-Mogę usiąść z Leo?
-Nie bo dzisiaj siedzisz z bratem, Emilio-Ehh no trudno, przynajmniej próbowałam. No to robiliśmy jakieś tam mnożenie ułamku czy coś. Nie wiem bo nigdy na Matematyce nie słucham.
-Emilia? -kto to? A dobra to tylko Dawid.
-Co?
-czemu nie słuchasz? -bo mi się nie chce.
-po prostu mam dzisiaj słabszy dzień.
-okej-no i super udało się. Trochę było trudno ale ok. I tak właśnie minęła kolejna lekcja. Teraz będzie Angielski mój ulubiony przedmiot w szkole.
Na przerwie podszedł Leo.
-Hej, dziewczyny.
-Hej,Leo.
-mógłbym usiąść na Angielskim z Emili? -
on chce że mną usiąść! To musi być sen! A może naprawdę się mu podobam? Albo nie? Może zerwie że mną po trzech dniach tak jak z mają?
-Tak, jasne-szybko odpowiedziałam.
Na lekcji dużo się działo, na przykład to,że Dawid siedział z klasowym kujonem czyli Julią. Reszta lekcji minęło spokojnie,wracaliśmy już do domu. A ja pisałam z Leo który wracał na piechotę.
Tak go polubiłam, że nawet nie zauważyłam kiedy dojechaliśmy do domu. Wysiadłam z samochodu szczęśliwa ponieważ nie miałam dzisiaj lekcji na pianinie. Mamy salę muzyczną i tam Will uczył mnie grać mimo iż ja tego nie chciałam. Jest strasznie wymagający.
I dzisiaj go w domu nie ma, więc nie powinnam mieć lekcji. Tak myślała do póki nie poszłam do pokoju.
-Tak myślałem-tutaj na chwilę przerwał-zapraszam do sali muzycznej lekcje rozpoczęte-nie wiedziałam co on tu robi no bo przecież miał być w delegacji.
-Co tu robisz?
-mogłem przyjechać, Lili nie mogła-jejku wszystko bym oddał byle móc go zamienić na mojego biologicznego tatę. Tyle, że on umarł. I tu nie wróci.
-czemu płaczesz? -I co ja mu mam powiedzieć? To przez ciebie.
-Nie ważne.*przepraszam jeśli jakąś osobę o tym imieniu uraziłam*
CZYTASZ
jestem już z tobą na zawsze
Fantasía11 letnia Emilia wraz z swoim bratem Dawidem mieszkają w Willi w Ameryce. sorry za błędy.