Rozdział II

12 1 0
                                        

Daniel wyciąga z kieszeni mapę, wciąż kontynuując wędrówkę. Na zarysie lasu wyraźnie widać zaznaczone czerwonym markerem miejsca, do których najwidoczniej dąży chłopak. Kubuś spogląda ze zmęczeniem na swojego brata. Widocznie nie był przyzwyczajony do zbyt długiego chodzenia, a zwłaszcza po lesie.

- Daleko jeszczee? - zapytał zniecierpliwiony Kuba, szurając butami po ziemi ze zmęczenia.
- Poczekaj chwilę... - Daniel zaczął bardziej przyglądać się czerwonym miejscom na mapie.
- Nie daleko. - Dodał, zwalniając trochę tempo, by malec za nim nadążył.

Szeroki uśmiech zawitał na twarzy nastolatka, gdy zaczął zatapiać się w swoich myślach o wojennych skarbach. Daniel naprawdę, bardzo się wkręcił w te tematy. Zaczął rozmyślać ile wspaniałych rzeczy może znaleźć w tym lesie.
Lekko wiejący wiatr połączony ze słoneczną pogodą i spacerem na bujnym łonie natury potęgował wspaniałą wyobraźnię chłopaka. Często ponosiły go własne myśli, życie nie sprawiało mu takiej frajdy jak kiedyś, dlatego wolał żyć w swoim świecie. Fakt, że kontakt ze swoimi przyjaciółmi jest utrudniony, wcale go nie pocieszał. Teraz najpewniej całe swoje wakacje będzie spędzał w lesie, myśląc i szukając obiektów jego zainteresowania pod warstwą brunatnej ziemi. Nagle odezwał się Kubuś, przerywając myśli swojemu bratu.

- Fajnie by było, jakbyśmy nawiązali jakiś kontakt z tymi żołnierzami. - zachichotał.
- Co? - Daniel spojrzał na niego dziwnym wzrokiem. - Aa.. Zapomniałem. - Kontynuował. - Ty i te twoje wymysły...

Kuba już od dawna wkręcił się w paranormalne rzeczy. Często siedzi w pokoju i zamiast grać jak zwykle, ogląda strasznie ciekawe materiały dotyczące istnień tych niewidzialnych bytów. Po chwili Kuba zaczął rozglądać się nerwowo po zalesionym terenie.

- Chyba się boję... - powiedział niezręcznie, na co Daniel parsknął śmiechem.
- Jak nikt tu żywego ducha nie widział. - Zaśmiał się spoglądając na swojego młodszego brata z grymasem na twarzy.
- A... S-skąd wiesz? - Zaniepokoił się malec, po czym dodał. - Mogłem wziąć wodę święconą od księdza, gdy byłem na wycieczce...

Słowa wypowiedziane przez Kubusia w tak poważnym tonie sprawiły, że jego starszy brat wybuchł śmiechem. Nie zbyt bierze go na poważnie, w końcu ma tylko 12 lat i może sobie co nie co wymyślić. Malec tylko spojrzał się na Daniela zdenerwowanym wzrokiem, dalej szli w ciszy. Słońce wciąż dopisywało rodzeństwu w ich leśnej eskapadzie, nie zapowiada się na nagłą zmianę planów z powodu pogody. Nagle starszy z nich zatrzymał się i przykucnął, by pogrzebać w swoim plecaku. Następnie wyjął dość stary wykrywacz metalu i zaczął się mu przyglądać, zupełnie jakby używał go pierwszy raz.

- To... Tutaj? - zapytał się Kuba, patrząc na swojego brata. Później zaczął się rozglądać po miejscu docelowym. Było napewno mniej drzew niż wcześniej, a podłoże było dość podziurawione. To miejsce nie sprawiało, że malec czuł się spokojnie, a wręcz przeciwnie.

Jeszcze raz spojrzał na Daniela, który był tak zafascynowany włączaniem sprzętu, że nawet nie odpowiedział mu na pytanie. Nagle wstał i zaczął szperać wykrywaczem metalu po ziemi.
Kubuś zdecydował, że pójdzie za swoim bratem, nie chciał go zgubić.

- Widzisz te rowy? - Starszy z nich wskazał na okopy w ziemi. - To w nich ukrywali się żołnierze przed atakiem. - uśmiechnął się.
- Aha.. - Powiedzial z obojętnością Kubuś, patrząc się w inną stronę. Nie interesował się zbytnio tym co swój brat, ale nagłe pikanie urządzenia zwróciło ponowną uwagę chłopczyka. Podskoczył przestraszony, nie spodziewając się aż tak głośnego dźwięku.

Daniel sięgnął po łopatę, którą trzymał Kubuś i zaczął kopać w miejscu, gdzie wykrywacz wydawał najczęstsze dźwięki. Po chwili odrzucił łopatę i grzebał w ziemi rękami.
Kuba patrzy się z zastanowieniem na dziwną ,nagłą reakcję swojego brata.
- Zobacz.. - Po tych słowach, Daniel wyjął z ziemi czarny, zardzewiały już guzik.
Kubuś westchnął w zachwycie na tak zwykły przedmiot.
- Niemiecki... Chyba. - Trzymając zepsuty guzik odwrócił go, ukazując coś w stylu znaku swastyki. - Tja.. - powiedział, wciąż podziwiając relikt.

- I co... Będziemy kopać za guzikami? - zapytał się malec, śmiejąc się po cichu.
- Nie... Szukamy czegoś bardziej wyjątkowego. - Po tych słowach Daniel wyrzucił guzik. Nie był dużo warty, z resztą ledwo co przypominał zwykły guzik. Nie opłacało się go brać, popękany guzik nie będzie wyglądał dobrze jako ozdoba.

Chłopak wstał, otrzepał ręce i kolana. Po tym wziął w ręce swój sprzęt i kontynuował poszukiwania. Kuba nie wyglądał na zadowolonego.
- Nie powinieneś tak o rzucać tym guzikiem. - powiedział w stronę Daniela. Oczywiście, że go zignorował, bo po co miałby przejmować się tym, co mówi dziecko. Czasem jednak taki dzieciak rozumie więcej niż zwykły dorosły... Kubuś potajemnie schował kawałek guzika do kieszeni.

Daniel zdecydował, że mądrym pomysłem będzie zboczyć ze ścieżki. Gdy zmierzali dalej w nieznane, starszy chłopak się zatrzymał, po czym podniósł mogę spoglądając co jest pod nią.
- Tu... Coś jest. - Zachwycił się nastolatek, po czym wskazał wykrywaczem na to miejsce. Tak!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 15, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kraut Frenemy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz