35. Czy ona zrobiła jeszcze jakiś ruch?

1.3K 166 89
                                    

Z kim się widzę na koncertach Lou?

Kraków?

Łódź?

Louis siedział w salonie z Harrym w swoich ramionach. Oglądali wspólnie telewizje, kiedy Flora na dywanie starała się układać puzzle z dużych elementów. Zdziwiło ich skrzypnięcie drzwi, ponieważ Finn miał wyjść z Travisem po szkole, jednak nikt inny nie mógł to być jak on.

- Jak myślisz, coś się stało czy raczej przyszli tutaj, chociaż szkoda pogody - Harry zapytał cicho narzeczonego, dłoń zaciskając mocniej na jego biodrze.

- Mam wrażenie, że od złamanego palca było zbyt spokojnie i że wrócił sam - powiedział swoją obawę - Czuję dziwny niepokój.

- Nie wiem, ale lepiej żeby nie - ułożył drugą z dłoni pod swoim brzuchem i spojrzał z oczekiwaniem na drzwi wejściowe - Jak myślisz, mam do niego pójść, czy sam do nas przyjdzie?

- Wydaje mi się że jeśli jest sam to zaraz przemknie na górę rzucając tylko szybkie hej - znał trochę swojego szczeniaka - Tak samo jak próbował przy tej sytuacji przykrej w szkole.

- W takim razie pójdę za nim - ucałował mocno policzek Louisa - Mama w takich sytuacjach jest ramieniem do wypłakania.

- W razie czego jestem tu, wystarczy krzyknąć - spojrzał w zielone oczy i tak jak Louis podejrzewał, usłyszeli szybkie „hej" i tyle było z Finna.

Harry prędko ruszył za nastolatkiem, łapiąc go jeszcze przed wejściem do pokoju. Kiedy złapał dłoń nastolatka i przyciągnął go siłą do uścisku, nic nie mówiąc, poczuł jego mieszaninę emocji, która była dosłownie wybuchowa.

- Synku... - wyszeptał, zagarniając go mocniej w swoje ramiona.

Chłopak objął go bez słowa, starając się oddychać normalnie, jednak jego klatka piersiowa unosiła się i opadała dość szybko.

- Wypuść emocje kochanie - prosił do jego ucha, dłońmi pocierając długość jego pleców.

-  Nie wiem mamo, nie wiem czy chcę krzyczeć czy płakać, jestem zmieszany i zagubiony - wydusił z siebie.

Harry delikatnie palcem ustawił twarz Finna tak, aby ten schował swój nos przy jego gruczole zapachowym. Wiedział, że to jest główne miejsce zapachu i pełne bezpieczeństwa dla wilków.

- Oddychaj powoli Finn - polecił.

- S-Staram się - nie odsuwał się nawet o milimetr od omegi, chłonąc dosłownie jej zapach.

Po kilku minutach Harry ostrożnie przeciągnął nastolatka do jego pokoju, gdzie zaraz się ułożyli wygodnie na jego łóżku i chłopak ponownie mógł wylądować w jego ramionach.

- Jest dziewczyna w szkole i ona podrywa Travisa - wyrzucił z siebie Finn.

- I to ci przeszkadza, tak? Robi niewłaściwe ruchy i sądząc po tym jak wróciłeś... Travis tego nie widzi? - snuł swoje małe teorie, mając taki nawyk ze swojej pracy.

- Nie widzi, stwierdził że przesadzam - zmarszczył nos - A ona łazi za nim ciągle. I widzę jak patrzy na mnie.

- Zazdrość jest czymś normalnym kochanie - musiał zebrać myśli w sobie - Ale znacie się tyle lat z Travisem, jesteście ponad rok razem - przypominał - Ufasz mu, a jeśli mu ufasz to nie daj tego zniszczyć dziewczynie, która nawet nie ma szans z tobą.

- A jeśli on jej nie odgania, bo ją lubi? Wiesz w taki sposób jak mnie - wyrzucił z siebie obawy, które krążyły mu w głowie.

- Twój wilk by to wyczuł - przeczesał włosy nastolatka - I powiem ci szczerze, że widzę w oczach Travisa ogromną miłość do ciebie, jego wzrok jest taki, jaki twój tata posyła mi. Uwierz w swojego chłopaka... A jeśli chcesz słownego zapewnienia, porozmawiaj z nim spokojnie, pokaż co ci leży na sercu.

Therapy || LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz