ROZDZIAŁ 2

42 3 0
                                    

Poszłam spać aż nagle zadzwonil telefon owszem była godzina 3:15 ale najwidoczniej Tuna miala to w dupie. Tuna to moja koleżanka jeszcze z podstawówki,dawno nie gadałyśmy ale żeby tak do mnie dzwonić o trzeciej w nocy. Ale nie zastanawiając się dużej rozpoczęłam połączenie i przyłożyłam do ucha telefon pierwsze co usłyszałam to głos jakiegoś pijaczka
-Hej maleńka
Nie wiedziałam co robić ale nie chciałam się rozłączać bo pomyślałam że ktoś mógł porwać Tune
-co zrobiłeś z Tuną?
Zapytałam piskliwym głosem bo byłam jeszcze zaspana
-Tuna jest bezpieczna o nią się teraz nie martw
-To w takiem razie po co dzwonisz?
-chciałbym się z tobą napić księżniczko
Nie ukrywam przestraszyłam się I wyciszyłam się I poszłam dalej spać. Gdy mój budzik zadzwonil popatrzyłam na telefon i dalej byłam policzona z tym Typem ,miałam nadzieje ze sobie poszedł więc próbowałam nawiązać kontakt z Tuną. Mówiłam tak z dziesięć minut aż nagle usłyszałam ją mówiącą
-Hej kto mówi
Powiedziała to głosem strasznie zmęczonym
-Tuna? To ja! Mail
-Pomocy!!!
Krzyknęła panicznym głosem po czym
Usłyszałam głos tego mężczyzny już trochę bardziej trzeźwego
-z kim ty gadasz maleńka
Powiedział do Tuny
Nie znałam jego imienia ani miejscowości gdzie się znajdują ale miałam ochotę tam przyjechać zabrać Tune i już o tym nie myśleć. Rozłączyłam się bo wkoncu przecież musiałam iść na studia.
Cały dzień myślałam tylko o tym co się stało z Tuną ale przypomniałam dobie że przecież mam jej lokalizację na Snapchat więc jak najszybciej mogłam odpaliłam telefon i tylko modliłam się żeby miała włączoną lokalizację. Okazało się że miała włączona lokalizację i gdy spojrzałam gdzie są byli gdzieś na totalnym zadupiu w okolicach Berlina.gdzy to przybliżyłam okazało się że była to jakaś stara stodoła. Co prawda było to 600 km od mojego miasta więc nie mogłam jechać jej na pomoc. Więc stwierdziłam że spróbuję pogodzić się z Marsem który ma prawo jazdy i niech on jedzie ja ratować. Gdy już chciałam dzwonić do niego okazało się że mnie zablokował a odziwo nie było go dziś na studiach. Wróciłam do domu i żeby oderwać od siebie trochę te myśli zamówiłam meble między innymi kanapę szafki i biurko. Tak jak mówiłam zamówiłam także farbę w kolorze szarym. Po 3 godzinach siedzenia przed laptopem zdałam sobie sprawę że chyba trochę zaczynam zaniedbywać relacje ale zwyczajnie się tym nie przejęłam i zaczęłam obliczać ile mniej więcej potrzebuje litrów farby. Przypomniało mi się że miałam dziś iść do restauracji na kolację z rodzicami więc szybko się umalowałam użalam granatową sukienkę i poszłam. Co prawda byłam trochę przez to wszystko zakręcona ale jakoś daje rade. Moi rodzice już czekali na mnie przy wyjściu i w aucie rozpoczęły się rozmowy między mamą i tatą o zakupie nowego auta
-może byśmy kupili takie nowe cabrio co ty na to?
-zazucil tata
- A co z tym autem?
-Oddamy je Mail przecież musi wkoncu zdać prawko
-wcale nie muszę
Odetchnęłam że złością
-a czym będziesz wozić swoje dzieci do szkoły i czym będziesz jeździć do pracy?
- nie muszę mieć dzieci i mogę pracować w domu
Od zawsze co prawda byłam pyskata ale tym razem mnie poniosło
Wkoncu tata powiedział:
-Odcinamy kieszonkowe w tym miesiącu
Była to dla mnie najgorsza kara więc stwierdziłam że będę siedzieć już cicho.
Kolacja spłynęła nam w milczeniu. Potem wróciłam do domu I nadal zamawiałam farbe

FORTUNA Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz