1.Sekret
Klient: Panie Lubaszenko...
Olaf: Ale ja nie jestem Olaf Lubaszenko.
Klient: A ja nie jestem Paris Hilton żeby wygrzewać, za przeproszeniem, dupsko na jakiś Galapagosie, Barbadosie czy Menelaosie. Nie ma to jak Jastarnia! Więc proszę do mnie nie wydzwaniać z takimi dyrdymałami! Proszę mnie usunąć z bazy danych i to natychmiast!
Olaf: Szczerze mówiąc jedynym sposobem, aby wykreślić się z listy jest wizyta w oddziale i podpisanie odpowiednich dokumentów.
Klient: Dobrze, więc się pofatyguję!
Olaf: Rozumiem. To może przy okazji Nasz doradca przedstawi Panu Nasze rozwiązania, dajmy na to, oszczędnościowe....
Klient: Co za tupet! Coś niewiarygodnego! Teraz to na pewno pójdę do oddziału żeby zerwać wszelkie relacje z Pana pracodawcą! Gwarantuję to Panu! Dobrze, że nazywa się Pan tak jak ten aktor to nie zapomnę i na odchodne złożę skargę. Żegnam!
*********
Ania: Kamila, czy to ma być jakiś żart? Chcesz mi powiedzieć, że zrobiłaś tylko jedną z ośmiu rzeczy związanych z projektem? Nawet pomimo tego, że prawie wcale nie dzwonisz?!
Kamila: No...
Ania: Oczywiście, jak zawsze będziesz coś mamrotać! Jak klasowy matoł wezwany do odpowiedzi. Cała Ty! Ciekawe jak Judyta i Rafał zareagują na twoje pomruki żałosne?
Sebastian: Ania... a jak sądzisz, że zareagowaliby na to co ja wiem? Pewnie by od razu zapomnieli o sprawie Kamili.
Ania: Serio? Teraz zawsze będziesz takim Robin Hoodem?
Sebastian: Może, choć w rajtuzach bym głupio wyglądał.
Ania: Ehh...Dobrze, do jutra ma to być zrobione. Wracam do biurka.
Kamila: Dzięki Sebastian.
Sebastian: Nie ma za co. Ale na serio, na przyszłość staraj się zapobiegać takim sytuacjom. Gramy przecież wszyscy do jednej bramki. A na koniec roku zostaje wybrany najlepszy zespół i otrzymuje specjalną premię. Bierz się do tych rzeczy i miej to z głowy. Dasz radę trzymam kciuki!
*********
Michał: Tomek, wiesz może o co chodzi z tą tajemnicą Anki i Sebka?
Tomek: Wiem na pewno, że oboje by Cię zajebali, za takie nazwanie ich. A co do sekretu... gdyby każdy to wiedział, to nie był by to już sekret, co nie?
Michał: No tak, to prawda. Ogólnie, to jacy oni są? Mało z Nimi jak do tej pory gadałem.
Tomek: A ze mną czy Kamilą tak dużo rozmawiałeś?
Michał: Dużo to ja rozmawiałem z polskimi „Les Miserables" i nie idzie mi śpiewająco.
Tomek: Fajny Sucharek, taki dla kulturalnych, „Nędznicy" i śpiewająco bo to musical. Sebastian na pewno by to docenił. To w sumie niezwykły koleś i to jest jego problemem. Lubi poćwiczyć i to widać, w dodatku krótko się strzyże. Dlatego ludzie mówią do niego jak do jakiegoś osiłka z „ Trudnych spraw"- per „byku", zagadują cytatami z Gangu Albanii albo Firmy, podpytują skąd jest by wiedzieć czy powiedzieć jebać Widzew czy ŁKS. Bardzo go to wkurza, choć nigdy nie wybucha. Ogólnie jest strasznie opanowany. On lubi poczytać, obejrzeć dobry film, do teatru nawet skoczyć. Interesuje się też kwestiami społecznymi, a już w ogóle to odjeżdża przy wyszukiwaniu tego typu kontekstów w popkulturze, Serio, kiedyś nawet z klientem wdał się w dyskusję, że Boczek w „Kiepskich" uosabia wykluczenie społeczne. Dostał nawet za to zjebki od Sylwka, poprzedniego lidera. Sądzę, że w przyszłości sam mógłby zostać dobrym Liderem, dba o wyniki, ale bardziej o ludzi.
CZYTASZ
Call Center
HumorCzworo zupełnie różnych osób - Milena, Michał, Miłosz oraz Olaf- rozpoczyna pracę na dość niewdzięcznym stanowisku- jako konsultant działu sprzedaży. Codzienne połączenia nie przeszkadzają jednak w tworzeniu się relacji w miejscu pracy. W biurze ni...