„Powinnaś wiedzieć że jestem do tego zdolny"

77 5 0
                                    

- Co robisz? - Zapytał Patrick siadając na łóżku.
- Pakuję się, nie widać? - Burknęłam. - Moja matka nie rzuca słów na wiatr. - Odpowiedziałam kładąc walizkę na podłogę.

Sięgnęłam do szafy po kilka sukienek. Muszę je przymierzyć.

     Pierwsza sukienka była biała dosyć krótka. Miała krótkie bufiaste rękawy.

- Jeśli weźmiesz tą sukienkę... - Warknął czarnooki. - Obiecuję że przylecę do tej Hiszpanii i osobiście ją spale.

     Spojrzałam na niego zdziwiona.

     - Kim ty jesteś w moim życiu żeby mówić mi co mam brać a czego nie na jakiejś walonej Hiszpanii? - Zapytałam ostro.
- Jestem mną. - Odpowiedział zadowolony. Parsknęłam suchym śmiechem i wyminęłam chłopaka.

    Chwilę przed tym jak Patrick wrócił do mojego pokoju przebrałam się w jakieś białe spodenki i jasno niebieski crop top.

     Spakowałam sukienkę. Patrick tego nie zauważył.

     I co świńska dupo?

     - Mam nadzieję że nie wzięłaś, tej białej sukienki. - Mruknął szatyn podejrzanie patrząc na moją walizkę.
- Weź bo jeszcze serio uwierzę że byś przyleciał. - Zaśmiałam się.
- Powinnaś wiedzieć że jestem do tego zdolny. - Skomentował puszczając mi oczko. Przewróciłam oczami i wróciłam do pakowania się.

Muszę powiadomić Avę i Alex'a o moim wyjeździe.

Gdy chciałam sięgnąć, mój telefon z łóżka nie było go. Nie było go na miejscu w którym leżał wcześniej. Leżał za Patrickiem.

- Podasz mi mój telefon? - Zapytałam szatyna.
- Sama se weź. - Burknął.

Wstałam i schyliłam się po telefon. Nagle na mojej talii poczułam dłonie Patricka. Przysunął mnie do siebie i spojrzał głęboko w oczy. Wpatrywałam się w jego czarne jak noc oczy nic nie mówiąc. W pokoju było słychać tylko nasze oddechy.

Po chwili chłopak mnie puścił. Szybko wzięłam telefon, wróciłam na podłogę i zadzwoniłam na wspólną grupę z Avą i Alex'em.

- Przeszkodziłaś mi w bajerowaniu jakiegoś blondyna! - Krzyknął rozzłoszczony Alex.
- A mnie obudziłaś. - Dodała zaspana Ava.
- Jutro wylatuje do Hiszpanii. - Powiedziałam szybko. Oczy moich przyjaciół rozszerzyły się do wielkości piłki.
- Co?! - Zapytali wściekle w tym samym czasie.
- Czemu? - Zadała kolejne pytanie zasmucona przyjaciółka.
- Czemu nam dopiero teraz to mówisz! - Fuknął Alex. - Dobra. W dupie to mam. Jadę do ciebie. Ava też masz być.

Z tymi słowami Ava i Alex rozłączyli się w tym samym czasie.

Oni mają chyba ten sam sposób myślenia czy co to tam.

- Czy mi się wydaję, czy Alex jest gejem?
- Jest bi. - Odpowiedziałam niewzruszona czego nie mogłam powiedzieć o Patricku. Siedział z rozdziawioną buzią i gapił się na mnie jakby zobaczył ducha. - Zmarłą matkę zobaczyłeś?
- Um... moja matka serio nie żyję. - Odpowiedział.

     Dopiero po dobrej minucie dotarł do mnie sens jego słów.

     - Ups... przepraszam. - Zaśmiałam się nerwowo.
- Spoko, jestem przyzwyczajony. - Powiedział z uśmiechem.

Dosłownie nie wyglądał jakbym wspomniała o jego zmarłej matce. Wyglądał normalnie. Był wyluzowany. Czego nie powiem o sobie bo mocno się spięłam i zrobiło mi się głupio.

I meet you on the bridge II ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz