lat badał działanie różnych rzeczy. Rozbierał odbiorniki telewizyjne ojca, próbował rozwikłać tajemnicę dziwacznego kuzyna Fergusa, który potem okazał się czarodziejem.

Pamiętał, jak w drugim dniu szkoły wysadził kielich pełen wody, bo chciał wyczarować rum. Gdyby tylko zaczekał do lekcji Transmutacji, dowiedziałby się, że rymowanki nie są prawdziwymi zaklęciami, ale jego niecierpliwość zmusiła go do działania.

To było uczucie swędzenia w palcach, które popychało go do ciągłego kombinowania, dalszego majsterkowania.

Seamus kochał odkrywać nowe rzeczy i był niezmiernie zadowolony, kiedy dowiedział się, że lubi nie tylko dziewczyny, ale i chłopaków. Większy wybór, większa różnorodność - więcej zabawy! A Seamus uwielbiał wesoło spędzać czas, jak nie na graniu w eksplodującego durnia, to na śmianiu się z żartów znajomych albo pijackich schadzkach po nocach.

Na jednej z takich właśnie schadzek odkrył, że uwielbia tyłek Deana. Ubóstwia te dwie ciemne bułeczki, które mógłby ściskać i tarmosić, gryźć i całować bez końca.

Dean był zaskakująco wstydliwy i chyba to tak bardzo pociągało Seamusa. Ciemnoskóry miał wiele wątpliwości, które mogłyby graniczyć z kompleksami. Jako jeden z niewielu "czarnych" angielskich czarodziejów w Hogwarcie, wolał nie wszczynać bójek, które mogłyby mu przysporzyć tylko kłopotów. Oczywiście, był dumny ze swojego pochodzenia, ale wśród tylu pięknych czarownic i czarodziejów o jasnej karnacji i mlecznej skórze, on naprawdę wolał się po prostu schować, a przynajmniej pozostać na uboczu. Seamus uważał, że sam nabawiłby się odrobiny niepewności, gdyby został wrzucony na parę lat w sam środek -  powiedzmy - afrykańskiej społeczności szkolnej Uagadou*.

Seamus pragnął wydobyć z Deana więcej jego prawdziwego "ja". Wyszarpać skrywaną we wnętrzu chłopaka dzikość. Odkryć, co tak naprawdę siedzi w jego głowie, nie niewinnej, ale też niedotkniętej słodkim grzechem. Dean od zawsze miał niesamowity kompas moralny, który wytyczał mu sprawiedliwą drogę. Nie pozwalał sobie na niewłaściwe zachowania, nieważne jak bardzo namawiał go do tego Seamus. Nawet jęki podczas seksu uważał za zbyt sprośne i wstydliwe, woląc milczeć i okazjonalnie wzdychać.

Mówiąc wprost - Seamus był zafascynowany, a jego niezdrowa ciekawość zawsze prowadziła do większej ilości prób i testów. Nawet jeśli skończyłoby się to codziennym seksem z Deanem, Seamus nie miał prawa narzekać, a wręcz przeciwnie - był bardzo chętny.

One-shoty 18+ z Harry'ego PotteraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz