Pierwszy Przystanek

2 1 0
                                    

Po paru dniach podrurzy MEGA BIZON był wyczerpany, więc
zrobiliśmy tymczasowy obuz, ja byłem poczontujomcym zbieraczem. wzięto mnie i moich kolegów o do poszukiwania jedzenia, było nas piątka ja czyli.

hunter-dowuca (głuwny bohater)
Filip - kolega huntera
Bartek-TERZ kolega huntera
Mikołaj-kolega Bartka
I Marcel - kolega Filipa

Załorzylisimy specjalne szaty
Wyglądały tak. to takie jagby szale, pomaraniczowo-żułte i
takie ala sukienki ale to nie były sukienki tylko przypominało sukienki.

I wuryszylisimi było jeszcze parę innych. oddziałów były od drewna i od oswajania innych bizonów. ale zajmijmi się naszym odzałem po 45minutach zbierania każdy  z nas miał, po 40 owoców. i warzyw a było nas wtedy piątka w skrucie mnóstwo rzarcia, i gdy wracaliśmy stało się to,

-hunter? Powiedział Marcel zidzwiony.

-CO DO DIASKA!?
KOLEJNY RAZ PYTASZ MNIE KIEDY BĘ DZIEMY I KOLEJNY RAZ CI MUWIE RZE... Nie wiem
-... Zamiliczał hunter

-no właśnie mini Mega bizon
Odparł marcel

(mały chichot całej reszty)

-wow nigdy takiego nie widziałem powiedzeli Filip Bartek i mikołaj.

-ooooo bardzo cię przepraszam Marcel miślałem rze pytasz kiedy będziemy, a tu mini Mega
przeprosił hunter

-nie szkodzi. spoko luz wybaczył MARCEL.

To było trochę śmieszne i trochę dziwne, gdy wrucilsimy to cała wioska była  szczęsiliwa, mielisimi tyle jedzenia.

-o bym zapomniał przekażcie oddziałowi od oswajania bizonów rze, znalezimi, jednego i przekarz jego połorzenie poprosił HUNTER.

-okej mistrzu powiedział Marcel.

Po paru dniach bycia tu i co dzenej rutyny, to było jeszcze od czasu do czasu mozolne pakowanie, powódź się zbliżała i to do szybko i

W końcu, zpakowalisimi się
Mielisimi pełno zapasów
Oj bardzo durzo, ja byłem dumny z mojego oddziału.

As Far As The Eye TOM 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz