20 stycznia 2023r.
POV. Addi
Z samego rana obudził mnie hałas. Był to pijany ojciec, który zrzucił pewnie jakąś butelkę. Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po telefon znajdujący się na ładowarce.
Messenger
Przyjaciółka💗
Stara!
Dzisiaj kończysz 19 lat!!!
Nie wierzę, że zadaje się z takim staruchem😂 oczywiście sto lat Addi!
To moja najlepsza przyjaciółka, Lena. Jest mega opiekuńcza, przyjacielska i potrafi rozbawić mnie nawet w najtrudniejszych chwilach.
Ja
Haha, bardzo śmieszne, nie zapomnij że ty też za niedługo będziesz miała 19!
Dziękuje ci za życzonka, jak widać prosto z serca😉
Odpisałam. Dziewczyna jest po prostu niesamowita! To ona pokazała mi świat z lepszej strony. Poznałam ją na pogrzebie mojej mamy. Od tamtej pory pomaga mi we WSZYSTKICH problemach jakie tylko mam. Zawsze mogę na nią liczyć.
Odłożyłam telefon z uśmiechem od ucha do ucha. Trwał od jednak krótko, bo po chwili usłyszałam ojca krzyczącego, chyba coś do telefonu. Nie mogłam dużej wytrzymać więc zbiegłam po schodach na dół. Zobaczyłam go totalnie pijanego, z dużymi plamami na białym podkoszulku. W jednej ręce trzymał piwo, w drugiej papierosa. Był zapatrzony w telewizję.
-Czy ty do cholery możesz być trochę ciszej!
-Uspokój się młoda damo, chyba że chcesz dostać nauczkę...-odpowiedział pijany ojciec ściągając pasa.
Od razu do oczu napłynęły mi łzy. Nie wiedziałam co się dzieje, nie chciałam żeby znowu mnie bił. Pobiegłam do góry po słuchawki. On zaś się przewrócił na podłogę, z której nie miał siły wstać. Wybiegłam z domu cała zapłakana z słuchawkami na uszach.
Szłam szybkim krokiem nucąc sobie randomowe utwory z mojej playlisty. W końcu dotarłam do garażu znajdującego się w centrum Warszawy. Zeszłam otworzonym wejściem, które było przeznaczone dla aut. Było to miejsce moich ucieczek od problemów w domu. W pewnym momencie włączyła mi się piosenka ''Arcade'' Duncan Laurence. Kochałam tą piosenkę z całego serca.
-Giving us up didn't take a lot I saw the end 'for it begun still I carried, I carried, I carried on-ten utwór zawsze śpiewałam po kłótni z ojcem.
-Ooh, ooh all I know, all I know loving you is a losing game ooh, ooh all I know, all I know loving you is a losing game-zauważyłam, że dołączył do mnie pewien chłopak. Nie widziałam jednak kto to, przede mną było tylko wyjście, a ja siedziałam na murku.
Nie byłam tym przejęta, a wręcz przeciwnie. Podobało mi się to. Jego głos był taki lekki, płynny, po prostu idealny. Śpiewałam dalej z utalentowanym nieznajomym, który stał tuż za mną.
-I don't need your games, game over get me off this rollercoaster. Ooh, ooh all I know, all I know loving you is a losing game-słyszałam jego chrypiący głos, który coraz bardziej podnosił ton.
-Ooh, ooh All I know, all I know Loving you is a losing game...-koniec tej piosenki zaśpiewałam sama.
Odetchnęłam, i pomyślałam że chłopak który ze mną śpiewał już odszedł. Jednak w pewnej chwili za mną poczułam jego obecność, jego oddech.
CZYTASZ
Forever for you//Jann
Fantasy19-letnia Aurora miała ciężkie życie. Jej mama powiesiła się kiedy dziewczyna ledwo skończyła 8 lat. Ojciec zaś nadużywał alkoholu i dużo palił. Znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. W końcu pewnego pochmurnego dnia dziewczyna spotyka chłopaka...