Peter właśnie wskoczył na dach jedynego z nowojorskich wieżowców. Został postrzelony w bark.
Ostatnio jego pajęczy zmysł zawodził. Ostrzegał go przed pukaniem do drzwi, a gdy była sytuacja wymagająca go, ten sobie słodko drzemał.
Może to była wina stresu przed egzaminami. A może tego, że Flash w ostatnim czasie jeszcze bardziej się na niego uwzią i Peter musiał się przyjmować czy nie wpadnie na niego w szkole. W każdym razie jego zmysły nie działały najlepiej.
Leżał właśnie na dachu i próbował zatamować krwawienie. Jakiś człowiek który okradał sklep pana Delmara, był uzbrojony. Peter nie zauważył broni gdy próbował go obezwładnić. I tak właśnie skończył z raną postrzałową i sączącą się z niej strużkami krwi.
Jego ciało szybko się regenerowało, ale żeby mogło to zrobić musiał wyjąć kule z ciała. Jedyna rzecz jaką mógł zrobić w tym momencie to wziąść koszulkę i jak najmocniej owinąć nią ranę.
Był to drugi raz jak został postrzelony, a do tego kulę która zraniła go ostatnim razem została wyciągnięta przez jego przyjaciela Neda. Nie miał wprawy więc, w wyciąganiu kul.
Pierwszy pomysł na jaki wpadł to było napisanie właśnie do niego.
Peter:
Ned potrzebna natychmiastowa pomoc
Peter:
Heh
Peter:
Nie uwierzysz co się stało
Peter:
Jakiś bandzior mnie postrzelił Potrzebuje cię tu
Nieznany numer:
Przepraszam ale chyba pomyliłaś/eś numery
Nieznany numer:
czekaj czekaj
Nieznany numer:
CZY KTOŚ CIĘ POSTRZELIŁ?!?!
Peter:
Przepraszam to nie ten numer
Peter:
I tak zostałem postrzelony
Peter:
I przepraszam, za pomyłkę
Peter:
Już kończę tą rozmowę
Nieznany numer:
Człowieku nie
Nieznany numer:
Idź do szpitala
Peter:
Nie mogę
Nieznany numer:
Boże...
Nieznany numer:
Dobra w takim razie pomogę ci,
okej?Peter:
Dobrze
Peter:
Jestem on, i dziękuję
Nieznany numer:
Dobrze ON
Nieznany numer:
Dobra a więc najpierw...( tłumaczy mu jak wyciągnąć kulę i te wszystkie inne rzeczy)
CZYTASZ
ᴡʀᴏɴɢ ɴᴜᴍʙᴇʀ • irondad & spiderson
Fanfiction---------------------- Peter pewnego razu zostaje ranny, gdy próbuję zapobiec przestępstwu. Pisze do Neda bo sam nie jest w stanie sobie pomóc. Niestety, pod wpływem adrenaliny klika nie ten numer i pisze do obcej osoby. Czy ta osoba mu pomoże? Czy...