Wspólna nić (Hong & Hwa)

2K 53 28
                                    

Dziś po raz kolejny miałem gościć w swoim salonie człowieka, który był istnym modelem, lecz nie działał w tej branży. Przyszedł do mnie z garniturem - najpierw spytał o zmniejszenie rozmiaru o połowę, a później nieśmiało zaczął mówić do dodatkach, które wciąż sprawiałyby, by wyglądał elegancko i schludnie w pracy.
Interesuję się modą i wszystkim co z nią związane, inaczej nie pracowałbym jako krawiec u jednego z lepszych projektantów w mieście. Nie ceniłem się za drogo jak na obecne stanowisko, w końcu z pasji czerpię radość, a pieniądz zarobi się wszędzie mając taką posadę.

Mężczyzna wracał regularnie z coraz to nowszymi prośbami i z czasem zaczęliśmy swobodnie rozmawiać podczas przymiarek i popraw.

- Mamy w firmie takiego Yeosanga. Mimo, że niewiele się udziela to jest przykładnym pracownikiem.

- Tak, pamiętam jak mi o nim opowiadałeś. To ten sam, co kiedyś pomylił papiery i przyniósł ci listę sprzątaczki z odhaczonymi obowiązkami?

- Tak, dokładnie ten! - zaśmiał się głośno. - Wciąż nie mogę uwierzyć jak mógł to zrobić, ale na szczęście mojej listy nie zobaczył  nikt, kto nie powinien.

- Podziwiam, że nie doniosłeś na niego za ten błąd.

- Jak bym mógł, skoro to był jeden błąd na wiele drobnych potknięć, które nie niosą ze sobą znacznego ryzyka? Poza tym ogólnie pracuje dobrze, nie jestem aż tak złym kolegą z pracy.
Seonghwa, bo tak mi się przedstawił, pracował w firmie organizującej eventy, zajmował się reklamą oraz obejmował stanowisko dyrektora działu marketingu. Mimo, że niewiele rozumiałem to lubiłem go słuchać.

- Ostatnio przez jego lekką niezdarność okazało się, że jego projekt podebrał ktoś inny, wygadał się na spotkaniu przez pytanie i wyjaśnienie tego szczura było identycznie jak prezentacja Yeosanga, który nie miał jak jej poprawić w trakcie przedstawiania innych. Wszystkie materiały były podesłane tydzień wcześniej.

- Nie zorientowali się, że materiały są takie same? - dopytałem, by jakkolwiek okazać zainteresowanie tematem. Nie ukrywając ciekawiło mnie co się stało później.

- Jeden ze sprawdzających był kolegą oszusta i miał jego pracę. Zatuszował plagiat. Został natychmiast zwolniony jak tylko potwierdzili ten dziwny zbieg okoliczności. - jego ton głosu w tym momencie sprawił, że ciarki przeszły mi po ciele. Podobało mi się kiedy mówił, pokazując przy tym swój autorytet i możliwości, jakie dawała mu wysoka postawa. Wyglądał na stanowczego, jednak kiedy przychodziło co do czego chciałbym uniknąć jego spojrzenia, by nie wbiło mnie w ziemię.

Nie robił problemów podczas mojej pracy, wręcz bardzo mi ją ułatwiał. Takie gesty jak przytrzymywanie mi szpilek czy materiału sprawiały, że tęskniłem za komfortem, jaki mi przynosił, kiedy miałem innych klientów niż jego. Czekałem na dzień, kiedy znów przyjdzie z czymkolwiek. Bywał regularnie, jednak teraz, po dwóch miesiącach nie widzenia go zacząłem czuć się przygnębiony częściej niż miało to miejsce kiedyś. W połowie dnia poczułem się senny przez brak pracy, wszystko miałem pokończone i bez dłuższego namysłu poszedłem do przełożonego z pytaniem czy mogę wyjść wcześniej. Zdziwiło mnie, że nie pytał o powód, a nawet nalegał, bym wziął sobie dwa dni wolnego. Płatnego.

Obiecałem, że jak wrócę i będziemy mieć wolny wieczór zabiorę go na kolację. Ucieszył się, jednak dał warunek, że pójdziemy całą ekipą i on zapłaci za główne dania. Jak bardzo go uwielbiałem - nie byłbym w stanie określić. Kiedy będę mieć swoją firmę będę tak samo dobry jak on.

Wyszedłem uprzednio pożegnawszy się ze wszystkimi. Jak mocne było moje zdziwienie, kiedy ledwo wyszedłem na ulicę i trafiłem na kogoś, kogo tego dnia zupełnie się nie spodziewałem.

Common Thread (Hongjoong x Seonghwa) [ONE SHOT 18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz