4. Nie krzycz na mnie Finn

1.7K 179 50
                                    


Miłego czytania 💙💚

Louis miał swój dzień wolny, a Finn szedł normalnie do szkoły. Szatyn wstał jak zawsze, przygotował śniadanie dla swojego szczeniaka, jak i lunch do szkoły. Nigdy nie wypuszczał go z domu bez jedzenia.

- Dobry - Finn powiedział jedynie, wchodząc do kuchni, ubrany już w mundurek i z plecakiem w ręce.

- Cześć, gotowy na kolejny dzień szkoły? Coś dziś większego masz? - Louis spytał, nie zważając na dalej napiętą atmosferę.

- Normalne lekcje, kilka sprawdzianów - wzruszył lekko ramionami - Po szkole idę do swojego chłopaka.

- Nie mówiłeś, że masz chłopaka - Louis spojrzał zaskoczony na syna, jeśli Harry ponownie spytałby go o przykrą sytuację, to byłoby to właśnie to.

- A co miałem powiedzieć tato? Hej, mam chłopaka, wiesz też jest alfą, super nie! Wiem że nas nie tolerujesz, przez co mi cudownie na sercu! - poczerwieniał lekko ze złości - Z resztą, chcę zjeść śniadanie, a nie o tym rozmawiać.

- Nie krzycz na mnie Finn - nie mógł pozwolić sobie na takie zachowanie ze strony nastolatka - To, że tobie buzują hormony, nie znaczy, że nie należy mi się szacunek.

- Przepraszam - powiedział, skupiając się na swoim jedzeniu i nie patrząc na Louisa.

Do momentu wyjścia nie odezwali się więcej już do siebie, a Louis jedyne co dostał przez tą sytuacje to ból głowy. Nie kazał się przecież Finnowi wynieść czy zerwać z tym chłopakiem, po prostu nie rozumiał tego. Nigdy wcześniej nie miał tak złej relacji ze swoim dzieckiem, bolało go to, ponieważ bardzo go kochał. Był przecież jego dzieckiem, jego małym szczeniakiem, którym od tylu lat się opiekował.

Ciągle chodziło mu po głowie pytanie Harry'ego, czy fakt że partnerem Finna będzie alfa zmieni jego podejście do własnego dziecka i postrzeganie go. Nie wiedział w zasadzie jak miałby zareagować, to było dziwne i niecodzienne. Nie miał pojęcia też, jak zareagowałaby reszta rodziny.

Alfa z alfą, to było dla niego niepojęte, jednocześnie wciąż kochał tak samo mocno swoje dziecko i nie chciał mieć z nim złych relacji. Doszło nawet do tego, że zaczął przeglądać internet i różne artykuły o parach alfa z alfą czy omega z omegą. To jeszcze mocniej mu mieszało w głowie przez ilość różnych opinii.

Wiele artykułów mówiło o tym, że takie relacje były czymś naturalnym jeszcze przed naszą erą, że dopiero w późniejszych latach jakoś się to zaznaczyło, jako coś dziwnego robiąc z takich relacji temat tabu i nienawiści. Były też artykuły o próbie zwrócenia na siebie uwagi przez właśnie nastolatków i to zaczęło dawać mu do myślenia, czy to nie była forma właśnie tego, przez ilość jego pracy.

Wtedy na jego telefonie wyświetliła się wiadomość od Harry'ego.

"Florze wychodzi kolejny ząbek, odmawia mleka, wsadza zabawki do buzi i jest strasznie marudna, pomocy? Zdesperowana mama, H x"

„Od kiedy jej ten ząbek wychodzi? To pierwszy, drugi czy kolejny dzień? Damy radę coś zaradzić, jest trochę sposobów na to"

"Myślę, że nie pierwszy a obstawiam między drugim a trzecim, jak złą mamą jestem nie zauważając tego?"

„Zła mama nie zauważyłaby wcale Harry. Masz może rumianek w domu? Jeśli tak to zaparz go i naparem nasącz czystą ściereczkę. To możesz wcierać w jej dziąsła. Ja skoczę do apteki i wpadnę do was z małym zestawem ratunkowym, gdyby domowe sposoby nie pomogły. Znajdziesz dla mnie przy okazji chwilę na rozmowę?"

Rozpisał się całkowicie, ale potrzebował kolejnego spotkania z Harrym, powiedzenia mu o swoich emocjach, nawet jeśli dziś nie miał odpowiedzi na "pracę domową".

Therapy || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz