ROZDZIAŁ 2

2 0 0
                                    

W szkole byłam w pół do dziewiątej. Od razu po przekroczeniu drzwi budynku ruszyłam do biblioteki po wcześniej wspominane materiał.
Czasami po lekcjach, kiedy musiałam czekać na autobus zaszywałam się między regałami, żeby poczytać jakąś książkę albo odrobić lekcję. Zdarzało się też, że przez ten czas ucinałam sobie pogawędkę z naszą bibliotekarką, panią Smith. Wiedziała, kiedy muszę czekać na autobus, więc jak tylko przychodziłam do biblioteki czekała na mnie pyszna herbata.
Pani Smith zna moją opinię na temat przyjaźni i tego typu sprawach. Jest jedyną osobą, z którą rozmawiam tak jak z koleżanką, bo jesteśmy do siebie trochę podobne. Obie jesteśmy molami książkowymi dla których świat przedstawia się czarno na białym, a nie w kolorach. Nigdy nie powiedziała nic na temat moich przemyśleń. Starała się mnie wysłuchać i zrozumieć. To właśnie jej będzie mi brakować, kiedy skończę naukę w moim liceum. Ten moment zbliżał się do mnie wielkimi krokami.

Chciałam jak najszybciej znaleźć książki na temat historii Francji w starożytności i ukryć się w moim ukochanym miejscu zanim zacznie się pierwsza lekcja, dlatego postanowiłam, że tym razem poproszę panią Smith o pomoc. Z reguły sama przeglądałam półki z książkami w poszukiwaniu potrzebnych mi do lekcji materiałów. Uwielbiałam chodzić między regałami i napawać się zapachem starych oraz nowych książek. To zawsze mnie uspokaja co sprawia, że mam ochotę zostać tam na wieki. Jednak dzisiaj nie mogłam sobie na to pozwolić, ponieważ zależało mi na tym, żeby zdarzyć na wcześniejszy autobus i jak najszybciej zabrać się za wypracowanie. Pewnie pomyślcie, że jestem kujonem i to prawda nawet trochę tak wyglądam, kiedy mam założone okulary. Chce mieć jak najwyższe stopnie, żeby dostać się na moją wymarzoną uczelnię o własnych siłach, a nie za pomocą pieniędzy rodziców. Nic na to nie poradzę taka już jestem.
Oprócz tego, że zaraz po lekcjach miałam autobus chciałam również uniknąć przerwy i przepychania się między zgrają uczniów idących albo raczej walczących o to, aby dostać się do swoich klas. Przez dwa lata nauczyłam się co zrobić, żeby jakoś ominąć korki zrobione przez młodzież, która uczęszcza do mojej szkoły, ale była skuteczna tylko jeśli nie było cię w samym środku tej lawiny, dlatego musiałam się spieszyć.

Kiedy tylko weszła do biblioteki zostałam przywitana przez ciepły uśmiech pani Smith.

- Witaj skarbie. Co Cię tak wcześniej do mnie sprowadza?

- Dzień dobry. - powtórzyłam gest bibliotekarki. - Mam na następny tydzień napisać wypracowanie na temat historii starożytnej Francji. Mogłaby mi pani pomóc z materiałami?

- Uczy was ten nowy nauczyciel? - pokiwałam twierdząco głową. - Skąd on bierze takie tematy. Z tego co mi wiadomo to tego nawet nie ma w podstawie programowej.

- Nic na to nie poradzimy. Trafił nam się taki nauczyciel, a nie inny. Z tego co wiem kilka osób z klasy poszło powiedzieć o tym dyrekcji, ale to nic nie dało. - powiedziałam, kiedy pani Smith przeszukiwała komputer, żeby sprawdzić czy są na stanie jakieś książki o podanym przeze mnie temacie.

- Ciężko mi zrozumieć postępowanie dyrektora. Nauczyciel powinienem iść zgodzie z materiałem. - oburzyła się pani Smith. - Skarbie ma pięć książek opisujących historie Francji, ale nie wiem, która będzie z nich wszystkich najlepsza.

- Wezmę wszystkie. Oddam je pod koniec tygodnia. - odparłam, a bibliotekarka znów się do mnie uśmiechnęła.

- Nie śpiesz się tak. Oddasz je jak nie będziesz ich potrzebować tak w stu procentach. - odpowiedziała znikając między regałami.

Nie było jej dosłownie dwie minuty i już miałam wszystko czego potrzebowałam.

- Proszę. Jak skończysz powiedz mi, która książka była najbardziej przydatna, żebym wiedziała, gdyby ten wariat takie zadanie zadał jakiejś innej klasie. - zaśmiała się.

Chyba ŚnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz