Wkroczyłem do biura wściekły jak rozjuszony doberman. Żadna kobieta nie wyprowadziła mnie tak jeszcze z równowagi.
- Kto mi dał prawo jazdy? to chyba ja powinnam zapytać o to pana! Po to są te pieprzone znaki by na nie patrzeć i sie do nich stosować. Narysować to panu jak małemu dziecku?!Na samo wspomnienie tego incydentu ściska mnie w środku. Nie dość że miałem stracie rano z jakąś kobietą to jeszcze później przyjechałem do firmy.
Nie znoszę sie spóźniać a dziś jeszcze czekam mnie ta pieprzona rozmowa kwalifikacyjna. Moja ostatnia asystentka , zdecydowanie lepiej rozkładała nogi niź radzila sobie z podstawami komputera. Z wiązku z tym byłem zmuszony ją zwolnić.
Powiedziałem jeszcze Livi gdyby przyszła Olivia by skierowała ją do mnie do gabinetu.
Po dosłownie 5 minutach usłyszałem pukanie do drzwi. Odparłem donośnie " proszę ". Moim oczom ukazała się ta sama kobieta która wyprowadziła mnie z równowagi dzisiaj rano.- Proszę proszę znowu się spotykamy panno Olivio mam rację?
Dopiero teraz zwróciła na mnie uwage i dostrzegłem szok na jej pieknej buźce.- Dzień dobry niestety nie da się zaprzeczyć.
- William Davis- podałem jej dłoń którą nie pewnie uścisneła - Zatem pani ma zostać moją asystentką?
- Tak , bardzo na to liczę. Oto moje Cv.- Podała mi teczkę z potrzebnymi dokumentami.
- Miała pani doświadczenie z taką pracą?- przyglądałem sie jej w skupieniu. Miała w sobie coś czego nigdy nie spotkałem w żadnej kobiece. Zdecydowanie przyciagała moją uwagę co mi sie cholernie nie spodobało. Bedą problemy jestem pewien.
- Nie to mój pierwszy raz, mam nadzieję że sobie poradzę i spełnienie pańskie oczekiwania co do stanowiska pracy.
- W takim razie zapraszam jutro na 9.
- W takim razie do jutra . - Podziękowała i wyszła z mojego gabinetu.
Kiedy tylko wyszła wziąłem się za podpisywanie faktur i poprawionych umów, a po godzinie skończyłem pracę. Wychodząc w firmie nie zastałem już nikogo. Po odpaleniu samochodu kieruje sie na rodzinną kolację w domu moich rodziców. To będzie interesujący wieczór biorąc pod uwagę,że będą tam moi bracia.
Tom ma 29 lat jest ode mnie dwa lata starszy. Jest chyba najlepszym lekarzem w tym mieście. Ma piękną i wspalaniałą żonę- Zoe i 5-letnią córeczkę Pole. Nie wiem co go pokusiło aby sie ożenić w młodym wieku. Mimo wszystko polubiłem Zoe a przede wszystkim Pole. Jestem tym jedynym bratem który sie nie ustatkował jeszcze. Nawet ten smarkacz Ben ma narzeczoną- Sarah, poznał ją na studiach, gdzie poznaje uroki prawa karnego. W tej chwili właśnie podjeżdżam pod dom rodziców. Od samego progu witają mnie idealne zapachy dochodzące z kuchni, z czego wnioskuję że mama cos gotuje pysznego. Jest to jej druga pasja zaraz po ogrodnictwie.- Cześć wszystkim- krzyczę i od razu słyszę stupot małych nóżek i domyślam sie już do kogo należą.
- Hej wujku- wita mnie pola ,po czym rzuca się na moją szyję.
- Gdzie wszyscy?- pytam odstawiajac lekko małą na podłogę
- Nie uwierzysz, babcia i dziadek wyciągnęli grilla. Choć do ogrodu.- mówi po czym ciągnie mnie w strone tarasu.
-Witaj synu- mówi mama
- Cześć, co to za okazja ze grill doczekał się światła dziennego?- ostatni raz kiedy rodzice z niego korzystali było to dwa lata temu na urodziny Bena.
- A tak jakoś wyszło. Jak w pracy?- w sumie spodziewałem sie tego pytania bo ojciec ma bzika na punkcie biznesu. Wszyscy się śmiali i żartowali właśnie w tym towarzystwie czułem sie komfortowo i nikt nie uważał mnie za bezlitosnego dupka bez jakichkolwiek uczuć.
CZYTASZ
Uległa
RomanceWilliam Dawis - przystojny 27 letni prezes największej firmy w Nowym Jorku. Milioner, a zarazem największy kobieciarz na ziemi. Jego związki nie trwają długo. Pewnego dnia zatrudnia młodą dziewczynę o pięknych brązowych oczach. Olivia Wilson - 25...