Nigdy nie pogodziłam się że śmiercią rodziców. Przynajmniej nie podświadomie. Jakąś część mnie chce ich pomścić, i mimo że siedzę w zakładzie psychiatrycznym to nie mogę przestać o nich myśleć. Już wiele razy chciałam odebrać sobie życie, tylko jedna osoba mnie ratowała. Ale ona też odeszła. I dzisiaj nadszedł ten moment. Przekupiłam kucharkę, która dala mi nóż. Był to co prawda zwykły, taki którym się je, ale w końcu mój plan nabrał sensu. Nie, nie było to zabicie siebie, tylko zrobienie sobie znaku, który na zawsze że mną zostanie. Dla pamięci o rodzicach i o Nim. Poszłam więc do kuchni i odebrałam mój nóż. Gdy wróciłam do mojego skrawka pokoju poprosiłam innych żeby wyszli. Musiałam być przy tym sama. A kiedy już ich nie było zaczęłam wycinać nożem pewien kształt nad samym sercem. Było to serduszko, może i nie idealne, ale przypominało mi o Nich. Po chwili zaczęło krwawić. Było to o wiele dłuższe niż w przypadku normalnych ran, ale mnie to prawdę mówiąc cieszylo. Byli że mną przez cały czas i w końcu moje serce się uspokoiło. I tak oto powstała jedna z Blizn.
CZYTASZ
Blizny
Short StoryLauren ma bardzo dużo blizn. Każda z nich ma swoją historie. Codziennie będę wstawiala opowieść o jednej z blizn. Początkowo będzie ich sto, może jeszcze później rozwinę.