niespodziewana miłość

7 2 0
                                    

Po tym jak kierowca mzk wyrzucił mnie z pojazdu bylem pogrążony w głębokim smutny lecz niedaleko mnie dostrzegłem mój obiekt westchnień.
Mój promyczek szczęścia, Oliwer szedł po doładowanie do fortnite. Nie byłem do końca pewien czy patrzył się na mnie czy na sklep obok mnie ponieważ ma zeza. Wstałem z podłogi I podszedłem do niego. On tylko się popatrzył.
Pomimo tego, że żadne słowa nie zostały jeszcze wypowiedzenie to czułem, że on chce mnie tak bardzo jak ja chce jego.
"-Hejka naklejka uwu hej oliwer. Grasz dzisiaj w fortnite?" Powiedziałem z nutka ekscytacji w głosie.
"-hejcia uwu. Gramy dzisiaj w fornite oluszek okruszek."
Moja serce podskoczyło aż do gardła a mój żołądek zacisnął się. Oliwer chciał grać ze mną w fortnite. To najszczęśliwsza chwilą w tym dniu.
"Oliwerek pantofelek musze ci cos wyznać."
Powiedziałem czując jak łzy napływają mi do oczu. To mogła być najlepsza albo najgorsza chwilą w moim życiu. Za chwilę się okaże.
"Spk oleczek, mów co ci ślina na język przyniesie."
Wziąłem głębokim oddech I wszystko co było w mojej głowie przekształciły się w słowa.
"Oliwer ogólnie to lubię grać z tobą w fortnite ale jeszcze bardziej lubię ciebie. Lubię twoją dziwna grzywkę, twojego zeza, fakt że jesteś taki wysoki, że jesteś w stanie złamać się na pół, twoje buty z targu. Oliwer, ja cie kocham."

f jak fortniteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz