Rozdział 34. Wina.

443 35 180
                                    

Hej!

Przychodzę z kolejnym, drugim w tym tygodniu rozdziałem.

Jednak muszę zaznaczyć, że jest on przeznaczony dla osób dorosłych. Występują w nim sceny przemocy fizycznej i psychicznej.

Pamiętajmy, że jedynymi osobami, które mogą decydować o nas, jesteśmy my sami. Proszenie o pomoc nie jest wstydem.

Tłumaczenie zamieszczonej piosenki znajdzie się pod koniec rozdziału. Tekst pochodzi ze strony tekstowo.pl.

---------------------------------------------

— Jesteś szczęśliwsza — zauważył Tom, podczas spaceru ze swoją rudowłosą przyjaciółką po błoniach Hogwartu.

    Była końcówka października. Lisa zamknęła się w bibliotece, obawiając się o najbliższy test z transmutacji, a ciemnowłosy chłopak i Emily postanowili podejść do tego na logikę. W ciągu kilku kolejnych dni, na terenie szkoły mieli pojawić się uczniowie innych szkół magicznych. O ile Murphy cieszył się na samą myśl, tak reszta Zgrai Nieszczęść miała ambiwalentny stosunek. Lisa nie miała powodu do ekscytacji przez możliwość poznania przystojnego Bułgara, ponieważ miała „ najlepszego chłopaka na świecie", a Emily... Ona miała Nietoperza.

    Nie potrafiła powstrzymać uczuć, które nią targały. Miała wrażenie, że jej życie nareszcie weszło na właściwe tory. Wstawała z uśmiechem na ustach, aby w ciągu dnia kłócić się z Mistrzem Eliksirów, po czym, jak gdyby nigdy nic, pójść do jego biura i dyskutować na różne, naukowe tematy. Imponował jej swoją wiedzą i mądrością, ale przede wszystkim ceniła go jako człowieka.

Wiedziała, że zaczęła się zakochiwać.

I nie miała zamiaru tego powstrzymywać.

Skłamałaby, mówiąc, że ich spotkania ograniczały się do rozmowy. ,,Pocałunek, który nie może się powtórzyć" przenikał powoli do codzienności.

Snape stał się jej wsparciem, nawet jeśli nie zdawał sobie z tego sprawy. Przychodziła do niego, mając zły humor, a wychodziła, szczerząc się jak Godryk do Roweny. Pozwolił jej się pogodzić z przeszłością, mimo że jej nie znał. Czuła się przy nim bezpiecznie. Chciała go poznać jak najlepiej, jeśli tylko by jej na to pozwolił.

W głębi duszy obawiała się jednak, że jego zainteresowanie było czysto fizyczne. Nie widziała powodu, dla którego mógłby do niej coś poczuć, mimo że tego pragnęła. Jednak postanowiła nadal w to brnąć, chcąc zobaczyć, gdzie się znajdą. Jego odejście sprawiłoby jej ogromny ból już w październiku 1995 roku, więc nic nie stało na przeszkodzie, aby dotykać gwiazd jeszcze przez chwilę.

— To chyba dobrze — powiedziała, przytulając się do boku przyjaciela.

— To niepokojące. Mam wrażenie, że planujesz w myślach morderstwo.

— Dużo się nie mylisz — zaśmiała się radośnie. Przez chwilę wpatrywała się prosto w oczy chłopaka, który czekał na ciąg dalszy wypowiedzi. — Tom... Dziękuję, że przy mnie jesteś.

— Nie dziękuj. To był mój wybór.

— Dokładnie. Wybrałeś mnie, a zdawałeś sobie sprawę z konsekwencji.

— Bardziej niż myślisz. — Przez jego twarz przebiegł cień, a Emily złapała go za rękę, chcąc przekazać wsparcie i ciche zrozumienie. Nie była głupia i wiedziała, że coś się zbliżało.

— Powiesz mi, co się dzieje? — zapytała, mając nadzieję, że chłopak opowie, co go trapiło.

— A ty, Ly?

Always and Forever [SS x OC fanfiction] ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz