Obudziłam się z potwornym bólem głowy i zdezorientowana faktem że nie pamiętam nic oprócz powrotnej jazdy samochodem. Wsparłam się na łokciach zauważając że byłam zmęczona bardziej niż zazwyczaj. Przeleżałam jeszcze chwile w łóżku zanim wstałam ogarnąć się do wyjścia.Weszłam pod prysznic dokładnie namydlając swoje ciało a ciepłe kropelki wody błagały wręcz żebym została tu dłużej. Jednak szybko spłukałam pozostałości piany jak i włosy i wyszłam na białe kafelki. Od razu odczułam zmianę temperatury w pomieszczeniu więc owinęłam się beżowym puchatym ręcznikiem. Wyczesałam delikatnie kosmyki włosów zabierając się za pielęgnacje i mycie zębów.
Nie byłam brzydka nigdy tak nie uważałam. Byłam średniego wzrostu szczupłą blondynką z krągłościami. Naturalnie miałam lekko kręcone włosy, które katowałam od paru lat prostownicą. Prosty mały nos i zarysowana linia żuchwy. Najbardziej podobały mi się oczy. Zielone chociaż w innym świetle wyglądały na szare. I pełne usta.
Nie byłam zła. Ale nie byłam też piękna.
Wychodząc z łazienki popędziłam w stronę garderoby z której wyciągnęłam czystą bieliznę, pare czarnych szerokich eleganckich spodni, czarne body i tego samego koloru taliowaną marynarkę. Szybko pomalowałam się, wysuszyłam włosy i zabrałam w dłoń pare beżowych szpilek oraz torebkę.
Przechodząc do kuchni zauważyłam mój telefon na wyspie co było zdziwieniem bo zawsze kładłam go na szafce nocnej.
Lizzy: W pobliżu otworzyli przytulną kawiarnie a wiem że twoja obsesja do kawy napewno się zgodzi. Ja ty i latte?
Uśmiechnęłam się czytając wiadomość ale miała racje kochałam kawę. Jednak musiałam się ograniczyć z jej spożyciem do trzech filiżanek dziennie. Przeczesałam paznokciami blond kosmyki patrząc na Lokiego, którzy walczył z ptakiem za oknem. Podeszłam do jego miski i wrzuciłam do niej trochę mokrej karmy na której punkcie miał obsesje. Spojrzałam na swoje odbicie zauważając niemałe sińce pod oczami które były zasługą ostatnich nieprzespanych nocy. Pogłaskałam futrzaka kierując się w stronę wyjścia.
- Blagam nie zniszcz kolejnego kwiatka od mamy. - posłałam mu długie poważne spojrzenie. Miał do nich jakiś problem. Najdłużej trzymający się kwiatek wytrzymał w jego towarzystwie dwa tygodnie. - nie wybaczy mi tego.
Podeszłam jeszcze do sąsiadki, i poprosiłam ją o popilnowanie futrzaka w czasie mojej nieobecności.
Miałam przeczucie że coś się wydarzy jednak nie zdawałam sobie sprawy na jaką skale.
~~•~~
Nie mogłam pohamować śmiechu słuchając historii Lizzy o zerwaniu z jej poprzednim chłopakiem. Oparłam się wsłuchując się w historie dziewczyny. Strasznie mi tego brakowało.
Normalności.
- No i potem zajebałam mu w jaja ale wcześniej dałam mu liścia. - skrzywiłam się domyślając jak to musiało boleć. Ale z drugiej strony było to normą z jej strony.
- Czemu walnęłaś go w jaja ? - spojrzałam na nią zaskoczona zaczynając obracać pierścionek na palcu.
- Tak dla zasady - odpowiedziała jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie - plus był palantem. Jebać palantów pamiętaj. - upiła łyk z filiżanki gryząc swojego croissanta - po trzecie zdradził mnie z moją matką - wykrzywiła twarz w niesmaku, a ja spojrzałam na nią z szokiem prawie się krztusząc.
- Z twoją matką ? To musiało być popieprzone.
- Co nie ? Im się mózg z dupą zamienił miejscami. Dalej w to nie wierze ale cóż żyje się dalej. - uśmiechnęła się smutno - To opowiadaj co tam u ciebie ? Widziałaś się z White'm ? - zamarłam słysząc to nazwisko i spojrzałam na dziewczynę.
CZYTASZ
Gold Nights
Romance„ Piekło jest puste wszystkie diabły są tutaj" FIRST PART OF TRYLOGY "GOLD"