Ja mam taki dar, że ja jestem z wuefu po prostu DOBRA. I dzisiaj w mojej kochanej szkole był sprawdzian ze SKAKANKI. Jak ja jej nie lubię, po prostu hit. Pomijam już fakt, że nauczyłam się na niej skakać jak miałam 7 LAT. Jeździć na rowerze nauczyłam się, jak miałam 9 lat, ale to temat na osobną historie. Ja sę skakanie na niej ćwiczę i nagle słyszę głos mojej koleżanki która już zdała :
-Marcelina, chodź zdawać skakankę!!!
Moje myśli:
,,Boże to mój koniec, dostanę pałę i będę na dworze spać. Tata mnie zabiję, mama mnie zabiję i nie pojadę na wycieczkę. O przemądra Ateno, ratuj, ja tu umrę. Jungwon kocham cię i nawet w niebie będę cię kochała. Muszę napisać testament."
I idę wolno. Jak najwolniej. No i staję obok pani i tej koleżanki. Pani rozmawia z inną panią, więc koleżanka mi liczy. Zrobiłam już skok obunóż. Teraz najgorsze. Skok kurde PRAWĄ NOGĄ. Musicie wiedzieć, że jestem LEWO RĘCZNA więc jeśli chodzi o prawą rękę, to jestem po prostu jakaś trochę upośledzona. Dobra zaczynam. Jeden błąd. Nagle koleżanka mówi:
-Marcelina ja ci skakankę zmienię, chodź.
I poszłyśmy. Trochę zleciało. No ,,niestety". Jak wróciłyśmy to pani mówi:
-Dostajesz tróję.
Moje myśli:
O kurde, udało się! AAAAAAAA
Ale to jeszcze nie koniec. Brzuszki. Ale to bułka z masłem. 23. Ale ze mnie pros.
~~~~~~~~~~~~~~
Miłego śmiania się ze mnie
Love Ya~
W następnym odcinku:
O tym, co najbardziej utrudnia mi życie.
Wyczekujcie!
Bayoo
CZYTASZ
Moje SKROMNE historyjki z ŻYCIA wzięte
Short StoryUWAGA:KSIĄŻKA JEST PISANA WYŁĄCZNIE W CELACH HUMORYSTYCZNYCH, NIE MA NA CELU OBRAŻENIA NIKOGO. MIŁEGO CRINGU ZE MNIE I MOJEGO ŻYCIA:)