Tego wieczora mama mi przekazała informacje, mówiła, że wyjeżdża na dwa tygodnie do Grecji i zostaje sama w domu. Cieszyłam się. Będę mogła spotkać się z koleżankami, jeść na obiad McDonald's, na śniadanie pancake z kfc, a na kolację słodycze z chipsami. Będę całymi dniami siedzieć na dworze, bawić się w berka, chowanego, rekina, ziemię i inne typowe gry szkolne, wieczorami tańczyć na osiedlu z głośną muzyką, zapraszać koleżanki do siebie, grać całymi dniami na xboxie, nitendo czy na komputerach. Oczywiste było to, że musiał się znaleźć czas na mego przyjaciela. Że były wakacje głównie oglądałam lub pisałam ze znajomymi czasem do piątej nad ranem. Czy dobrze się czuję ? Oczywiście, że tak !
Jednak ta noc była inna. Na nazwisko mam Monet, jak wiedziałam nigdy nie widziałam tego nazwiska nigdzie, a nie znam swojego ojca. Naprawdę z tego co koleżanki mi mówiły nazwisko ,,Monet" może mieć tylko taka bogata, sławna i ponoć wypełniona mężczyznami rodzina, na córkę było tylko dwa procent szans, nazwiska Monet nie było można zmienić.
Akurat jak oglądałam Instagrama wyświetliła mi się osoba o imieniu ,,Tony Monet" (Nie mogę nazwy powiedzieć), wtedy przypomniały mi się te słowa, czy on był moim bratem ? Na mężczyznę który zazwyczaj ma jedenastoletnie dzieci mają od trzydziestu pięciu do czterdziestu lat. A on raczej miał piętnaście, albo i trzynaście. Spytałam się wtedy koleżanki co mam zrobić, mam napisać ? Zadzwonić ? A może to mieć gdzieś ? Wybraliśmy opcję pierwszą. Kolega i dwie koleżanki mi doradzili. Cudem odpisał po pięciu minutach.
- Hej ? - Spytał się. Na sto procent był zdezorientowany, że pisze po pierwsze jakaś Hailie Monet, po drugie i to o drugiej w nocy. - Coś się stało ?
- Tak... Podejrzewam... A w sumie głupie to. - Napisałam tak. Co do słowa. Szybko dostałam odpowiedź.
- Czekaj, naprawdę poczekaj.
Nie wiem co chłopak zrobił, ale pół godziny później spytał czy rano możemy zadzwonić na kamerkę. Zgodziłam się.
<3
Mamy w domu już nie było. Poszłam na szybki prysznic, ubrałam się, nałożyłam korektor, róż i błyszczyk na twarz no, i spytałam się tego chłopaka czy możemy już pogadać na kamerce, odpisał, że je śniadanie. Śniadanie ! No tak ! Pobiegłam zjeść te śniadanie. Około piętnaście minut później gadaliśmy już na kamerce.
Ten Tony widziałam kątem oka, że ma jeszcze MacBook'a, ustawiał telefon na łóżku, ogromnym łóżku telefon. Ja zaczęłam ustawiać swój, na swoim małym łóżku, przed rozmową z nim wyrzuciłam wszystkie misie z łóżka, żeby nie pomyślał, że mam pięć lat. Zaczęliśmy gadać.
- Nie ma co przedłużać, będę z MacBook'a czytać, więc moja wymowa będzie na serio poważna. - Mówił to na spokojnie. Byłam zestresowana. Ciekawe co przemówi. - Gotowa ?
- Gotowa.
- Witaj Hailie, nie dawno dowiedzieliśmy się, że mamy siostrę. Nazywa się Hailie Monet. Łatwo było by taką osobę na mierzyć lecz nie wiadomo czy mama zmieniła twoje nazwisko. Nasza siostra ma jedenaście lat, ma brązowe włosy, brązowe oczy, malinowe usta, ma sto sześćdziesiąt centymetrów wzrostu. Wszystko pasuje do ciebie. No i oczywiste jest to, że nazywa się Hailie Monet. Chcielibyśmy zobaczyć twój dowód lub legitymację szkolną. - Powiedział chłopak.
Wszystko pasowało na serio do mnie. Czy ja znalazłam braci ? Usłyszałam, że pisze to inna osoba. Pewnie ich ojciec.
- To pokażesz jak Vince kazał ? - Spytał chłopak.
Osoba która to pisała to był ,,Vince".
- Tak, poczekaj wyjmę z portfela. - Poszłam wyjąć z portfela legitymację szkolną. A co jeżeli on jest fałszywy ? Chyba nie... A może ? Nie jednak nie. Poszłam mu pokazać. - Pasuje ?
CZYTASZ
Pięciu Prywatnych Ochroniarzy
Teen FictionJedenastoletnia dziewczyna o imieniu Hailie, dowiaduje się, że ma pięciu braci i się do nich przeprowadza. Dziewczynka nie znała ojca, matka akurat wyjechała, postanowiła do nich pojechać, gadała trochę z jednym z bliźniaków, on wytłumaczył jej kilk...