Rozdział dedykowany dla AleksandraDaniszewsk
-no miał numer.. b513agd a co? -pyta
Moje oczy zachodzą łzami
-kurwaa.. PA- Nail się rozłącza
Czuje ze zaczyna mi się ciężej oddychać
Pocą mi się ręce a jest dość chłodno Ledwo łapie oddech
Nail sadza mnie sobie na kolanach i mocno przytula
Wtulam się w jego bluzę i zaciągam się jego perfumami
Czekolada... I... mięta...
Ten zapach będzie kojarzyć mi się tylko z nim już na zawsze..
-kochanie.. wszystko bedzię dobrze -uspokaja mnie brunet
-nic kurwa nie będzie dobrze!!! ,moja matka nie żyje!, a co kurwa z mną gdzie ja trafie?, gdzie ja będę mieszkać ?, nie mam 18 lat - mówię
-jak to co? zostaniesz tu mój ojciec cie adoptuje i tyle , nie męcz śie tym słoneczniczku będzie git jestem tu z tobą -mówi i głaska mnie po głowie
-chodź położysz śie odpoczniesz ja zadzwonię do ojca pogadam z nim i tak dalej
-mhm - odpowiadam sennie bo jakoś zachciało mi śię spać
czuje jak Nail mnie podnosi a po chwile udaje śie w krainę merfousza
POV. NAILL
zaniosłem tę małą śliczną kruszynę do pokoju a sam zszedłem na dół
w salonie na kanapie siedział mój ojciec co jest bardzo dziwne bo on na kanapie nie przesiaduje no ale okej
-wiesz już? -pytam siadając obok
-co? o czym mówisz
-a wiec nie wiesz.. twoja narzeczona nie żyje
-co? jak moją narzeczona jest Robeca... CO JAK TO NIE ŻYJE SKĄD TO WIESZ ONA ŻYJE PRAWDA POWIEDZ ZE ŻYJE -mówi spanikowany
-tato spokojnie... Robeca nie żyje na 100 procent jej samolot wpadł do oceanu w Włoszech czy coś tam dlatego cie pytałem jakim samolotem leciała ..., w telewizji w wiadomościach było przykro mi ojcze wiem jak ją kochałeś ... ale teraz musimy pomóc Melanie
-tak, to prawda od jutra zacznę składać wnioski o opiekę nad nią chodź ona i tak za niedługo będzie pełnoletnia , synu możesz sic gdzieś z kolegami czy coś ja się położę kocham cie -dodaje i idzie w kierunku sypialni
nie miałem ochoty spotykać się z ziomkami wiec poszedłem do siebie , przechodząc obok pokoju Mell usłyszałem ciche krzyki i płacz
pukałem ale nikt nie otwierał wiec wszedłem okazało się że dziewczyna śpi i ma najprawdopodobniej koszmar
podszedłem do niej i zaczełem ją budzić
po chwili obudziła się i wystraszona na mnie spojrzała
-nie rób mi krzywdy... proszę...
-ej słoneczniczku spokojnie to ja Nail nic ci nie zrobię
po chwili czarnowłosa uspokoiła się prawie
-podasz mi leki? pierwsza szuflada w biurku --zapytała
-jasne
wstałem podszedłem do biurka i wyciągnołem leki
fluoksetyna ? okej nie wiem na co to leki
-proszę.. na co to leki? -pytam podając leki mell
-eeeeeeee takie tam na uspokojenie nic ważnego -odpowiada ale widzę że kłamie
-okejjj to ja idę dobranoc
-nieee proszę zostań -mówi
-eheh okej
podchodzę do łóżka i kładę się obok mell ona kładzie głowę na moim torsie po chwili czuje na skórze jej miarowy oddech. Zasnęła .
mógłbym codziennie z nią tak zasypiać bawię się chwile jej włosami aż sam zasypiam
🥰❤*************"🥰❤
i jakkkk?????
=498 słów
te amo
CZYTASZ
Już na zawsze..
Teen Fiction-jestem tu mell, będzie dobrze, to wszytko moja wina ale zrobię cokolwiek byś mi wybaczyła, proszę obudź się... -mówie słabym głosem -What if we rewrite the stars? Say you were made to be mine Nothing could keep us apart.. *************************...