Budynek widać, że był nieużywany przez kilkadziesiąt lat. Pomimo że rodzina królewska niespodziewanie zaginęła ledwo co 5 lat temu. Było dosyć głośno o tym porwaniu przez parę miesięcy od jego wydarzenia.
Potem to nagle ucichło, jakby nigdy się nie wydarzyło, czy to dlatego, że większość nie przepadała za nimi? Nie mam bladego pojęcia.
Weszłam na schody, trzymając się za poręcz. Po chwili jednak zdjęłam z niej rękę, czując masywne ilości kurzu na niej.
Dotarłam na pierwsze piętro, ale na tym nie zaprzestałam, wchodziłam na drugie piętro, przyglądając się obrośniętym mchem budynku. Wyglądało to na swój sposób oryginalnie i estetycznie, ale nie czułabym się komfortowo, mieszkając tu.
Weszłam na drugie piętro i przypomniałam sobie.
Zamek Natsuo był podzielony na parę różnych części, w tym drugie piętro to była wielka jedna galeria. Na ścianach widniało wiele obrazów.
Przechadzałam się, nie wiedząc gdzie mam iść.
Otrzymałam kolejną wiadomość, tym razem.. nie było widać godziny otrzymania wiadomości..?
- Huh? O co tu chodzi? - powiedziałam pod nosem, po czym przeczytałam treść wiadomości.
„Idź dalej i przyglądaj się obrazom. Zatrzymaj się przy jednym konkretnym".
Po skojarzeniu faktów. Przypomniałam sobie o legendzie, czy to może mieć związek z nią?
Wędrowałam, przyglądając się obrazom.
Widziałam „Portret Adele Blocuh-Bauer", „Trwałość pamięci" i tak dalej. Szłam i czytałam tytuły wywieszonych obrazów, gdy nagle, zauważyłam obraz „Dama w lustrze", to ten z legendy.
Nie sądziłam, że go zauważę na żywo.
Zauważyłam, że przyszło mi kolejne powiadomienie z wiadomością od tego samego numeru, co wysyłał mi dotychczas te wiadomości.
„Znalazłaś. Przyjrzyj się".
Stałam i się przyglądałam. Dziewczyna namalowana na nim wyglądała przerażająco, aż dostałam gęsiej skórki.
Według legendy miało coś się wydarzyć, jednakże nic się nie działo. Sterczałam nad obrazem i gdy miałam już sobie stąd iść...