Rozdział VI |Akutagawa |

63 6 2
                                    

Kiedy Akutagawa poczuł ponownie przyjemne ciepło na swoich wargach, nie mógł się oprzeć i przyciągnął tygrysa do siebie, stykając ich swoimi ciałami.
Tęskniłem wiesz? - spojrzał mu w oczy i delikatnie się zarumienił, swój wzrok odwrócił na bok, a jego policzki zaczęły go niemiłosiernie piec.. zawstydził się po własnych słowach. Tygrys złapał jego dłoń i wtulił w nią swoją główkę, dotyk Akutagawy sprawiał że białowłosy rozpływał się.
Ja też tęskniłem, nie widzieliśmy się bardzo długo.. - czarnowłosy uśmiechnął się bardziej i musnął delikatnie czółko tygrysa, według przestępcy tygrys był najbardziej uroczym stworzeniem na planecie..
Co chciałbyś porobić skarbie? Jestem dzisiaj cały dla ciebie - Tygrys zarumienił się, a swoją głowę schował w bawełnianą koszule.. jego ukochany miał swój urok, przecudowny urok.
Może pójdziemy coś zjeść, hmm? - cały tygrys, jak zawsze głodny.
Oczywiście myszko, ja stawiam! - złapał go za dłoń i zaczął kierować w stronę kawiarni, w której kiedyś dużo przebywał ze swoją asystentką. Po drodze tygrys opowiadał swoje codzienne życie z Dazaiem, Akutagawa dalej nie mógł uwierzyć w to, że był to kiedyś jego nauczyciel. W pewnym momencie zatrzymał się i pociągnął Atsushiego w ciemniejszy kąt.
A-Akutagawa co robisz? - białowłosy był zdezorientowany, nie rozumiał co miał na celu Akutagawa.. do czasu.  czarnowłosy pociągnął tygrysa do ściany i wbił się w jego usta.. cóż, tęsknił również za jego ustami, ciałem. Tygrys po chwili szoku, odwzajemnił powoli pocałunek, obejmując delikatnie szyje mafiozy. Jego równo obcięte paznokcie wbiły się w delikatną skórę Akutagawy. Sam czarnowłosy złapał chłopaka za talię i przyciągnął chłopaka bardziej do siebie, no cóż.. obaj byli spragnieni, stęsknieni.
A-Aku.. n-nie tutaj.. - mafioza westchnął i delikatnie oderwał się od chłopaka, przerwano mu ważną chwilę, ale tygrys miał racje. Nie mogli tutaj, wielu ludzi się kręciło, był środek dnia.
Po kawiarni idziemy do mnie - jego wzrok stał się poważny i stanowczy.
Przecież wiesz, że nie potrafię tobie odmawiać skarbie.. - zachichotał uroczo i poraz ostatni musnął jego usta, kochał go całym swoim sercem, chciał być z nim na dobre i na złe.. na zawsze.

|Przepraszam za wszystko..| Soukoku |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz