Saventy Lawko i Serwerownia Tajemnic

46 4 0
                                    

Nie mieliśmy wyjścia, musieliśmy go słuchać inaczej moglibyśmy skończyć jak nasz kolega, a to nie było naszym największym marzeniem. Za drzwiami znajdowała się serwerownia połączona z laboratorium wyposażonym w najnowsze nowinki technologiczne. Przez chwilę panowała cisza, lecz nagle z głośników zabrzmiał większości znajomy głos:

-DING DING DING !!!!!! BAZA WIRUSÓW PROGRAMU SAV-AST ZOSTAŁA ZAKTUALIZOWANA !!!! - było to cholernie głośne, a Lawko jeszcze zaczął się drzeć :

-No kolego, przecież to koledzy uczniowie są a nie żadne wirusy!!!

System tak jakby zaczął go słuchać po samym wyłapaniu słowa kolego.  Ten wyraz był chyba jakimś zaklęciem terminala głosowego, w każdym razie oświetlenie zmieniło kolor i systemy zabezpieczeń przestały zwracać na nas uwagę. Na samym środku całego pomieszczenia znajdował się dziwy niebieski, świecący kamień, a wokół niego w odległości około 4 metrów komputery z pirackim windowsem 95 składowanym na 15 dyskietkach i przeszklone okrągłe kapsuły z logiem Aliexpress które służyły do przeprowadzania mutacji i inkubowania nowo powstałych stworzeń.

-Niech koledzy staną sobie tak pięknie w rządku, o tutaj pod ścianą. - zatrzymał nas Lawko - Kolega, Kolega, Kolega i Kolega - wybierał wskazując na niektórych z nas, w tym na mnie - Jako jedyni z całej tej zbrukanej instytucji, zdołaliście oddać mi wszystkie Czterdziestki. Więc nadszedł czas was wynagrodzić. Na początku musicie złożyć przysięgę. Każdy po kolei powtarza za mną:

Będę się posługiwał narzędziami na pożytek systemów komunistycznych według mego przeznaczenia, powstrzymam się zaś przed rozmowami z dyrekcją i sanepidem.  A przynależności swej nie zerwę aż po grób. Niechaj sieć będzie z wami towarzysze!!

Powtórzyliśmy jak rozkazał. Zaraz po tym zabrał gdzieś resztę klasy, a nam kazał zostać.

No i tak się znalazłem w tej sytuacji, Sawenty nie wraca już chyba ze trzy minuty, a cały szok wywołany tą sytuacją zaczyna nam przechodzić. Usiedliśmy pod jednym z serwerów i w ciszy zaczęliśmy przyglądać się otoczeniu. Najbardziej zwraca na siebie uwagę ten niebieski kamulec stojący na środku. Nie dość że świeci to jeszcze wydaje się pełny jakiejś dziwnej energii. Światło nie jest podobne do żarówki, a raczej do myszki z podświetleniem ustawionej na oddychanie. 

-A więc wróciłem koledzy. Zostaliście wybrani i utworze z was oddział specjalny. Zapraszam za mną. - Powiedział Sawenty. Podnieśliśmy się i ruszyliśmy za nim. - Bardzo was przepraszam za tą całą sytuację - kontynuował - wczoraj dostałem telefon od dyrekcji z wiadomością o kolejnym przydzielonym mi wakacie i z nerwów nie dopilnowałem procedur bezpieczeństwa. To co widzieliście to eksperyment B454750-SG, czyli genetycznie zmodyfikowana ryba gatunku Silurus glanis, która miała za zadanie znajdować i eliminować osoby homoseksualne. A teraz Koledzy pomogą mi ją złapać...


Komunista z sali 300Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz