2- preparation

183 11 9
                                    

Pov.Tweek

Mam jeszcze dużo czasu do tej całej imprezy, więc uznałem, że pójdę do taty po kolejny zapas kawy.
Od kiedy nie mieszkam z nim, pije jej coraz mniej, bo kawa partnera mojej matki to najgorsza kawa jaką piłem.

Nie polecam.

Wracając- przebrałem się z ciuchów, które miałem na rozpoczęciu na luźniejsze.
Zielona oversize rozpinana bluza do tego biały oversize t-shirt i niebieskie baggy jeansy.

Wziąłem plecak, ubrałem buty i wyszedłem.

Długiej drogi tam nie mam ale i tak wyjąłem z plecaka słuchawki i zacząłem słuchać mojej playlisty z „cigarettes after sex".

To mój ulubiony zespół, mogę ich słuchać całymi dniami... To dzięki tej muzyce potrafię się uspokoić i jakoś poskromić moje tiki.

Idąc do kawiarni zauważyłem Cartmana, który krzyczał coś pod domem Clyde'a.
To nie nowość, że Eric stoi pod kogoś domem i się bulwersuje o byle co, ale tym razem trochę przegiął tym, że zaczął rzucać w jego dom kamieniami...

-TWEEK SZYBKO MUSISZ MI POMÓC!

Wykrzyczał Eric gdy mnie zobaczył i od razu do mnie podbiegł.
Ściągnąłem słuchawki i od razu się zacząłem nim przejmować.

-Co się stało? Clyde ci coś zrobił?

Przybliżyłem się do niego i go przytuliłem.

Serio martwię się o moich przyjaciół. Tym bardziej, że on, Kyle, Stan, Kenny i Bebe są jedynymi osobami, które dalej ze mną rozmawiają. Nie chce ich stracić tak samo jak straciłem Pete i Heidi tylko i wyłącznie dlatego, że przestałem, aż tak się nimi przejmować. Cholernie boli mnie ich strata dlatego nie mogę sobie pozwolić by kolejna osoba odeszła.

-Młody, to było gejowskie.

Zrobił dziwną minę i oddalił się ode mnie kilka kroków.

-Ale to nie jest teraz najważniejsze. jako iż ty i ja nie zostaliśmy jako jedyni zaproszeni na tą imprezę musimy zrobić strajk i rozpierdolić Clyde'owi chatę. Totalnie nie rozumiem czemu cię nie zaprosił... Okropny z niego gość...

Powiedział to tak poważnie, że gdybym nie wiedział, że chodzi o tak idiotyczną sprawę to bym się serio przejął.

-A gdy skończymy rozwalanie mu domu oduczymy cię zachowywać się jak homoseksualista .

Przejechał po mnie wzrokiem od góry do dołu i skrzyżował ręce.

-Tylko, że... Ja jestem zaproszony.

Powiedziałem to strasznie niepewnie, jakbym sam w to nie dowierzał...

-NOŻESZ KURWA MAĆ!

Wykrzyczał Cartman i rzucił swoją czapką o asfalt. To strasznie słodko wygląda gdy tak robi, bo wtedy dosłownie wygląda jak małe dziecko, które nie dostało swojego lizaka przed obiadem.

-Czyli w sumie to nas okłamałeś deklu. Mówiłeś, że nie masz nikogo poza nami i tą szmatą Bebe.

Dlaczego on nazwał ją szmatą?
Co ona mu zrobiła?
Nienawidzę gdy, ktoś wyzywa najbliższe mi osoby. Nawet gdy wiem, że Eric wyzywa każdego, to i tak nie mogę znieść tego gdy bierze się za moich przyjaciół z którymi on sam się prawie w ogóle nie zna.

Spokój i cisza |creek|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz