/ᐠ。ꞈ。ᐟ\- Han o niego ci chodziło? - zapytał niebieskooki mężczyzna trzymając w rękach drobne ciało Felixa. Jisung jedynie kiwną głową na tak i wskazał na miejsce, w którym ma posadzić młodszego. Tak też zrobił.
Kiedy mężczyzna w masce zostawił czarnowłosego chłopaka na kozetce podszedł do drzwi opierając się o nie na wszelki wypadek gdyby chłopak chciał uciec. Nie było to potrzebne, ponieważ Felix był bardzo osłabiony.
- Dawno się nie widzieliśmy Yongbok. Co tam u ciebie? - zapytał Jisung jednak nie dostał odpowiedzi. Felix odwrocil od niego wzrok. Nie chciał go widzieć na oczy na zawsze w swoim życiu, które miał nadzieję zaraz dobiegnie końca - Achh no spójrz na mnie Felix. To nie ja walnąłem cię wtedy w głowę. Znaczy- Przyłożyłem ci tylko sztylet, ale nie jebłem ci metalową rurką w łeb!
Dalej odpowiadała mu cisza. Mężczyzna przy drzwiach patrzał na Hana ze niezrozumiałą miną.
- Bang Chan nie patrz się tak na mnie! - Felix już mógł wywnioskować, że ponoć niebieskooki mężczyzna ma na imię "Bang Chan". O ile było ono prawdziwe - Ale to z tą jebaną rurką to prawda. Nie walnąłem go!
- Ale to i tak ty go tu sprowadziłeś Han. Jak to teraz Hwangowi wytłumaczysz? - powiedział niebieskooki, a Jisunga jakby.. zatkało? Nie wiedział co powiedzieć. Yongbok zaczął zastanawiać czy ma się bać nie jakiego "Hwang". Kojarzył nazwisko, ale nie wiedział skąd. Pewnie dlatego, że w Koreii druga powoła społeczeństwa ma tak na nazwisko.
Jisung bez słowa podszedł do Lee, który siedział na kozetce i opierał się ściany. Zaczął zszywać, opatrywać zranione ciało "przyjaciela". Felix już go tak nie nazywał i nie zamierzał. Zostawił go, a on nie zamierza się już z nim zadawać. Dlatego kiedy Han chciał zobaczyć rany na twarzy Lee od razu odwracał głowę w drugą stronę. Nie chciał teraz i nie będzie później chciał go widzieć. Han w końcu na siłę wziął czarnowłosego za policzki i zaczął oczyszczać jego twarz. Felix zamknął oczy, żeby nie musieć na niego patrzeć. Jisung to rozumiał. Wiedział, że to przez niego czarnowłosy nie chce na niego patrzeć, ale niestety będzie musiał.
Yongbok nie zauważył kiedy ktoś również znalazł się w pomieszczeniu. Dopiero zauważył kiedy Jisung go puścił i mógł na spokojnie otworzyć oczy. Wtedy ujrzał niebieskowłosego mężczyznę, który przyglądał się Lee. Mężczyzna podszedł do Lee, złapał go dość mocno za szczękę i zaczął mu się przyglądać. Zajrzał nawet pod ubrania czarnowłosego, nie zaglądając do strefy intymnej Felixa. Ujrzał, że w sutkach ma kolczyki tak jak i na uchu. Widział dużo bandaży, które chwilę wcześniej zakładał Jisung. Na twarzy zauważył małe ciemne plamki, których najpierw chciał się pozbyć śliniąc sobie palec i przecierając jego policzki. Zauważył, że plamki nie zniknęły.
- Masz piegi? - zapytał niebieskowłosy mężczyzna. Yongbok nie miał siły żeby odpowiedzieć, więc odpowiedź uzyskał od Jisunga
- Ma je również na uszach, powiekach, obojczykach, jak i górnej partii pleców -kiedy Jisung wypowiedział te słowa mężczyzna przy Felixie zaczął patrzeć w te miejsca. Sam dwudziestolatek zastanawiał się skąd Jisung wie gdzie posiada piegi, jak on sam nie wiedział
Po sprawdzeniu całego ciała mężczyzna puścił Lee i zaczął pisać coś w notatniku. Później popatrzał na Bang Chana i tylko kiwnął głową na potwierdzenie. Ten odpowiedział tym samym po czym podszedł do czarnowłosego i znowu wziął go na ręce. Mężczyzna, który jeszcze przed chwilą badał ciało Lee trochę się zdziwił z jaką łatwością Bang wziął Felixa na ręce.
CZYTASZ
Secret ||Hyunlix [zawieszone]
FanfictionLee Felix wraz z Han Jisungiem poszli spędzić 20-ste urodziny młodszego do klubu !TW! Zmieniony wiek postaci!! Morderstwa, porwania, +18, mafia, znęcanie się