PROLOG

288 16 7
                                    

Proszę bardzo, mamy prolog perspektywy mojego pierwszego syna <3

Chciałam tylko napisać, że jest fikcyjną postacią, a mimo to, kocham go jak swoje dziecko.

Rozdziały będą pojawiać się na bierząco, kiedy skończę White Mustang, PRAWDOPODOBNIE w podobnym czasie co You Never Existed.

Enjoy!

____________________________

William



— Will! Co z tobą? — usłyszałem, na co przetarłem twarz, odwracając się w stronę głosu. Zeskanowałem wzrokiem Erica, który skończył właśnie rozmowę z Issackiem. Nawet nie chciałem wiedzieć, jakie dał mu zadanie.

Już dawno dostawałem więcej niż on, ale nie byłem w stanie powiedzieć Ericowi w twarz, że odpadam ze współpracy.

Potargałem włosy, posyłając mu sztuczny uśmiech.

— Wybacz, myślami jestem już na imprezie ze znajomymi. Diana ma urodziny. Marzę, żeby się najebać — prychnąłem, czując jak zażenowanie przepływa przez moje ciało.

— Tak, w tym tygodniu nieźle dali nam popalić — przytaknął. Przez chwilę widziałem, jak kalkulował coś w głowie. Jego brązowe oczy przygasły lekko. Zawsze, kiedy coś analizował, na jego twarzy pojawiał się ten sam wyraz. Jego już i tak wyraźne kości policzkowe, wydawały się wtedy jeszcze bardziej ostrzejsze. — Chciałbym ci kogoś przedstawić. Jest kimś wyjątkowym w moim życiu, tak jak ty, więc chciałbym, żebyś potraktował to poważnie.

Przewróciłem oczami.

Eric i jego pierdolona potrzeba miłości.

— Pewnie. Daj znać SMS-em, kiedy i gdzie.

Po tych słowach, usłyszałem przychodzącą wiadomość. Szybko wyciągnąłem telefon z kieszeni czarnej bluzy, uważnie skanując treść.

Od: Livy

Próbowałam cię kryć, ale tata już wie, że cię nie ma. Jest wkurwiony, ja też. Miałeś się więcej nie spotykać z Erickiem.

Wypuściłem drżące powietrze i posłałem przyjacielowi smutne spojrzenie.

— Spadam. Cody skapnął się, że mnie nie ma — powiedziałem, starając się brzmieć obojętnie, ale na wspomnienie mojego ojca poczułem mdłości.

— Trzymaj się, stary. Moja kanapa ciągle jest wolna, jeśli będziesz potrzebował — dodał, a następnie odwrócił się w stronę budynku i ponownie wszedł do środka.

A ja wróciłem do domu, po raz kolejny dostając opierdol, z którego już nawet nic sobie nie robiłem. Kiedy słuchałem jego wrzeszczenia, kątem oka widziałam, że Olivia nie mogła już tego słuchać i wyszła z domu. Liczyłem, że udała się już do Diany. 

Nawet mnie to nie zdziwiło. Ja sam wyłączałem się po jesteś porażką rodziny.

Jednak w środku czułem, że coś jest nie tak. Jakiś wewnętrzny głos krzyczał, że powinienem natychmiast wziąć mój telefon, który został w pokoju siostry.

I kiedy ojciec skończył swoją umoralniającą gadkę, od razu to zrobiłem.

Od: Eric

Jutro wieczorem nad klifem? Ona nie może się już doczekać, żeby poznać mojego ulubionego współpracownika.

Do: Eric

Po co czekać do jutra? Będę za 10 minut.

Po co Olivia to napisała?

Jednak kiedy tam dotarłem, nikogo już nie było.

Po dwóch tygodniach znaleziono jedynie ciało nastolatki, która miała popełnić samobójstwo.

A wraz z jedyną osobą, która trzymała ludzkiego Williama przy życiu, odeszła też jego dobra strona.

Bo miłość, nieważne do kogo, wyrządzała w życiu najwiecej szkód.

TOO LATE [18+] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz