Najlepsza siostra na świecie~ Rudy x Zośka (Kns)

213 6 2
                                    

Ten dzień nie różnił się specjalnie od innych. Dusia wstała i jak codzień skierowała się przemyć twarz do łazienki. Lecz zdziwił ją przedmiot usytuowany na krańcu parapetu. Okazał się to być pamiętnik jej brata.. Nie była szczególnie zdziwiona faktem że jej brat przelewa swoje fascynacje i troski na papier często o tym mówił.
Na początku dziewczyna starała się powtrzymać chęć zajrzenia do niego lecz uległa swojej ciekawości.
Jakie było jej zdziwienie gdy na jednej ze stron ujżała napis:
"Zośka jako miłość mojego życia"
Bytnar dokładnie opisał każde stadium zakochiwania się i jego siostra nie potrafiła opanować łez. Wyznania płyneły w prost z głębi jankowego zakochanego serca.
"Drogi pamiętniku, nie wiem co się dzieje dlaczego ciągle o nim myślę"
"Rodzina coraz częściej wypytuje czy w końcu przyprowadzę jakąś dziewczyne, co mam im powiedzieć?"
"Z Tadeuszem wszystko jest jakieś łatwiejsze czy to.."

Danuta nie dokończyła czytania a już poszła do kuchni w której pijąc herbatę, siedział spokojnie jej brat.
Dziewczyna z początku nie chciała zadawać trudnych pytań. Wiedziała że jeśli zaatakuje go tysiącem pytań od razu Bytnar nie odpowie na żadne. Więc stwierdziła że rozpocznie luźno rozmowę, tak jak zwykle.
- Witaj Janie - rzuciła udawanie poważnym głosem jak i parodialnie poważną miną.
Chłopak zrozumiał przekaz i zrobił to samo dodając francuski akcent.
- Witaj ma siostro, piękny mamy dziś dzień reakcja Jana wywołała zmiany na twarzy młodej kobiety i ta zaczeła się śmiać, tym samym odpowiedział jej brat, po czym młody Bytnar zaczoł jakąś paplaninę która bardziej rozbawiła jego siostrę.
- Jak tam poznam wkońcu swoją szwagierkę? - powiedziała uważnnie obserwując reakcje brata. Taki miała plan.
Temu natomiast uśmiech zszedł z twarzy i odwrócił spłoszony wzrok.
Dziewczyna nie odezwała się przygryzła wargę i wyciągneła pamiętnik i przesuneła go w stronę Janka. Ten natomist złapał go szybko i wbił wściekłe spojżenie w siostrę.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś?- rzekła Dusia ciepłym natomiast smutnym głosem.
- Danka..
Dusia nic nie powiedziała, podeszła fo Janka i opatuliła jego ramiona szczelnym uściskiem. Oboje zamilkneli i delektowali się swoją bliskością.
- Powinieneś mu powiedzieć - stwierdziła młodsza
- Przecierz on mnie znienawidzi - jęknał Rudy przecierając twarz dłońmi
- Posłuchaj mnie uważnie- powoedziała stanowczo Danuta podnosząc palcami podbrudek brata aby na nią spojżał. - On cie kocha, to się czuje. I jestem pewna że cie nie znienawidzi. Prędzej wyżeknę się polskości niż on cie znienawidzi - brzmiała bardzo pewnie, przez co młody mężczyzna poczuł się pewniej.
- Dziękuję - wykrztusił z siebie cicho Janek a samotna łza spłyneła po jego poliku.
- Nie masz za co - szepneła całując brata w czubek głowy.

◇◇◇

Nastolatkowie przegadali ze sobą wszystkie te sprawy i doszli do wniosku, że Janek musi poinformować Zawadzkiego o swoich uczuciach, pozatym jest spore prawdopodobieństwo że są one odwzajemnione..

Młodsza zadzwoniła do siostry Tadeusza której zdradzli cała sytuacje. Nie mogła w to uwierzyć, była rozpromieniona bo okazało się że ostatnio również przeprowadziła rozmowę z bratem na ten temat. Dziewczyny wiedziały. Wiedziały że między ich braćmi jest chemia że kochają się jak nikt inny. Nie było to dla nich ani dziwne ani obrzydliwe, mimo że za wczasu o takich jak oni gadało się różnie.

◇◇◇

Późnej nocy Danutę obudził dzwięk kamieni udeżających w okno. Okazało się że byli to Ania i Tadeusz którzy mimo godziny policyjnej stali pod ich domem obrzucając okna kamykami.
-Rany boskie co wy u licha robicie!? Szkopy przyjadą! - krzykneła zdenerwowana i za razem zdezorientowana. Lecz zdenerwowanie odeszło w niepamięć po słowach starszego harcerza.
- Obudź brata muszę z nim porozmawiać- powiedział stanowczo Janek. Jego oczy wyrażały wręcz błaganie o rozmowę z młodym Bytnarem. Dusia od razu pobiegła do pokoju Janka aby go zbudzić.
-Słuchaj musisz wstać, ktoś bardzo pilnie chcę z tobą porozmawiać.- powiedziała poważnie akcentujac każde słowo aby starszy zrozumiał ich sens.
- Matko..- jęknął Bytnar leniwie wychodząc z pod warst pościeli.
Natomiast gdy zobaczył kto czeka pod balkonem od razu jego poliki szyje i uszy oblał czerwony rumieniec.
Tadeusz delikatnie wsunoł rękę między szczeble balkonu czekając aż Bytnar ją złapie. Młodszy niepewnir chwycił dłoń która chwilę później mocno owineła się wokół jego nadgarstka. Ta chwila niby niepozorna a tak ważna dla ich dwojga. Nie musieli nic mówić ten uścisk przelewał wszystkie uczucia skrywane do tej pory. Obie siostry ze wzruszeniem obserwowały te scenę, miały wrażenie że cieszyły się bardziej od nich. To małe wielkie szczęście rozrosło się jeszcze bardziej gdy Zawadzki zagadnoł
- Może wyskoczysz tu do mnie, co Janeczku?
Na te słowa Bytnar nie pewnie przeszedł barierkę balkonu i znalazł się w ramionach chłopaka. Ta sytuacja wywołała tylko większe rumieńce na ich policzkach.
Poszli oni w głąb ulicy a tym czasem Danuta pomogła przyjaciółce wdrapać się na balkon. Po paru minutach wyczekiwania odzewu chłopców, oboje wbiegli na ulicę w przeciw balkonu roześmiani i co jakiś czas skradający sobie na uatach motyle pocałunki.
- Mam najlepszą siostrę na świecie! - rzucił Bytnar na nowo żucając się w ramiona Tadeusza.
- Ja tak samo! - zawtórował drugi kładąc dłonie na ramionach młodszego i przyciagając do namiętnego pocałunku
- Dajmy im się sobą nacieszyć - powiedziała Anna cofając się z balkonu. Po chwili zrobiła to również Dusia.

Teraz zostali tylko oni. Sami razem już na wieczność. Teraz tylko gwieździste niebo jest świadkiem ich miłości..

◇◇◇

◇ 835 słów ◇

Jak wam się podobało?? Piszcie w komenatarzach ewentualne uwagi. Miłego dniaa🦋

One shots | LekturyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz