JANESSA
Rodzice patrzyli na mnie i mojego brata. Uśmiechali się w naszą stronę, jakby nigdy nic. Spojrzałam na blondyna ze zmarszczonymi brwiami. Nie dostrzegłam na jego twarzy żadnych emocji.
- Usiądźcie, musimy porozmawiać.- Przemówił mój ojciec.
Przytaknęliśmy i usiedliśmy obok nich na kanapie. Dalej się uśmiechali. Było to bardzo nienaturalne, ponieważ rodzice rzadko kiedy byli w domu w tym samym czasie, a o rozmowie z nami już nie wspomnie.
- Od poniedziałku będziecie uczyli się w pobliskim liceum. Golden Coast Academy tak dokładniej.- Powiedziała mama, spoglądając mi w oczy.
- Och, a czy to nie prywatna szkoła?- Spytałam, unosząc jedną brew do góry.
To szkoła, do której chodził Theo. Zdziwiło mnie to tak samo jak mojego brata. Prywatne liceum?
Nieźle.
- Kochanie, chcemy z mamą jak najlepiej dla was. To jedne z lepszych liceów w Miami.- Odpowiedział mi tata.
Miało to sens, przecież ich stać. Ucieszyłam się, bo już znałam jedną osobę z tamtąd. Byłam podekscytowana, za to mój brat nie był zbytnio zadowolony wyborem naszych rodziców.
- Już możemy iść? Czy może powiecie nam jeszcze o czymś, o czym nie wiemy?- Zapytał sarkastycznie Luka.
Odwróciłam głowę, żeby na niego spojrzeć. Był zdenerwowany. Nie chciałam tego pogarszać, więc siedziałam cicho. Brat spojrzał na mnie ze spokojem w oczach, dając mi do zrozumienia, że chce już stąd wyjść.
Mama kiwnęła głową na tak, więc udaliśmy się po schodach do naszych pokoi. Przebrałam się w piżamę i położyłam na łóżku. Za kilka dni idę do nowej szkoły. Nie chciałam zepsuć sobie reputacji. Bałam się tego. Usnęłam rozmyślając nad tym, jak będzie wyglądał pierwszy dzień w nowym liceum.
***
Kilka dni później, przygotowywałam się na mój pierwszy dzień w nowej szkole. Musiałam od teraz nosić mundurek, który były w kolorach szkoły, czyli czerwonym, złotym i czarnym.
Składał się z podkolanówek, koszulki polo, marynarki z logiem liceum, krótkiej spódniczki oraz czarnych balerinek. Ubrałam się w niego i założyłam do tego złoty naszyjnik z księżycem i małe kolczyki.
Zaczynałam biologią, więc byłam szczęśliwa. Uwielbiałam ten przedmiot. Spakowałam książki do swojego, czarnego plecaka i udałam się po schodach na dól do kuchni.
Czekała tam na mnie gosposia, z przepysznym śniadaniem. Luka czekał już tam na mnie. Widać było, że jest zmęczony i wkurzony. Nie lubił poranków. Wiedziałam o tym, więc prawie wcale nie rozmawialiśmy rano.
Kiedy skończyłam mój posiłek, którym były tosty z awokado i sok pomarańczowy, wyruszyliśmy do szkoły. Umówiłam się z Theo, że nas podwiezie, jako iż wciąż nie posiadaliśmy swoich aut. On i Luka szybko się zaprzyjaźnili, co mnie cieszyło.
W drodze do szkoły, w ogóle się nie stresowałam. Byłam dobrze przygotowana. Był początek 1 semestru. Pierwszy dzień szkoły dla wszystkich uczniów Golden Coast Academy.
CZYTASZ
Lust
RomanceJanessa Lynee nastolatka z Las Vegas, przeprowadza się pod koniec wakacji do Miami wraz z bratem, ze względu na pracę ojca. Wiele rzeczy nie układa się od początku przeprowadzki. Pewnego dnia w sąsiedztwie dochodzi do morderstwa. Syn wpływowego biz...