3- party

158 13 17
                                    

Pov. Craig

Wszystko już było gotowe. Każdy typ alkoholu stał już na stole wraz z jakimś jedzeniem i moimi winstonami czerwonymi, które położyłem tam, bo Clyde chciał zrobić z nimi „aesthetic" zdjęcie na snapa, by powiadomić, że już jesteśmy gotowi.

Zabrałem moje papierosy i poszedłem do pokoju Clyde'a by się przebrać. Gdy tam wszedłem przypomniało mi się, że podczas melanżu nikt nie ma tu wstępu dlatego uznałem, że tutaj spędzę całą imprezę.

Wracając...
Założyłem na siebie granatową rozpinaną bluzę z czaszką na plecach namalowaną przez Jimmy'ego, pod nią czarną bluzkę z szkieletem klatki piersiowej oraz kremowe spadochroniarskie spodnie. Oczywiście do tego założyłem moją ukochaną granatową czapkę. Następnie otworzyłem okno i usiadłem na parapecie. wyciągnąłem moje papierosy i zapaliłem jednego z nich. Bardzo często wraz z Clyde'm tu paliliśmy i rozmyślaliśmy o wszystkim za co później dostawaliśmy wpierdol od jego ojca, ponieważ on nie znosi zapachu papierosów.

...

Podczas tego rozmyślania napisał do mnie Tolkien.

Czarnuch😱
-Weź chodź tu bo zaraz zaczynamy a bez ciebie to nie to samo💀

Hot geek😎
Daj mi raczka nakarmić-

Czarnuch😱
-Pozniej se dopalisz tego szluga debilu

Hot geek😎
Kys nigg💔-

Zgasiłem papierosa i udałem się na dół. Po schodach się o mało nie wywaliłem, bo ktoś uznał, że postawi w rzędzie kilka butelek alkoholu. Zignorowałem to i podszedłem do grupki znajomych.

-Ile zostało do rozpoczęcia? bo już chce chlać.

Powiedział Clyde na co tylko wywróciłem oczami. Szczerze to nie chce mi się tu być, wolałbym w domu pooglądać Star Trek'a, albo poczekać aż się ściemni i pooglądać gwiazdy...

-Jeszcze 3 minuty tylko, wytrzymasz miśku.

Odpowiedziała przytulająca się do niego Bebe. Szczerze to rzygać mi się chce na ich widok. Co chwile się miziają i mówią do siebie przesłodzone rzeczy, przy czym on co chwile obczaja nowe laski, a ona ma „najlepszego przyjaciela" z, którym się całuje na przywitanie i w ogóle jakieś pojebane rzeczy. Fałszywe to wszystko i chuj, ale co ja mogę wiedzieć jeśli tkwiłem w toksycznym związku, przez jedno małe nieporozumienie. Eh...

-Dobra w chuju to mam już ich wpuszczam.

Odparł poirytowany Clyde, który nie mógł się już doczekać zerowania alkoholu.
Otworzył drzwi i w ułamku sekundy do pomieszczenia wlazło ze 100 osób.

On serio ma mnóstwo znajomych-

Prawie wszyscy rzucili się na stół, co wyglądało dość śmiesznie z mojego punktu widzenia.

-Nie spodziewałem się tu, aż tylu o-, aż tylu os-, aż tylu ludzi.

Uśmiechnął się do mnie Jimmy trzymając w ręku dwie wódki i 3 harnasie.

-Ja w sumie też, niby miało być pół szkoły, ale nie sądziłem, że to prawda.

Nagle zaczęła grać muzyka. Była dość głośna co mnie wybiło dość z rytmu.

Spokój i cisza |creek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz