5

297 20 12
                                    


Około godziny zajęło mi dojście do rezydencji rodziny Rengoku, w wejściu przywitał mnie nastolatek. Senjurou był mniejszą wersją Kyoujurou, nie miał aż tak rozbudowanego ciała oraz miał krótsze włosy od brata. 

-Witaj Kaneko-san!

-Witaj Senjurou-san! Już zapomniałeś, że kazałam ci przestać używać zwrotów grzecznościowych? Jesteś ode mnie starszy!

-Ale jesteś w korpusie! Walczysz z demonami, a ja co robię, pomagam w domu. Właśnie aniki jest już w ogrodzie i na ciebie czeka. Jak skończycie to przyjdźcie do kuchni, zrobię wam coś do jedzenia.

-Dziękuję Senjurou-san!

-Bez zwrotów grzecznościowych! 

Chłopak zaśmiał się i poczochrał moje włosy. Przeszłam obok domu, aby znaleźć się na tyle posiadłości. W tej części znajdował się duży zadbany ogród z polem treningowym. Od razu zobaczyłam młodego mężczyznę. Podbiegłam i wskoczyłam na jego plecy.

-Cześć Kyoujurou-san!

-Jesteś coraz lepsza w skradaniu się i chyba nawet jesteś jeszcze szybsza niż ostatnio.

-Dobrze wiesz, że mój styl oddechu wymaga szybkości. Im jestem szybsza tym skuteczniejsza.

-Zaraz przetestujemy twoją szybkość. Trzymaj.

Rzucił w moją stronę drewniany miecz, który od razu złapałam.

-Będziemy ćwiczyć drewnianym?

-Mhm. A teraz, zaatakuj mnie, tak jakbym był demonem.

-Okej.

Skupiłam się, patrzyłam na całą sylwetkę mojego przeciwnika. W jego postawie nie było żadnej luki, w sumie co się dziwić, przecież jest filarem. Oszacowałam pod jakim kątem powinnam uderzyć i wykonałam pierwszy atak. Złotowłosy od razu zblokował uderzenie. Zaczęłam na niego nacierać, z każdym atakiem zwiększałam prędkość z jaką się poruszałam. Chłopak nawet nie próbował mnie atakować, ciągle tylko się bronił, co działało już na moje nerwy. Jednak ja nadal próbowałam zachować spokój i czystość umysłu. Nasza walka trwała w najlepsze, aż w końcu nasze miecze złamały się.

-To chyba oznacza remis, płomyku.

-Ta, jak długo walczyliśmy?

-Walczyliście już trochę ponad godzinę, chciałem już wam przeszkodzić.

W wejściu do domu stał starszy mężczyzna, którego twarz ozdabiały ledwo widoczne zmarszczki. Lekko się skłoniłam przed emerytowanym filarem płomienia.

-Rengoku-sama! Dobrze pan dzisiaj wygląda.

-Kaneko jak zawsze musisz pokazywać swoje wzorowe zachowanie. Kiedy wyjmiesz tego kija z tyłka?

-Ojcze, nawet ja już nic nie zdziałam w tej sprawie. Shinazugawa-san ma swoje sposoby.

-On to w ogóle ma kija w dupie.

-Shinjurou nie przy Kaneko-chan!

-Wybacz, kochanie!

-Dzień dobry, Rengoku-sama!

Czarnowłosa kobieta szeroko się do mnie uśmiechnęła i podeszła do mnie. Zaczęła lekko ciągnąć mnie za policzki.

-Ile razy mam ci powtarzać słońce, możesz mi mówić Oka-san, jesteś dla mnie jak córka, której nie mam.

-Może kiedyś zostaniesz naszą córką.

Zarumieniłam się na słowa głowy rodziny Rengoku. Kyoujurou nie był lepszy, bo na jego policzkach pojawił się lekki róż.

- A teraz chodź do środka, naszykowałam już tobie kąpiel i świeże ubranie, a Senjurou kończy już przygotowywać jedzenie.

-Matko! Odnoszę wrażenie, że wolisz bardziej Kaneko ode mnie i Senjurou! Ojcze!

-Mnie w to nie mieszaj synu, poza tym dziwię się, że dopiero teraz to zauważyłeś.

Razem z kobietą weszłyśmy do środka posiadłości. Od razu skierowałam się do łazienki. Tak jak gospodyni domu mówiła, w wannie czekała na mnie ciepła woda z olejkami, które miały pomóc rozluźnić moje mięśnie po treningu. Rozebrałam się i weszłam do wody. Siedziałam tak 15 minut, wytarłam swoje ciało i ubrałam się w swobodne kimono, które było dla mnie naszykowane.

W jadalni siedziało już małżeństwo. Dosiadłam się do stołu, zaraz po mnie przyszedł najstarszy syn. Senjurou przyniósł wszystkim jedzenie. Wszyscy zaczęliśmy jeść przy okazji rozmawiając na wiele tematów. Było bardzo przyjemnie, po posiłku Kyoujurou razem ze swoim bratem odprowadzili mnie do rezydencji Shinazugawy, który akurat stał w bramie. Gdy zobaczył mnie z dwoma młodymi mężczyznami, zaczął się wydzierać. Naprawdę jest za bardzo nadopiekuńczy.

______________________________________________________

Ten rozdział trochę, krótszy ale w końcu zaczynamy akcję z anime. Ogólnie zacznę od spotkania hashir z Tanjiro.

W sumie mam nowy pomysł na zakończenie tej książki i w sumie nie czytałam nic podobnego do tego zakończenia, więc byłoby to coś nowego na wattpadzie.

Myślę, że przed mugen train arc będzie jeszcze od 3 do 5 rozdziałów, ewentualnie zmieszczę się w 2.

No i ogólnie stwierdzam, że nie będzie to bardzo długa książka, może tak powyżej 25 rozdziałów do max 40.

Teraz patrzę, że zamiast Tsugoku powinno być Tsuguko 😅, ale praktycznie w każdej książce, którą czytam jest to słowo pisane inaczej. Więc od teraz będzie Tsuguko, ale nie zmieniam już okładki i tytułu.

Tsugoku filara wiatruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz