14

66 8 0
                                    

Drzwi się uchylają a w nich staje mała istotka z brązowymi włosami.

-Tęskniłaaaaam!!! - Dziewczynka czym prędzej biegnie w moją stronę i wskakuje na łóżko.

-Hej potworku, co to za niespodzianka? Pepper nic nie mówiła.

-Ma coś do załatwienia, prawdę mówiąc nie słuchałam co bo byłam zbyt zainteresowana zobaczeniem się z tobą. - Dziewczynka mocno wtula się w moje ciało i pociąga kilka razy nosem.

-Okropnie śmierdzisz alkoholem i papierosami. - Zatyka nos w uroczy sposób i odsuwa się ode mnie szybko.

-Jasne...to jest to co właśnie chciałam usłyszeć skarbeczku. Idę się umyć, puść sobie bajkę na telefonie w tym czasie i poczekaj na mnie okey?

-Okiii. - Dziewczynka odbiera mi urządzenie.

Wstaje z lekkim bólem głowy i chwiejnym krokiem idę pod prysznic, który zapewne będzie lodowaty jak zazwyczaj.

***

Wychodzę z łazienki wycierając włosy ręcznikiem, ku mojemu zaskoczeniu dziewczynka nie ogląda bajek a przegląda moje wiadomości w telefonie. Nie jestem zła bo nie mam nic do ukrycia a Morgan to wybitnie ciekawskie dziecko, ale sam fakt, że zainteresowała się moimi wiadomościami mnie zaskakuje.

-Co tam czytasz co? - Pytam siadając obok dziewczynki, która nie odrywa wzroku od telefonu.

-Kim jest ta dziewczyna? - Marszczy brwi i przygląda się zdjęciu o którym nie miałam pojęcia.

Jestem na nim z Yeleną widać, że śpię, mocno ściskając jedną z poduszek, Yelena obejmuje mnie ramieniem i robi wybitnie głupią minę. Mimowolnie uśmiecham się dosyć smutno, wiedząc, że taka sytuacja się nie powtórzy bo w końcu blondynka nie chce mieć ze mną nic wspólnego.

-Moja była przyjaciółka.

-Nie wygląda jakby była TYLKO przyjaciółką.

-A ty nie wyglądasz jak ciekawska dorosła a jednak tak się zachowujesz, może dosyć tego przesłuchania co maluchu? - Odbieram jej sprawnie telefon na co ta robi naburmuszoną minę.

-No dobra, ale tak między nami, ten Lucas...masakra daj sobie spokój siostrzyczko, stać cię na coś lepszego, ta dziewczyna jest naprawdę ładna.

Delikatnie się śmieję na odzywkę brunetki, szybko biorę ją na ręce i kieruje się w stronę wyjścia z domu. Spacer i świeże powietrze dobrze nam zrobi. Uwielbiam chodzić z Morgan na spacery i rozmawiać o ważnych i mniej ważnych rzeczach. Czasami gdy coś mówi mam wrażenie, że wie więcej ode mnie, choć jest tyle młodsza.

-To słodkie, gdy nazywasz mnie siostrą.

-To słodkie, gdy kogoś poznajesz i to ukrywasz. - Wzrusza ramionami i daje mi małego buziaka w policzek.

-Morgan! - Karce brunetkę i stawiam ją na nogi na co ta cicho chichocze.

-Już nie będę o ile mi powiesz dlaczego jesteś smutna.

-Skąd pomysł, że jestem smutna? - Pytam zaciekawiona spoglądając na Morgan, która ujmuje moją dłoń.

-Nie potrafisz ukrywać uczuć, widzę, że jesteś smutna...ta dziewczyna...kochasz ją prawda? Tak jak ciocię Nat?

-Kocham ją bardziej niż ciocię Nat Morgan, kocham ją bardziej niż kogokolwiek innego. - Przyznaje przed samą sobą.

-Dlaczego nie jesteście razem? Nie odwzajemnia twoich uczuć?- Dziewczynka kopie kamień przed sobą energicznie machając moją ręką.

-Jest trudniejsze niż myślisz szkrabie, prawdę mówiąc, nie wiem czy ja odwzajemniam jej uczucie na tyle na ile potrafię, ale nie to jest ważne, masz ochotę na jakieś słodycze? Możemy pojechać do sklepu jeżeli chcesz.

-Mam ochotę na lemoniadę. - Mówi wesoło zbierając kilka kamieni z pobocznej drogi.

-Morgan wytłumacz mi co ty robisz? - Pytam patrząc jak dziewczynka zbiera kamyki do kieszeni swojej różowej bluzy.

-Zrobimy dom z kamieni dla ślimaków.

-Mhmm dobrze skoro tak stawiasz sprawę.

Przez cały czas od wyjścia z domu czuję intensywnie czyjeś spojrzenie na sobie, pewna część mnie ma wrażenie, że to Yelena która mnie śledzi, ale druga wmawia mi że mam zwyczajną paranoję. W końcu dziewczyna nie chce mnie widzieć...to wciąż boli tak samo...

-Morgan jesteś głodna?

-Niekoniecznie a co?

-Może pojechałybyśmy do miasta na hamburgera co ty na to? - Pytam a dziewczynka promienieje bardziej niż zwykle.

-TAAAAK!

-Mówiłaś przed chwilą, że nie jesteś głodna.

-Powiedziałam, że niekoniecznie a to zasadnicza różnica. - Unosi palec ku górze stojąc obok samochodu.

-Idę po pieniądze zaraz wrócę wsiadaj do środka i nigdzie się nie oddalaj.

Dziewczynka krótko mi przytakuje i wsiada do pojazdu.

Wyciągam telefon po usłyszeniu powiadomienia a na ekranie widnieje nie kto inny jak Lucas.

Od: Lucas
Spotkamy się dzisiaj? Mam ci coś ważnego do przekazania to pilne.

Odpisuje mu tylko, że moge się z nim spotkać po 22 godzinie bo jadę z Morgan na miasto, przynajmniej nie bede miała daleko.

Lucas POV:

-Załatwione, dzisiaj mam się z nią zobaczyć. - Chowam urządzenie do kieszeni i przypatruje się Valentinie.

-Twoim jedynym problemem na ten moment jest Yelena Belova, jeżeli będzie taka potrzeba ją też masz wykończyć. Zależy jej na tej dziewczynie.

-Zrozumiałem. - Kwituje krótko po czym wychodzę z pomieszczenia.

Time skip.

Jadę w wyznaczone miejsce, które podesłał mi Lucas, nie dziwi mnie fakt, że to jego klub.

Gdy widzę chłopaka mój humor nieznacznie sie poprawia.

-Chciałeś o czymś pogadać. - Staram się przekrzyczeć muzykę a blondyn prowadzi mnie do jakiegoś nieznanego mi pomieszczenia.

-Tu przynajmniej słychać jak rozmawiamy. - Mówi i zapala światło, które ukazuje mi puste pomieszczenie z jednym krzesłem na środku.

-Nie wiem po co ci to pomieszczenie ale nie wygląda przyjaźnie. - Przypatruje się scenerii, chłopak nic nie odpowiada zamiast tego czuję ostre uderzenie w głowę a cały obraz znika.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 27 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MurdererOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz