Zawsze idę ze strony słońca
Wstaje rano lewym ramieniem ku słońcu
Przy bliskim wschodzie zawsze jest majestatycznie
Każdy poranek gdy patrzę na słońce staje się lepszy
Moja twarz promienieje
Pojawiają się delikatne piegi o których zawsze marzyłam
Delikatnie rude włosy spadające na policzki po zmytej krwistej czerwieni
Wróciłam do czerwieni bo on je kochał
Kochał
Teraz na mnie nie spojrzy
Okrąża mnie wielkim łukiem
Bojąc się spojrzeć w twarz
Boi się spojrzeć w me niebieskie przebijające się szarością oczy
Ostatnia wiadomość która zdążyłam mu wysłać
I tak będzie wyglądać teraz nasza relacja?
Tylko dlatego że powiedziałam jej prawdę ?
Raczysz odpisać ?
Dzwoniłam by wszystko wyjaśnić
25 Marzec godzina 19:12
Nie raczył odpisać
Poprostu zablokował
Zamknął ten rozdział
Był pierwszym
CZYTASZ
Czarna Kawa
Poesiewiersze Nie zwracajcie uwagi na błędy i interpunkcję To jest tutaj nie ważne Ważne są uczucia i znaczenie