Louis patrzył się na pozostawiony paragon na blacie w kuchni. Nie wiedział, co o tym myśleć. Nazwa artykułów zakupionych w aptece aż raziła w oczy.
Testy ciążowe.
Pięć sztuk.
Pięć sztuk testów ciążowych.
Harry, dlatego też, musiał siedzieć tyle w łazience. Nawet przeszło mu przez myśl, aby iść do niego i sprawdzić, czy wszystko dobrze, ale jego nogi najpierw były jak z waty i dlatego usiadł. A teraz? Nie wiedział, co bardziej mu się trzęsie - dłonie czy może nogi i dlatego nie mógł się ruszyć z miejsca.
Wiedział, że jego ruja i gorączka Harrego mogą się skończyć takim finałem, ale myślał, że zanim Harry wykona testy chociaż z nim na ten temat porozmawia i jakoś przygotuje. Nie spodziewał się spotkać paragonu, który ewidentnie miał być wyrzucony do śmierci i pech chciał, że omega po prostu o tym zapomniał.
Usłyszał kroki, a potem cichą rozmowę Harrego z Zahirem. Najmłodszy oglądał jakąś bajkę, która teraz mało go obchodziła.
Obchodził go Harry i jego potencjalna ciąża.
Nie obrócił się, kiedy omega wszedł do kuchni. Ścisnął tylko paragon. Może wiedział, ale nie spodziewał się, że test ciążowy wyląduje przed nim z dwiema kreskami. Wiedział co to znaczy. Nie podniósł głowy przez dłuższą chwilę, wpatrując się w test i dwie kreski.
Harry był w ciąży.
Jego omega była w ciąży.
Będą mieli dziecko. Co prawda drugie, ale dla Louisa pierwsze - ich wspólne.
— Nic nie powiesz? — odezwał się Styles. — Nie powinieneś być zdziwiony. Raz używaliśmy prezerwatyw, raz nie. Te co przywiózł Horan, były ponakłuwane.
Jego głowa wystrzeliła do góry.
— Jak to ponakłuwane? — zapytał głupio.
— Zayn bardzo chce zostać ojcem, a Niall jako dobry przyjaciel, chciał je nam dać, abyśmy nie wpadli na samym początku — zaśmiał się i pokręcił głową. — Nie sądził, że weźmie właśnie te. Testy były głównie dla Nialla, ale wziąłem dla siebie dwa. Miałem je zrobić za jakiś czas, ale Niall mnie namówił.
— Jesteś w ciąży.
— Jestem w ciąży — potwierdził i pokiwał głową. — Nie wiem, czy się cieszysz czy...
— Jestem kompletnie nie przygotowany, jeśli chodzi o małe dzieci... i... ja- cholera. Jesteś w ciąży.
Uśmiechnął się i pokręcił głową.
— Przyjdź do salonu, jak już przetrawisz tą informację. Muszę umówić się do lekarza i potwierdzić to na sto procent. Ja swoje nagrywki do filmu już skończyłem.
Wziął miskę popcornu i spojrzał ostatni raz na alfę. Ten patrzył się na niego z szeroko otwartymi oczami.
— Harry jest w ciąży — wymamrotał pod nosem, a potem położył głowę na blacie. — W ciąży.
Zdecydowanie musiał dać mu trochę czasu.
Trochę dużo.
CZYTASZ
Fucked up conversation (larry) ✔
FanfictionWcalenieomega: Ktoś o takiej nazwie, jest zboczeńcem! Wcalenieomega: Kończę tą popierdoloną rozmowę! Hotalfa28: Ja pierdole... Mpreg, trochę smuta, trochę seksting może 09 maj - 01 czer 2023