pov : Gryzia.
no więc spałam wraz z moimi niespodziewanymi gośćmi. No i fajnie fajnie. Dwie noce później o godzinie 4.15 słychać było bicie do drzwi. spojrzałam przez Judasza. A TAM KURWA JAKIEŚ ZJEBAŃCE! Obudziłam moich gości i wypuściłam ich drogą pod łóżkiem. Następnie wjebało mi się jakieś gówno do domu, a po tym.. Natalie.
-Gryzeldo.. długo się nie widziałyśmy.- powiedziała
-czego tu szukasz.?- zapytałam oschle.
-są tutaj.- powiedziała - wiem o tym.
-nawet jeśli nie masz co szukać.-powiedziałam.
-nadal jesteś wierząca?-zapytała
-tak- nie wiedziałam o co jej chodzi.
-a jak zginął Jezus.?- zadała ponownie pytanie
-ukrzyżowano go.- odpowiedziałam
-PRZYNIEŚĆ KRZYŻ!- krzyknęła do swoich sługusów.
Po chwili Natalieowcy przyszli i wbili gwoźdźmi do podłogi.
-co ty odpierdalasz?!-krzyknęłam
-przybijcie ją.- ...
czeka mnie śmierć na krzyżu.. co..? nie... prosze.. po chwili mnie przykuli do krzyża. Czułam okropny ból. moje ręce były przekute.
Pov : Liam
Patrzyliśmy na śmierć Pani Gryzi przerażeni. I wiecie co.?
-APSIK- kichnąłem. Moje towarzyszki spojrzały na mnie przerażone. Zaczęłyśmy uciekać wzdłuż korytarza wykopanego pod domkiem. Jednak po chwili wszyscy prawie się zadyszeli. Wziąłem jakąś pochodnię ze ściany i odpaliłem ją z pomocą zapałek byłem gotów rzucić nią w chordę zombie.
Nie wiem ile czasu minęło, nie wiem ile tak szłyśmy. Po jakimś czasie znaleźliśmy wyjście. OŻ KURWA DZIĘKI CI ŻYĆKO KOCHAM CIĘ. ŻYJEMY!
wyszliśmy.
Byliśmy w jakimś lesie. W czarnym lesie. Było to troszkę straszne.
Pomimo znalezienia się daleko od tamtej lokacji dalej biegliśmy w las. W pewnym momencie Kira wjebała się w drzewo wpierdalając prawie wszystkich w chaszcze. Wszystkie moje koleżanki się poobdzierały. Zrobiłem to co każdy przyjaciel zrobi.
ZACZĄŁEM SIĘ ŚMIAĆ!
no a czego się spodziewaliście?
no i wyszły z tych gęstwin i poszliśmy gdzieś. Końcowo trafiliśmy w piękne miejsce. Nie dowierzałem że jeszcze coś takiego istnieje nie było zachmurzonych chmur.. Było tu Jeziorko, w sensie wiecie rzeka z jeziorkiem :DD było cudnie.
Wtedy z nieba zleciał Jann ze skrzydłami wróżki i różdżką.
Wyczarował nam dom taki ładny. (PRZEPRASZAM MUSIAŁEM)
No i tak se polatał i odleciał. Nikt nie wiedział o co chodzi.
Schroniłyśmy się tam.
Ale po pewnym czasem usłyszałyśmy głos 40-letniego palacza.
-niech żyje-
~~~~~~~~~~~~~
POLSAT
329 słów
lenia mam jak coś
CZYTASZ
Natalkoria - w cieniu apokalipsy
Adventurea chuj wam w dupe nie będę spojlerować. albo dobra. Pewne trio cicho nagaduje na Natalie - podaje się za osobę przybytą z Grecji, lecz tak nie jest. Bohaterowie poznają wiele nowych przyjaciół, jak i rozstają się ze starymi. Kto przeżyje? kto zg...