Rozdział 2

11 2 0
                                    

-proszę pani, mogę wyjść do toalety? -Zapytałam.
-Tak zachwilkę, przez tydzień z wami będzie chodził Dawid.-Gdy to powiedziała do klasy wszedł chłopak.
-Dzień dobry, gdzie mam usiąść? -zapytał a pani pokazała na moje miejsce popatrzyłam się na Sophie sygnalizując, że nic z tego.
-Emilia, do tablicy-powiedziała, nie wiedziałam o co chodzi bo nie słuchałam jak tłumaczyła.
-Em... A  nie lepiej byłoby sprawdzić czy umie Dawid? -Zapytałam.
-dobrze w takim razie dzisiejszą lekcje po prowadzi Dawid-o nie co ja zrobiłam. Trudno, przecież nie może być tak źle.
-w takim razie jeden słupek rozwiąże Emili, a drugi Sophie. -Gdy to mówił patrzył się na mnie z drwiną w oczach.
-Muszę?-spytałam wiedząc jaka będzie odpowiedź.
-Tak, Emi
-Ehh... No dobra-no i tak się skończyło, że rozwiązywałam zadanie którego nie umiałam, więc udawałam, że myśle. Zawsze działało, ale teraz nie zadziała.
-No dawaj, ile to jest 2,5+4,5? -boże jak się dodawało ułamki ,nie pamiętam.
-Em...yyy... 6,5? -nie wiem czemu ale raz się żyje.
-Brawo no to teraz jeszcze dwa i możesz wrzucić do ławki-jezu jak on mnie wkurza!!! Ehh no dobra spróbuję.
-wow, Emilia brawo, siadaj-jej wkońcu mogę wrucić. O zadzwonił dzwonek, no to teraz jeszcze jedna lekcja i koniec katorgi, ale oczywiście tylko Matmy.
Wyszliśmy wszyscy na korytarz i ja udałam się z Sophie na nasz ulubiony parapet.
-Ej co to było na Matmie, Emka-mówi do mnie Emka, zdążyłam się już przyzwyczaić.
-Nie wiem. Serio nie wiem, to było jakieś dziwne-Sophie tylko pokiwałam głową ponieważ pewien chłopak z klasy się zbliżał.
A nim był:Leo Hardson.
-Hej, Emilia-powiedział, boże jak ja kocham jego głos, on jest blondynem ma niebieskie oczy, ja się w nim chyba zakochałam.
-Hej, Leo.
-podasz mi twój numer? -o mój boże czy to jest prawda? Że najpiękniejszy chłopak z całej szkoły chce mój numer.
Czy to może jednak tylko dla beki? Czy jednak naprawdę? Sama już nie wiem.
-Tak, mój numer to:113 554 678.
-Dziękuje-i poszedł. Sophie się na mnie patrzyła z szczęściem.
Czy to możliwe? Będe miała chłopaka?
Czy rodzina go zaakceptuje? To się okaże. Tę piękną chwilę przerwał dzwonek na lekcje.

jestem już z tobą na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz