35

457 27 0
                                    


Louis patrzył się na pozostawiony paragon na blacie w kuchni. Nie wiedział, co o tym myśleć. Nazwa artykułów zakupionych w aptece aż raziła w oczy.

Testy ciążowe.

Pięć sztuk.

Pięć sztuk testów ciążowych.

Harry, dlatego też, musiał siedzieć tyle w łazience. Nawet przeszło mu przez myśl, aby iść do niego i sprawdzić, czy wszystko dobrze, ale jego nogi najpierw były jak z waty i dlatego usiadł. A teraz? Nie wiedział, co bardziej mu się trzęsie - dłonie czy może nogi i dlatego nie mógł się ruszyć z miejsca.

Wiedział, że jego ruja i gorączka Harrego mogą się skończyć takim finałem, ale myślał, że zanim Harry wykona testy chociaż z nim na ten temat porozmawia i jakoś przygotuje. Nie spodziewał się spotkać paragonu, który ewidentnie miał być wyrzucony do śmierci i pech chciał, że omega po prostu o tym zapomniał.

Usłyszał kroki, a potem cichą rozmowę Harrego z Zahirem. Najmłodszy oglądał jakąś bajkę, która teraz mało go obchodziła. 

Obchodził go Harry i jego potencjalna ciąża.

Nie obrócił się, kiedy omega wszedł do kuchni. Ścisnął tylko paragon. Może wiedział, ale nie spodziewał się, że test ciążowy wyląduje przed nim z dwiema kreskami. Wiedział co to znaczy. Nie podniósł głowy przez dłuższą chwilę, wpatrując się w test i dwie kreski.

Harry był w ciąży.

Jego omega była w ciąży.

Będą mieli dziecko. Co prawda drugie, ale dla Louisa pierwsze - ich wspólne.

— Nic nie powiesz? — odezwał się Styles. — Nie powinieneś być zdziwiony. Raz używaliśmy prezerwatyw, raz nie. Te co przywiózł Horan, były ponakłuwane.

Jego głowa wystrzeliła do góry.

— Jak to ponakłuwane? — zapytał głupio.

— Zayn bardzo chce zostać ojcem, a Niall jako dobry przyjaciel, chciał je nam dać, abyśmy nie wpadli na samym początku — zaśmiał się i pokręcił głową. — Nie sądził, że weźmie właśnie te. Testy były głównie dla Nialla, ale wziąłem dla siebie dwa. Miałem je zrobić za jakiś czas, ale Niall mnie namówił.

— Jesteś w ciąży.

— Jestem w ciąży — potwierdził i pokiwał głową. — Nie wiem, czy się cieszysz czy...

— Jestem kompletnie nie przygotowany, jeśli chodzi o małe dzieci... i... ja- cholera. Jesteś w ciąży.

Uśmiechnął się i pokręcił głową.

— Przyjdź do salonu, jak już przetrawisz tą informację. Muszę umówić się do lekarza i potwierdzić to na sto procent. Ja swoje nagrywki do filmu już skończyłem.

Wziął miskę popcornu i spojrzał ostatni raz na alfę. Ten patrzył się na niego z szeroko otwartymi oczami.

— Harry jest w ciąży — wymamrotał pod nosem, a potem położył głowę na blacie. — W ciąży.

Zdecydowanie musiał dać mu trochę czasu.

Trochę dużo.

Fucked up conversation (larry) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz